#1 "Przyjaciółki"

41 2 0
                                    

Wiem...Sknociłam. Byłam za gwałtowna i chyba przestraszyłam Jane. Jestem Zero. Na co dzień przyjaźnię się z Jane. Jest bardzo ładna,więc nic dziwnego,że mi się spodobała. A zaczęło się od zwykłego wyzwania...Jeff kazał mi ją pocałować,a ja się zgodziłam. Dla Niej to chyba nic nie znaczyło,ale ja poczułam się...Dziwnie. Z początku Jane także zachowywała się,jakby też ten całus wywarł na Niej ogromne wrażenie. Dziewczyna musiała zdjąć swoją maskę,abym mogła ją pocałować. Ma piękne zielone oczy i czarne włosy z grzywką. A dlaczego wszystko sknociłam? Bo wydarłam się do Jane,że nie jestem lesbą. Dziewczyna odwróciła się,a jej czarne włosy musnęły moją twarz. Wygladało to tak,jakby dziewczyna próbowała zwrócić na sobie moją uwagę. Byłam wówczas z Jack'iem. Jack niespecjalnie się tym przejął,twierdząc,iż przesadzam.
Minął tydzień. Jeff nudził się jak mops,więc znowu graliśmy w butelkę. Slender poszedł w tym czasie do sklepu razem z Sally,chcąc kupić jej słodycze.
Ja oczywiście starałam się przekonać resztę,że nie mam najmniejszej ochoty na grę,ale wtedy Jane chwyciła mnie za rękę...
-Zgódź się,Zero! Jeff obiecał,że nie będzie wymyślał już żadnych głupich wyzwań!
-No dobrze...-odparłam niechętnie z nadzieją,że Jane mówi prawdę. Ale niestety,znowu się "przeliczyłam"...
-Zero,co wybierasz?-spytał Jeff.
-Hmmm...Wyzwanie-odparłam.
-Rozbierz się!-zachichotał chłopak.
-C-Co...?! Nie!-odparłam,rumieniąc się.
-No to pocałuj Jane!-odparł Jeff z figlarnym usmieszkiem.
No nie! Przecież obiecał...-pomyślałam nieco zmieszana. Zecydowałam się wykonać zadanie; nie chciałam się przed nikim rozbierać.
-No dobra,miejmy to już za sobą...-odparłam niechętnie i pocałowałam (po raz kolejny) sztynkę w usta. Po grze uciekłam speszona na górę,do swojego pokoju. O paru minutach przyszedł do mnie Jack. Usiadł obok mnie na łóżku i czule objął mnie ramieniem.
-Nie martw się,kochanie. Przecież wiem,że to Ci się nie podoba...-dodał,nk pocałował mnie w czoło i wyszedł. Był tylko jeden problem...Spodobało mi się to i to bardzo...
Jakiś czas później zeszłam na dół,na kolację do reszty. Po drodze,schodząc ze schodów dostrzegłam Jane,która zdjęła maskę i puściła do mnie oko.

Nawet w creepy rządzi miłość... #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz