- Wróciłam! - wołam wchodząc do domu.
- Jak było? - mama wychodzi z salonu.
- Fajnie. - uśmiecham się i ściągam buty.
- Nie byłoby fajniej z jakąś przyjaciółką? - całuję ją w policzek.
- Właściwie to poznałam kogoś. - mówię idąc do kuchni.Myję ręce, a mama siada przy kuchennej wysepce.
- Kto to taki? - na jej twarz wkrada się uśmiech.
- Ma na imię Jeremy. - otwieram lodówkę. - Miał miejsce obok mnie i sam zaczął rozmowę. Jest uroczy i dużo mówi.Spoglądam na rodzicielkę, która siedzi uśmiechnięta i uważnie mnie słucha. Kąciki moich ust się unoszą, wyjmuję z lodówki sałatkę i nakładam sobie troszkę.
- Ma piękny uśmiech i niesamowicie niebieskie oczy. Mieszka na drugim końcu miasta, jego rodzice są bibliotekarzami, a on dorabia w kawiarni. - zaczynam jeść.
- To tak jak ty! - ekscytuje się.
- Dokładnie! Byłam zdziwiona, że taki ktoś jak on pracuję w takim uroczym miejscu. - uśmiecham się. - Ma siostrę młodszą o 6 lat, i brata starszego o 4 lata. Lubi filmy i książki, ale bardziej filmy. Jeździ na motocyklu i ma jeden tatuaż na nadgarstku.
- Tatuaż? - pyta zachwycona.
- Mały księżyc... Nie wiem co dokładnie oznacza, ale wspominał coś o swojej bezsenności, która zaczęła się, kiedy miał kilka lat. Więc może chodzi o to, może wiąże się z jakimś wydarzeniem, które się do tego przyczyniło. - wzdycham. - Umówiliśmy się na jutro, przyjedzie po mnie.Mama gwałtownie się podnosi i wybiega z kuchni. Marszczę brwi, po czym wracam do jedzenia.
Minęły 2 tygodnie od mojego ponownego wyjścia do kina z Jeremym, od tego czasu nie rozmawialiśmy za dużo. Właśnie siedzę i czytam książkę, kiedy po domu rozlega się dzwonek do drzwi, wstaję i idę otworzyć.
- Hej. - wita mnie piękny uśmiech. - Mam wino i kwiaty dla mamy, wpuścisz mnie?
- Oh... - uśmiecham się szeroko i wpuszczam go do środka. - Czemu przyszedłeś?
- Bo chcę z tobą porozmawiać.- podaje mi wino.
- Dobry wieczór. - wtrąca się moja mama.Na jej twarzy gości wielki uśmiech. Jest szczęśliwa jak nigdy.
- Dobry wieczór. - Jeremy całuję dłoń mojej mamy i daje jej kwiaty.
- Jer, chciał porozmawiać. - tłumaczę.
- Idźcie do twojego pokoju. - proponuje. - A ja przygotuję wam coś do jedzenia.Zgodnie z propozycją mamy prowadzę chłopaka do mojego pokoju.
- Witaj w moim królestwie. - siadam na łóżku. - Czuj się jak u siebie.
- Dobrze będę się tak czuł. - uśmiecha się i opada na łóżko obok mnie. - Otwórzmy wino i zagrajmy w 20 pytań, co ty na to?Spoglądam na niego i kiwam głową.
- Idę po kieliszki. - mówię i wybiegam z pokoju.Kiedy wracam Jer, siedzi po turecku na łóżku, jego kurtka wisi na krześle, a buty obok. Zajmuję miejsce obok naprzeciwko niego. Otwieramy wino i nalewamy sobie po lampce.
- Nie mam pojęcia o co pytać. - wzdycham. - Masz dziewczynę?
- Nie. Całowałaś się już? - oblizuję wargi.
- Tak. - kłamię. - Twój ulubiony film?
- James Bond. - porusza brwiami.Mija kilka godzin, a my cały czas zadajemy sobie pytania, rozmawiamy i pijemy wino.
W pewnym momencie leżymy obok siebie i patrzymy w sufit, jesteśmy już pijani i mówimy tylko prawdę.
- Twój ulubiony zespół? - patrzy na mnie uważnie.
- Szczerze? - pytam, a on kiwa głową. - Tylko się nie śmiej...
- Obiecuję. - uśmiecha się.
- No więc... Lubię stare piosenki i zespoły, ale jak tak myślę to chyba Beyonce... - patrzę na niego i się uśmiecham. - Ale to nie zespół...
- Włącz mi coś. - prosi. - Coś z twoich faworytów.Wstaję i podchodzę do laptopa...
- James Blunt? - pyta z uśmiechem, a ja zaczynam tańczyć.
- Moja ulubiona piosenka. - uśmiecham się i zamykam oczy poruszając się w rytm muzyki.
- You're beautiful is true... - nuci Jer, nagle znajdując się obok.Otwieram oczy i patrzę na niego...
- Wiesz co tak szczerze to nigdy się nie całowałam. - kładę dłoń na jego policzku.
Alkohol dodał mi pewności siebie, zresztą nie tylko mi...
Po chwili jego usta dotykają moich, a ja odwzajemniam pocałunek.
- Teraz już tak. - odsuwa się ode mnie z uśmiechem. - Cieszę się, że pomogłem.
- Dziękuje. - uśmiecham się, a on głaszczę mój policzek kciukiem.Chcę więcej... Zdecydowanie chcę jeszcze raz. Przybliżam się i patrzę mu prosto w oczy. Spuszcza wzrok i patrzy na moje usta. Nagle drzwi pokoju się otwierają. Odrywamy się do siebie, a moja mama ma minę jakby właśnie chciała zapaść się pod ziemię. Piosenka przełącza się na kolejną z playlisty- Passenger - Let Her Go. Wszyscy milczymy przez dłuższą chwilę.
- Podoba mi się ta piosenka. - mówi nagle Jeremy.
- Mi też. - wypalam nagle.
- Dokładnie. - dopowiada mama i podaję nam talerze, po czym wychodzi.Odkładamy jedzenie na biurko i wracamy do pytań... Jest mi tak głupio, że sama zapadłabym się pod ziemię.
Po wyjściu Jeremyego idę pod prysznic, a potem kładę się do łóżka.
Jestem zmęczona, dlatego szybko zasypiam.
CZYTASZ
Zacznijmy od kina.
RomanceDziewczyna - Lily. Nie ma wielu znajomych, lubi samotność. Pewnego dnia wybiera się do kina na długo wyczekiwany przez siebie film. Chłopak - Jeremy Jest towarzyski, wszyscy się wokół niego kręcą. Jednak pewnego dnia wystawiają go najlepsi przyja...