29.1.17 #2

21 3 1
                                    

Gdy usłyszałem że jest przy głuchawa,wiedziałem dlaczego inni nie chcieli z nią rozmawiać... Jednak ja poczułem smutek

-Ej, a dlaczego oni nie chcą z tobą rozmawiać?- zapytałem dla pewności

-Bo tak chciałam, jak się nazywasz?

-June Jinx

-Zabawne Imiê, Jinx... Dobrze us³ysza³am? Ja nazywam siê Hope, Hope Nicesleep

-Nicesleep... Te¿ ciekawe, Nice-sleep hehe,

Gdy siê zamia³em, jej twarz wyrazi³a nie zadowolenie, nabrała powietrza do policzek i lekko zaczerwieniała wyglądała przezabawnie

-Nie wypada śmiać się z nazwisk-powiedziała nadal posiadając taki wyraz twarzy

-A ty z mojego?!

-Powiedziałam że jest śmieszny, ale się nie śmiałam.

Wtem do pokoju weszła starsza otyła pani z krótkimi blond włosami i przyjaznym uśmiechem

-Witajcie jestem nową nauczycielką! Nazywam się Dr.Milly! I będę wad uczyć matematyki jak i tematów jakich w chcielibyście! Słyszałam że poprzednią panią lekko... Zamordowaliście... Ale! Widząc tak przyjazne buzie myślę że będzie dobrze. Skończyliście ostatnio na obliczaniu pól, tak?

Wtem Hope się zgłosiła i powiedziała:

-PSZEPNI!!!! ALE JA TO UMIEM PO CO MI TO?! I MAMY NOWEGO UCZNIA W KLASIE MOŻE GO PRZEDSTAWIĘ CO?!- powiedziała to bardzo szybko i głośno

-Jasne... Ale to nie przypadkiem on sam powinien sam coś o sobie powiedzieć?- odpowiedziała łagodnym głosem.

-Ale ja wiem o nim wszystko

-J-JAK?!- Zapytałem podenerwowany

-No więc....*dzikie retrospekcje* Włamałamsiędopokojunauczycielskiegogdziezobaczyłamdaneonaszejklasie,atamnowedaneotobietojeczytamiwiemotobiewszystko...-Tak szybko wszystko mówiła że chyba nie zdążyła robić pauzy... WHOA!!

-Acha....-powiedziała pani zapominając o tym że ktoś ma mnie przedstawić- No więc...*tłumaczenie obliczania pól**skończenie tłumaczenia tego* *walnięcie dowcipu* *podanie pól* to czy chcieli byście może... Jakiś inny temat lekcji?- powiedziała z uśmiechem dorabiającym jej drugą brodę.

Wtem krzyknęła jakaś dziewczyna:

-EJJJ!!!A POROZMAWIAJMY O SERYJNYCH MORDERCACH?!- Jej głos był niesamowicie mocny z lekką wadą, było można usłyszeć jak miała problem z wymową "R", Miała krótkie włosy do ramion, małe brązowe oczy i czarno-białe okulary na nosie.

-Ale do mnie proszę mówić "proszę" przed każdą prośbą- powiedziała dalej swym łagodnym głosem.

W związku z tą propozycją włączyła jakiegoś Seryjnego Mordercę (Warring. Danganronpa Alert!)

-Genocide Syo! Co o nim wiemy? Zabija tylko dorosłych bądź licealistów i to tylko mężczyzn, ale nie byle jakich bo mężczyzn tylko z przyzwoitą urodą. Ktoś może wie w jaki sposób ich zabija?

Wtedy poczułem lekki cień na sobie, odwracając twarz w stronę źródła zobaczyłem że to znowu Hope się zgłosiła.

-Krzyżuje ich, hymmmmm..... Też kiedyś tak spróbowałam, wyszło mi....Ale za dużo czasu, szybsza była policja i mnie złapali następnie wysłali do tej szkoły.

-Dobrze, ale tylko chyba tyle wiemy o Genocide Syo, to bardzo niebezpieczny morderca, ale kobietki nie musz¹ siê niczego bać!- powiedziała pani... Bardzo pocieszające, nagle Hope podskoczyła, wstała i krzykneła:

-MOŻE TO GEJJJ?!

-Kto wie... Albo kobieta której brakowało mężczyzny....-powiedziała pani, głaszcząc swoją obrączkę, wtem wiedziałem że pani ma po kimś żałobę, pomimo nie wyglądania na taką... Wtedy szepnąłem do Hope.

-Ej, spotkamy się?- dość nie precyzyjne pytanie, nie tylko ja to zauważyłem, ona też. Szybko się zarumieniła i zaczęła wykonywać ciekawe gesty rękoma i szybo zaczęła kolorować.

-Pod jakim względem?- zapytała robiąc się aż czerwona...

-No... Jak znajomi? Bo dlaczego nie?Możemy się gdzieś przejść...?- zapytałem.

-No... Umówiłam się z przyjaciółką, ale chyba mógłbyś dołączyć....

Szkoła szaleństwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz