Gdy usłyszałem że jest przy głuchawa,wiedziałem dlaczego inni nie chcieli z nią rozmawiać... Jednak ja poczułem smutek
-Ej, a dlaczego oni nie chcą z tobą rozmawiać?- zapytałem dla pewności
-Bo tak chciałam, jak się nazywasz?
-June Jinx
-Zabawne Imiê, Jinx... Dobrze us³ysza³am? Ja nazywam siê Hope, Hope Nicesleep
-Nicesleep... Te¿ ciekawe, Nice-sleep hehe,
Gdy siê zamia³em, jej twarz wyrazi³a nie zadowolenie, nabrała powietrza do policzek i lekko zaczerwieniała wyglądała przezabawnie
-Nie wypada śmiać się z nazwisk-powiedziała nadal posiadając taki wyraz twarzy
-A ty z mojego?!
-Powiedziałam że jest śmieszny, ale się nie śmiałam.
Wtem do pokoju weszła starsza otyła pani z krótkimi blond włosami i przyjaznym uśmiechem
-Witajcie jestem nową nauczycielką! Nazywam się Dr.Milly! I będę wad uczyć matematyki jak i tematów jakich w chcielibyście! Słyszałam że poprzednią panią lekko... Zamordowaliście... Ale! Widząc tak przyjazne buzie myślę że będzie dobrze. Skończyliście ostatnio na obliczaniu pól, tak?
Wtem Hope się zgłosiła i powiedziała:
-PSZEPNI!!!! ALE JA TO UMIEM PO CO MI TO?! I MAMY NOWEGO UCZNIA W KLASIE MOŻE GO PRZEDSTAWIĘ CO?!- powiedziała to bardzo szybko i głośno
-Jasne... Ale to nie przypadkiem on sam powinien sam coś o sobie powiedzieć?- odpowiedziała łagodnym głosem.
-Ale ja wiem o nim wszystko
-J-JAK?!- Zapytałem podenerwowany
-No więc....*dzikie retrospekcje* Włamałamsiędopokojunauczycielskiegogdziezobaczyłamdaneonaszejklasie,atamnowedaneotobietojeczytamiwiemotobiewszystko...-Tak szybko wszystko mówiła że chyba nie zdążyła robić pauzy... WHOA!!
-Acha....-powiedziała pani zapominając o tym że ktoś ma mnie przedstawić- No więc...*tłumaczenie obliczania pól**skończenie tłumaczenia tego* *walnięcie dowcipu* *podanie pól* to czy chcieli byście może... Jakiś inny temat lekcji?- powiedziała z uśmiechem dorabiającym jej drugą brodę.
Wtem krzyknęła jakaś dziewczyna:
-EJJJ!!!A POROZMAWIAJMY O SERYJNYCH MORDERCACH?!- Jej głos był niesamowicie mocny z lekką wadą, było można usłyszeć jak miała problem z wymową "R", Miała krótkie włosy do ramion, małe brązowe oczy i czarno-białe okulary na nosie.
-Ale do mnie proszę mówić "proszę" przed każdą prośbą- powiedziała dalej swym łagodnym głosem.
W związku z tą propozycją włączyła jakiegoś Seryjnego Mordercę (Warring. Danganronpa Alert!)
-Genocide Syo! Co o nim wiemy? Zabija tylko dorosłych bądź licealistów i to tylko mężczyzn, ale nie byle jakich bo mężczyzn tylko z przyzwoitą urodą. Ktoś może wie w jaki sposób ich zabija?
Wtedy poczułem lekki cień na sobie, odwracając twarz w stronę źródła zobaczyłem że to znowu Hope się zgłosiła.
-Krzyżuje ich, hymmmmm..... Też kiedyś tak spróbowałam, wyszło mi....Ale za dużo czasu, szybsza była policja i mnie złapali następnie wysłali do tej szkoły.
-Dobrze, ale tylko chyba tyle wiemy o Genocide Syo, to bardzo niebezpieczny morderca, ale kobietki nie musz¹ siê niczego bać!- powiedziała pani... Bardzo pocieszające, nagle Hope podskoczyła, wstała i krzykneła:
-MOŻE TO GEJJJ?!
-Kto wie... Albo kobieta której brakowało mężczyzny....-powiedziała pani, głaszcząc swoją obrączkę, wtem wiedziałem że pani ma po kimś żałobę, pomimo nie wyglądania na taką... Wtedy szepnąłem do Hope.
-Ej, spotkamy się?- dość nie precyzyjne pytanie, nie tylko ja to zauważyłem, ona też. Szybko się zarumieniła i zaczęła wykonywać ciekawe gesty rękoma i szybo zaczęła kolorować.
-Pod jakim względem?- zapytała robiąc się aż czerwona...
-No... Jak znajomi? Bo dlaczego nie?Możemy się gdzieś przejść...?- zapytałem.
-No... Umówiłam się z przyjaciółką, ale chyba mógłbyś dołączyć....
CZYTASZ
Szkoła szaleństwa
ПриключенияNazywam się June, to jest moja historia jak trafiłem do szkoły dla dzieci ,które są pod jakimś względem niesamowite. Jednak ta ich "niesamowitość" to wcale nie jest miła cecha, powiedziałem tak bo nie wiedziałem jak to nazwać. W skrócie trafiają tam...