Rozdział 1

26 4 0
                                    

12 lat pózniej...

-MAMOOO!! GDZIE JEST MÓJ KRAWAT ?! - pierwszy dzień po wakacjach, więc trzeba ładnie wyglądać.
- Suszy się - krzyknęła ciszej, lecz tak że Louis usłyszał. Zbiegł po schodach i zdenerwowany zaczął biegać po domu.
- Czy niczego nie zapomniałem ? Hmm telefon? Jest. Klucze? Są. Śniadanie? Jest..
- Przytulas od siostry? - Lottie stała oparta o futrynę z rozbawieniem patrząc na swojego brata.
Louis podszedł do siostry i mocno ja obiął.
- Jest. - uśmiechnął się do niej. Byli nierozłączni od dzieciństwa. Nie chciał faworyzować jej od innych sióstr, ale z nią po prostu lepiej się dogadywał.
Do pokoju wpadły dwa małe diabełki. Daisy i Phoebe, jego małe urwisty. Rzuciły się na na niego a on podniósł i zaczął z nimi biegać.
- Teraz jesteście jak ptaszki! Uwaga! Aaa! Moje skrzydło! Chyba się złamało! Uuu spadamy!!! Aaa! - i wyładował z dziewczynkami na kanapie.
Rozbawione pobiegły do swojego pokoju.
- Jak ty to robisz? Wszyscy cię uwielbiają. Włącznie z chłopakiem mamy... Ja nie wiem co w sobie masz! To pewnie te twoje błękitne oczka! Pfff... - Lottie udawała obrażona co rozbawiło Louisa. Podniósł ja jednym żwawym ruchem na co dziewczyna zaczęła piszczeć.
- Puszczaj mnie Louisie Tomlinsonie! Natychmiast!
- Jesteś pewna że mam cie puścić? Będzie bolała cie pupcia i jeszcze twój chłopak się obrazi hahah!
- No nie ! Doigrałeś się ! - Lottie wyrwała się chłopakowi i pognała po wielka poduszkę.
- Ale będzie bolało, ojeju- Louis zaczął naśladować mała dziewczynkę na co Lottie spojrzała z pożałowaniem.
- W sumie... Jeszcze ci się fryzurka zepsuję i będziesz płakał.
- Ałć! Ale to był cios. Prosto w serce... - Louis udawał skrzywdzonego, ale po chwili podszedł do dziewczyny i jeszcze raz ja mocno przytulił.
- Uważaj na siebie Louis... Jesteś też moim przyjacielem, wiesz? - to była prawda. Rodzeństwo łączyła niecodzienna więź. Mówili sobie wszystko. Gdy Lottie miała swój pierwszy okres. Gdy Louis pierwszy ( i ostatni ) raz spróbował papierosa. Gdy Lottie zakochała się na zabój w jednym chłopaku. Louis powiedział tez swój największy sekret, którego nikt inny nie wiedział. Byli nie tylko rodzeństwem, ale tez najlepszymi przyjaciółmi.
- Będę, obiecuje...

**
Louis wsiadł do swojego samochodu i pokierował się do nowej uczelni. Stresował się bardzo, był swego rodzaju inny niż każdy.
Miał jednego przyjaciela, nie licząc Lottie, który niestety mieszkał 40 km od jego miasta. Ostatnio widzieli się jakoś 10 dni temu. Nie tak dawno ale i tak Louis tęsknił w jakiś sposób za chłopakiem.
Po godzinie był juz przed uczelnią. Holmes Chapel spodobało mu się od pierwszego spojrzenia. Miało w sobie jakiś urok.
Louis wziął swoją torbę i wysiadł z samochodu. Przez chwile przeanalizował czy na pewno wszystko zabrał.
- Ee tam. Nieważne- Louis był bardzo dokładną osoba. Wolał mieć wszystko zaplanowane i niczego nie zapomnieć, lecz teraz stres przezwyciężył.
Skierował się ku dużej szkoły gdzie uczniowie rozmawiali w grupkach.
Niektóre dziewczyny zerkały na niego i się uśmiechały, on odwzajemniał uśmiech i przechodził dalej.
Zauważył chłopaka, który stał sam i rozglądał się po szkole. Pewnie tez nowy.
- Hej. Jestem Louis. Czy wiesz gdzie jest sala numer... Hmmm - szybko spojrzał na mała karteczkę gdzie zapisana była sala- no tak, A12 ?
- Eh, w sumie to tez jestem tu nowy, ale tak się składa ze tez szukam tej sali. Chyba będziemy w jednej klasie. - Blondyn uśmiechnął się
- Super, przynajmniej juz sam nie będę - zaczęli się śmiać- ej, ale serio musimy znaleźć tą sale. Tam jest plan. Chodź...? - Louis spojrzał pytająco na chłopaka
- Niall jestem- uśmiechnął się uroczo- no to chodźmy.

**
Duża sala przepełniona była ludźmi. Nie znał tu ani jednej osoby. No chyba ze Nialla. Za nimi usiadły jakieś puste dziewczyny, które co chwile wysyłały im jakieś karteczki.
- Co one w ogóle robią? - szepnął do Nialla
- Nie wiem, ale ta po lewej jest śliczna. I chyba normalna.
- Czy ja wiem... Taka jakaś trójkątna trochę.
- Trójkątna ? Haha. Ty to jesteś dobry. - Niall parsknął śmiechem cicho.
- No co ? Nie widzisz jaka ma twarz? - Louis i Niall delikatnie odwrócili się w jej stronę
- No, masz racje haha.

Cały dzień w szkole spędził z Niallem, który opowiedział mu prawie całe swoje życie. Od tego w jakim szpitalu się urodził aż po to czy woli jogurt czy kefir. Louis nie miał nic przeciwko, wręcz przeciwnie. Cieszył się że kogoś poznał.
- A ty ? Skąd jesteś ?- zapytał nowy przyjaciel
- Z Derby. Fajnie tam. Zabiorę cie kiedyś - zobaczył że w oczach Nialla zapłonęły małe płomyczki.
- Ej, a tak poza temat to... Ty mieszkasz w tym akademiku ? Bo się boje ze bede tylko ja w tym akademiku.
- Nie, nie, spokojnie. Ja też będę w nim mieszkał. Fajnie jak byśmy byli razem. Możemy pogadać z rektorem albo kimś kto tym zarządza.
- Świetny pomysł.

**
Louis rozpakował się szybko i od razu pożałował ze wziął tak mało rzeczy, bo została mu jeszcze jedna szafka.
Usłyszał pukanie do drzwi i od razu odpowiedział.
- Proszę!
Niall wpadł z torba w ręce i krzyknął
- Udało się Louis ! A raczej współlokatorze- mrugnął do chłopaka
-To super ! - podszedł i objął chłopaka
Niall lekko się odsunął i uśmiechnął.
- No to widzę że zająłeś lewą stronę. To mi przystaje prawa. Super ! Ja pójdę po moje torby i za chwile wracam.
Niall wyszedł a do pokoju wkradła się jasnowłosa dziewczyna.
Louis zdziwiony zapytał.
- Nie pomyliłaś pokoi ?
- Niee.. Przyszłam się przywitać z sąsiadami, a raczej sąsiadem. Jesteś sam ?
- Nie, mój współlokator poszedł po torby.
- Jesteś Louis, prawda ? Ja jestem Ariel.
- Fajne imię- Louis uśmiechnął się. Polubił dziewczynę. Jest bardzo sympatyczna.
- Dziękuje- dziewczyna odwzajemniła uśmiech. - Ja lecę bo tez musze się rozpakować. Cześć !
Louis nie zdążył odpowiedzieć a jej juz nie było.
-Szalona dziewczyna.- Powiedział pod nosem uśmiechając się.
Podszedł do drzwi balkonowych i je uchylił. Wyszedł na zewnątrz i poczuj przyjemny chłód otulający jego ciało. Otworzył oczy i patrzył. Patrzył na coś co kocha. Całym sercem.
Słońce zachodziło a widok był naprawdę oszałamiający.
-Jestem u siebie- pomyślał po czym usłyszał znajomy już mu głos.
- To chyba wszystko! Widziałeś tą dziewczynę. Jak ona miała... O ! Ariel ? Przemiła dziewczyna.
- Tak przyszła tu się przywitać.
- No i ładna- powiedział Niall bardziej do siebie.
Louis zamknął drzwi od balkonu. Jeszcze raz spojrzał na piękne niebo i usiadł na swoim łożku.
- A i Niall jeszcze jedno..
- Tak ?
- Nigdy, przenigdy nie zasłaniaj zasłon.


No i pierwszy rozdział skończony ! Jak wam się podoba ? Zobaczymy co z tego wyniknie
❤️
Jak wyobrażacie sobie Arielkę ? Ja mniej więcej tak :

No i pierwszy rozdział skończony ! Jak wam się podoba ? Zobaczymy co z tego wyniknie ❤️ Jak wyobrażacie sobie Arielkę ? Ja mniej więcej tak :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 04, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

IF I COULD FLY | LSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz