Czego się boisz? - Pytano
Odrzucenia.
Wciąż w głowie mam obraz twego oblicza.
Czy cię kocham?
Bardzo.
Nie potrafisz sobie wyobrazić, jak bardzo moja miłość do ciebie niszczy mnie z każdym dniem.
Z każdym twoim słowem, gdy opowiadasz o swoim chłopaku.
Z każdym gestem, który kierujesz do swojego chłopaka.
Tak cholernie boli świadomość, że nigdy nie będziesz mój.
Świadomość, że łączy nas tylko nić koleżeństwa.
Cienka nić.Jesteś odważny, idź mu powiedz! - Mówiono
Powiedzieć?
Myślicie, że zostawi swojego ukochanego dla mnie?
Głupcy!
Jestem zwykłym chłopakiem z głową pełną marzeń i patrzącym z entuzjazmem w przyszłość.
Nie wyróżniam się niczym specjalnym.
A on?
Jego wygląd obezwładnia.
Jego zapach nęci.
Jego cała osoba jest idealna, nieskalana.
I ktoś taki jak ja w jego objęciach?
Głupcy!
Jestem odważny, cholerne odważny.
Jednak na drogę miłości wchodzę po raz pierwszy.
Po raz pierwszy myślę tylko o jednej osobie dzień i noc.
Po raz pierwszy moje nogi zamieniają się w watę.
Po raz pierwszy serce zaczyna bić tak mocno na kogoś widok.
Po raz pierwszy czuje motylki w brzuchu i niezdrową ekscytacje, gdy przytulę go po przyjacielsku.
I chcecie, bym mu powiedział?
Głupcy!Zerwał z nim, idź i mu powiedz! - Doradzano mi
Tak.
Zerwałeś ze swoim chłopakiem, gdy dowiedziałeś się, że cię zdradził.
Czy się cieszę?
Jakbym mógł być szczęśliwy, gdy ty płaczesz po nocach, tęskniąc za nim?
Serce mnie ściska, gdy zdaje sobie sprawę z tego, iż ty go naprawdę kochasz i przez niego tak bardzo cierpisz.
Chciałbym ci pomóc.
Rozśmieszyć.
Porozmawiać.
Jednak ty nie dopuszczasz do siebie nikogo.
To boli...Idź z nim pogadaj! Baekhyun do jasnej cholery! Nie tchórz! - Krzyczano
Poszedłem do ciebie...
Posłuchałem rady przyjaciół...
Wyznałem swoje uczucia...
I pożałowałem...
Wyśmiałeś mnie.
Tak po prostu zakpiłeś z moich uczuć.
Nazwałeś mnie małym, zdradzieckim chujem.
Dlaczego?
Powiedz mi, dlaczego?!
Ja cię kocham.
Jak mogłeś mi to zrobić?
Wyrwałeś moje serce, deptając je bezlitośnie.
Tak po prostu... Wyrzuciłeś mnie ze swojego życia.
Wybaczyłem ci tę krzywdę.
Jednak ty postanowiłeś mnie ignorować.
Udawać, że ktoś taki jak Baekhyun nie istnieje.
Chanyeol...
Tyle złego wyrządziłeś w moim życiu.
Sądziłem, że pierwsza miłość powinna być magiczna.
Sądziłem, że mimo wszystko przemyślisz moje słowa.
Ale ty wolałeś zranić.
Zniszczyć.
Sponiewierać.
Setki wylanych łez.
Setki nieprzespanych nocy.
Depresja.
Psycholog.
I ponowne powstawanie.Trzymaj się, będzie dobrze - Pocieszano mnie
Teraz ja cię ignoruje.
Udaje, że cię nie znam.
Wydzwaniasz do mnie.
Piszesz SMS-y prosząc o spotkanie i przepraszając.
Gdy spotykam cię na ulicy chcesz do mnie podbiec, jednak ja uciekam.
Nie chcę cię już znać, Chanyeol.
Zrozum... Są ludzie, którzy po prostu nie zasługują na miłość.
Czy wciąż cię kocham?
Cholernie.
Dlatego nie chcę z tobą rozmawiać.
Wybaczyłbym ci te krzywdy.
Nasze drogi się rozeszły z chwilą, gdy zadałeś mi cierpienie, a serce które biło dla ciebie, wrzuciłeś do głębokiego dołu.
Długo musiałem je wyciągać.
I mimo, iż jest brudne, poharatane i krwawiące, to wciąż bije.
Ponieważ JA, muszę żyć dalej.
Bez ciebie.*~~*~~*
W pierwowzorze była to historia o dwóch kobietach, którą napisałem... Jakiś czas temu. Zmieniłem szyk. Baek i Channie najbardziej mi pasowali do tej roli.
CZYTASZ
Tomorrow
FanfictionParing: Baekhyun & Chanyeol (Baekyeol) ~~~ Byłeś tym pierwszym, który mógł mnie zranić i bezbłędnie to wykorzystałeś