Maya
Czekaliśmy na panią od historii w sali nr 14 i jak zwykle większość robiła rozpierdol, a reszta (czyt. ja), siedziała sama w ostatniej ławce czytając jakąś beznadziejną książkę. Zajęcia miały się zacząć o 7:00, a o 7:30 nadal nie było nauczycielki. Wyszłam z klasy totalnie niezauważona. Na korytarzu było strasznie ciemno i jedyne światło jakie się paliło, to lampy w naszej klasie. Skierowałam się do pokoju nauczycielskiego, lecz i tam nikogo nie było. Zdziwiła mnie ta sytuacja, ale po krótkim namyśle poszłam prosto do domu mając gdzieś całą lekcję wyrównawczą. Było okropnie zimno. Czułam jak powoli zamarzają mi ręce, więc weszłam szybko do pobliskiej kawiarni. Zamówiłam waniliowe cappuccino i wyjęłam telefon, po czym włączyłam internet i weszłam na moją ukochaną grupę.Ryan Black dodał użytkownika James Arthur.
James: Cześć wszystkim
Ryan: Hej
Ally: Hejka
Ryan: Opowiedz nam coś o sobie
Ally: Ja? Po co?
Ryan: Nie ty, geniuszu! James! Tak wgl to hejcia Mayuuuuuś! <3
Ja: Hejcia Ryuuuuś! <3 Hejcia Allyyyyś! <3 I hejcia Jamiiiiiś! <3 (wtf nie wiem jakie jest zdrobnienie od tego imienia, wybacz ;p)
James: Nic nie szkodzi :')
Ally: Już, opowiadaj!
James: Nazywam się James Arthur, mam 19 lat, mieszkam w Los Angeles *jak chyba wszyscy tutaj XD*, mam 2 młodszych braci, kocham śpiewać, gram na gitarze, bardzo lubię piercing (mam nawet tunel) iii... i nie wiem co jeszcze. Chyba już wszystko powiedziałem, heh.
Ally: ON MA TUNEL! JUŻ GO LUBIĘ!
Ryan: I GRA NA GITARZE! O JA PIERDZIELE!
Ally: AWWWWWWWW
James: Hahahahahahahahah
Ryan: Maya wypowiesz się?
Maya: JA NIE MOGĘ ON ŚPIEWA SGAHAHAKSJJAJ
Ally: No i pięknie! Teraz jeszcze James
James: OMG, ALLY JUŻ MNIE LUBI! AA, RYAN PIERDZIELI! RJSIDHRU, MAYA NIE MOŻE!
Maya: Ahahahah to zabrzmiało jak "Ryan pierdzieli, a Maya nie może" XDDD
James: Ahahahah faktycznie
Ryan: Skoro wreszcie jest nas równo (2 bojs & 2 gerls) możemy pobawić się w pary
Ally: Oh yeaaah
Maya: No chyba nieeee
James: onie
Ally: No i pięknie! Zobaczcie jak do siebie pasujecie ^^
Ryan: O tak! Oni muszą być razem! #TeamMayes <3
Ally: #TeamMayes <3
James: wytyfy
Maya: Załączył im się fangirl, przyzwyczaisz się
James: Hah, obyAlly Hudson ustawiła pseudonim użytkownika Maya Hill jako Mayuś #TeamMayes
Ally Hudson ustawiła pseudonim użytkownika James Arthur jako Jamiś #TeamMayes
Jamiś #TeamMayes: Maya nie uważasz ze Ryan i Ally są dla siebie stworzeni? #TeamRally <3
Mayuś #TeamMayes: O taaak, shippuję tych słodziaków! #TeamRally <3
Ryan: Oupss
Ally: ...
Jamiś #TeamMayes: To kto ustawia pseudonimy? *lennyface*
Mayuś #TeamMayes: Ja mogę *bardziejszy lennyface*Maya Hill ustawiła pseudonim użytkownika Ally Hudson jako Allyś #TeamRally
Maya Hill ustawiła pseudonim użytkownika Ryan Black jako Ryuś #TeamRally
Allyś #TeamRally: Holera
Mayuś #TeamMayes: [*]
Jamiś #TeamMayes: *Cholera
Ryuś #TeamRally: Hahahahahaha
Allyś #TeamRally: Czego rżysz baranie?!
Jamiś #TeamMayes: O tak! Idealnie dobrani!
Mayuś #TeamMayes: MIŁOŚĆ ROŚNIE WOKÓŁ NAS!
W DZIKĄ, UPOJNĄ NOC!
NARESZCIE ŚWIAT
POPIERA #TEAMRALLY!
MAGICZNĄ CZUJĄC MOC!
Jamiś #TeamMayes: Omg dziecko Disneyaa, już cię kocham
Ryuś #TeamRally: MÓWIŁEM ŻE SIĘ KOCHAJĄ AWWWAWAWW
Allyś #TeamRally: O JAK SŁODKO JEZUNIUUUUU TAK BARDZO SHIPPUJE
Mayuś #TeamMayes: James, zmywamy się
Jamiś #TeamMayes: O tak, jak najprędzejJames Arthur jest offline
Maya Hill jest offline***
Wyłączyłam internet by wyświetliło się Ryanowi i Ally, że jestem nieaktywna. Z tego co widziałam, James zrobił to samo. Uwielbiam tą dwójkę, a nowo poznany mi chłopak wydaje się bardzo sympatyczny. Może jednak gdzieś na świecie jest moje miejsce?
Nasza grupa funkcjonuje od około roku, a do teraz nie widzieliśmy się na żywo, mimo, że mieszkamy w tym samym mieście. Niewykluczone, że już kiedyś nieświadomie się widzieliśmy.
W mgnieniu oka włączyłam internet, by spisać sobie numer telefonu Jamesa. Na szczęście Ryan i Ally odłożyli telefony, więc nie musiałam się zbytnio spieszyć. Zapisałam sobie numer bruneta po czym wyłączyłam Wi-Fi na wypadek, gdyby któryś z tej dwójki postanowił sprawdzić, co tam ciekawego w internecie.
Przez następne 10 minut zastanawiałam się, czy lepiej napisać, czy zadzwonić. Postanowiłam jednak napisać, znamy się od 30 minut, James może czuć się niekomfortowo.
Ja: No hej! Tu Maya! Nieźle ich załatwiliśmy!
W ułamku sekundy dostałam odpowiedź. A myślałam, że to ja szybko piszę.
James: O tak! Do teraz nie mogę przestać się śmiać! Co ty na to żeby pogadać na FaceTime?
Ja: No pewnie! Znajdę słuchawki i dzwonię!I zaczyna się poszukiwanie. Nigdy nie wiem gdzie one są. Przeszukałam wszystkie szuflady, a znalazłam gdzie? Na moim łóżku! Wtopiły się w białą pościel.
Podłączyłam je do telefonu, a sam telefon oparłam o lampkę nocną na moim biurku, po czym zadzwoniłam. Dostałam powiadomienie o 5% baterii. Miałam włączony tryb głośnomówiący, więc poszłam szukać ładowarki. Już po jednym sygnale usłyszałam delikatny szum. Czyli odebrał - pomyślałam.-Halo? - usłyszałam zachrypnięty głos Jamesa. Gdyby głos świadczył o ludziach, brunet stałby się moim obiektem westchnień.
-Heej - odpowiedziałam dość głośno, żeby mnie usłyszał przeciągając samogłoskę "e".
-Gdzie ty..? - spytał zdezorientowany chłopak.
-Poczekaj, ładowarki szukam!
Po chwili usłyszałam Jamesa, który próbował powstrzymać się od śmiechu, ale nie wychodziło mu to.
-No i z czego się tak cieszysz? - spytałam żartobliwie.
-No bo nawet ja ją widzę - odpowiedział niebieskooki jąkając się przez śmiech.
W zasięgu jego wzroku było moje krzesło, kanapa, drzwi i kawałek komody. I rzeczywiście - ładowarka leżała na kanapie.
Brunet popłakał się ze śmiechu, przez co również zaczęłam się śmiać. Po krótkiej chwili uspokoiliśmy się i zaczęliśmy w miarę normalną rozmowę***
Po prawie 2 godzinach połączenia stwierdziliśmy, że Rally to najlepszy shipp, jaki istnieje i wpadliśmy na - według nas - genialny pomysł, żeby zrobić sobie koszulki z napisem #TeamRally i zdjęciem Ally i Ryana. Ja zaprojektowałam nadruk, a James powiedział, że zajmie się koszulkami. Już widzę reakcję tamtej dwójki; zdziwienie i trochę złości na ich twarzach oraz wiele, wiele przekleństw wydobywających się z ich ust. O mamo... Pewnie standardowo, gdy zobaczą nas w tych koszulkach (a mamy zamiar wysłać im nasze zdjęcia w nich na Snapchacie) zaczną wariować, dlaczego oni prędzej na to nie wpadli. Chyba, że wpadli. Ale raczej nie. No chyba, że tak,
******
Hej!
W komentarzach piszcie czy jesteście #TeamMayes czy #TeamRally 😏😏😏
Zastanawiam się nad małym maratonem, ale to tylko myśli, a nie plany 😎
Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej, bayy :3