"Kto by pomyślał, że po tylu latach Justin Bieber będzie po raz kolejny na samym szczycie list przebojów?!"
Kiedy tyko usłyszałem słowa wypowiedziane przez reporterkę w telewizji sięgnąłem po pilot i przełączyłem kanał. Rany, ile można słuchać jednego i tego samego w kółko? Nie ukrywam, że mnie to denerwowało, bo tak naprawdę doprowadzało mnie to do szaleństwa. A wszystko zaczęło się niecałe dwa lata temu, kiedy mój tata postanowił po raz kolejny wciągnąć się w ten cały show-biznes raz jeszcze - jakby było mu tego mało. Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby nie to, że większość jego fanek, fanów.. i media interesowały się również moją osobą. Byłem śledzony na każdym możliwym kroku, robili mi zdjęcia i wypytywali o najbardziej prywatne sprawy. Mógłbym to zrozumieć, gdybym choć trochę był w to wmieszany, bądź, gdybym sam śpiewał...albo był cholernym aktorem, ale mój talent zaczynał się i kończył za każdym razem pod prysznicem.
- Mam nadzieję, że jesteś gotowy na dzisiejszą galę i proszę, tym razem nie przynieś mi wstydu jak ostatnio. - Usłyszałem słowa ojca, który właśnie schodził po schodach kierując się w moją stronę.
- Kompletnie nie wiem o czym mówisz. - Odparłem prychając pod nosem. No dobra, ostatnio może faktycznie przesadziłem drąc się w stronę pewnej dziewczyny jak bardzo ją kocham i czy moglibyśmy zrobić sobie zdjęcie. Tak, pomyliłem jakąś laskę z Victorią Justice. Podobała mi się, okay? Ale to było i tak nic. Następnego dnia mój tata przyleciał do mnie rzucając kolorowe pisemko na moje kolana, na którym znajdował się duży nagłówek: "Czy James Bieber ma problemy z opanowaniem emocji? Czy Justin ukrywa chorobę syna?" Mnie osobiście strasznie to bawiło, ale mój tata nie odzywał się do mnie przez dobry tydzień.
- Mówię poważnie, James. Żadnych wyskoków. Ubranie masz przygotowane. Za niecałe dwie godziny jedziemy - Wzruszył ramionami i wbił wzrok w zegarek a następnie mamrocząc coś pod nosem udał się w stronę kuchni. No tak, nie mam wyjścia, aby się z tego wyplątać. Nie lubiłem gal, nie lubiłem towarzystwa taty. Po prostu.
No i jestem tu. Stoję w fleszu aparatów i krzyczących fotoreporterów, którzy tylko mówią jak mam się ustawić, jak mam popatrzeć i jak postawić pieprzoną nogę. Jasna cholera nie może wystarczyć im tylko jedno zdjęcie? Przecież sami i tak dopiszą sobie całą historię przerabiając sto razy moje zdjęcie. W tej całej otoczce show-biznesu czuje się jak świeżak - choć wcale nie chcę. Obejmujemy się z tatą i uśmiechnięci od ucha do ucha pozujemy. Następnie jakaś kobieta ciągnie mnie za łokieć i szepcze, abym poszedł w stronę wejścia. Tak też robię. Jedynie obracam głowę, aby zerknąć jeszcze w stronę taty, ale doskonale wiem, że teraz będzie miał sam robione zdjęcia.
Idę przed siebie aż w końcu docieram do wyznaczonego miejsca. Zajmuje swoje krzesło i wbijam wzrok w ekran swojego telefonu. Widzę sms, odczytuje i jestem trochę w szoku. Kręcę głową i wsuwam telefon do kieszeni spodni.
- Już jestem. Która godzina? - Tata zajmuje miejsce obok mnie i poprawia swoją koszulę. Unoszę swoją rękę i pokazuje mu zegarek. - Idealnie, 10 minut. - Wzrusza ramionami i obaj wbijamy wzrok w scenę na której po chwili pojawia się prowadzący dzisiejszej gali.
Czuję jak kręci mi się w głowię i powoli tracę opanowanie nad swoją osobą. Jedyne co widzę to kilkanaście osób wokół mnie, tańczących, krzyczących.. po prostu bawiących się. Czuję jak pęka mi głowa. Szukam dziewczyny z którą spędziłem pół wieczoru, nawet nie pamiętałem jak ma na imię, ale wiedziałem, że jest asystentką którejś z tych celebrytek. Schodzę z wysokiego krzesła przy barze, ale od razu chwytam dłonią oparcia.
- Kurwa.. - Mruczę pod nosem i przebijam się przez tłum idąc w stronę wyjścia. Pcham ciężkie, czarne drzwi i wydostaje się na zewnątrz. Otwieram szerzej oczy, ale szybko je zamykam. Blask fleszy sprawia, że czuje się jakbym już kompletnie nie kontrolował rzeczywistości. Sunę powoli do przodu, gdzie widzę czarne auto mojego ojca. Czuję jak plączą mi się nogi. - Zostawcie mnie..zostawcie.. - Powtarzam kilka razy i widzę jak podbiega do mnie Pfilip - ochroniarz zarówno mój jak i ojca. Zamykam oczy a on prowadzi mnie w stronę samochodu.
Wsiadam i to jedyne co pamiętam z tego wieczoru....
Cześć!
Zaczynam moją przygodę z fanfiction! Wiem, że ten rozdział może wydawać się nudny, ale proszę, dajcie mi czasu, dajcie mi się rozkręcić.
Stwierdziłam, że będę pisała dalej jeśli ktoś w ogóle będzie chętny, więc proszę, zostawcie komentarz na dole!
Domyślacie się reakcji Justina jak zobaczy jak zachowywał się jego syn?
Pozdrawiam!
CZYTASZ
Ucieczka
FanfictionWiesz jak to jest, kiedy Twój ojciec jest najbardziej rozpoznawalną osobą na świecie a Ty nie masz za grosz prywatności? James to młody chłopak, syn - Justina Biebera, tak właśnie tego o którym myślisz. Historia skupia się na życiu młodego chłopaka...