Jordan Parrish

248 26 2
                                    

1. Siedziałaś na komisariacie, w biurze Szeryfa Stilinskiego. Ponownie coś przeskrobałaś.

- Czekaj, możesz opowiedzieć mi tę historię jeszcze raz? -zrezygnowany Szeryf, opadł na fotel za biurkiem.

- Tu nie ma co opowiadać! To był stalker Szeryfie! Przysięgam! - powiedziałaś szybko.

- Ale on tylko za tobą szedł - westchnął.

- Właśnie nie. Nie szedłby w tym samym kierunku szósty raz w tygodniu - powiedziałaś zakładając ręce na piersiach.

- Według zeznań tego mężczyzny, gdy chciał cię ominąć, ty obróciłaś się i z impetem uderzyłaś z pięści w nos. (y/n), on  pojechał do szpitala ze złamanym nosem - powiedział patrząc na ciebie poważnie, lecz jego wyraz twarzy złagodniał.

- Wniósł oskarżenie? - spytałaś odrobinę przestraszona. Tym razem rodzice na pewno dadzą ci szlaban choć i tak to ta łagodniejsza kara, zawsze może być gorzej, jeśli wezwą ich na komisariat.

- Nie - powiedział rozbawiony - Ale proszę, nie rób tak więcej  - zaśmiał się podpisując jakieś papiery - Mój nowy zastępca odwiezie cię do domu - wstał, zanosząc papiery do szafki.

- Nowy? - spytałaś aż nagle drzwi za tobą się otworzyły. Spojrzałaś na mężczyznę, może o kilka lat starszego od ciebie, z powalająco zielonymi oczyma. Uśmiechnęłaś się lekko i wstałaś z miejsca.

Gdy Jordan cię spostrzegł, spojrzał na ciebie zaskoczony. Myślał że do domu będzie odwoził niezrównoważoną psychicznie nastolatkę, lecz ty wydałaś mu się porządna.

 Myślał że do domu będzie odwoził niezrównoważoną psychicznie nastolatkę, lecz ty wydałaś mu się porządna

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

2. Siedziałaś w autobusie, lecz stało cię coś czego w życiu być się nie spodziewała. Trzymałaś w rękach pudełko z prawdopodobnie bombą. Wzięłaś głęboki oddech i przymknęłaś oczy. Wszyscy uczniowie wybiegli z autokaru, z wyjątkiem ciebie. Ponieważ to ty byłaś źródłem zagrożenia. Nawet mały ruch mógł uruchomić bombę. Wychowawcy krzyczeli do ciebie że wszystko będzie dobrze, i że na miejsce za chwilę dojedzie saper. Oddychałaś powoli, z nadal przymkniętymi oczyma, póki nie usłyszałaś znajomego ci już głosu. 

 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
✨ Imagify - Multifandom and others ✨Where stories live. Discover now