Propozycja:
"sherriane: Kurcze, teraz to mam też dylemat czy to nie jest takie oklepane za bardzo! Więc jak mówiłam Harry i Louis są mali (pozostawiam Tobie do wyboru wiek, ale myślę, że tak 11 lat max? :)) i Harry średnio rozumie sens całego tego święta. Dzień wcześniej podsłuchuje, jak Gemma opowiada swojej koleżance o fantazjach na temat jutrzejszego Święta Zakochanych. O tym, jak to marzy, żeby chłopak, który jej się podoba, wręczył jej róże z laurką i spytał przy wszystkich, czy zostanie jego walentynką. A potem o tym, jak spędzają cały dzień na spacerowaniu po całym mieście. Harry postanawia, że on "chce tak samo", więc zmieniając jednak trochę to, co usłyszał, wycina z papieru serce i koloruje je czerwoną kredką, po prawej stronie rysuje takiego prymitywnego kwiatuszka (wiesz, środek i płatki, takie, jakie zawsze się rysuje na szybko :D), no i kolejnego dnia (w Walentynki) zabiera ze sobą do szkoły. Na pierwszej przerwie tchórzy, ale na drugiej podchodzi do swojej koleżanki z klasy, którą lubi i wręczając serce pyta, czy zostanie jego Walentynką. Ona zgadza się i przyjmuje serduszko, ale potem nie spędza z Harrym ani jednej przerwy, cały czas siedzi ze swoimi koleżankami, mimo że chłopiec stara się ją od nich odciągnąć. Po lekcjach Harry jest już naprawdę zawiedziony i podchodzi do tej dziewczynki, mówiąc, żeby oddała mu jego serce, bo on już nie chce, żeby była więcej jego Walentynką. Więc ona wyciąga je z plecaka, takie całe pogięte i wręcz zniszczone, i podaje je Harry'emu, ale on tylko się cały czas na nie patrzy i nie jest wstanie się ruszyć, bo robi mu się jeszcze smutniej, że jego laurka nie jest już taka ładna i nie będzie mógł jej dać nikomu innemu. Dziewczynka w końcu się niecierpliwi i po prostu upuszcza serce na ziemię, nie mając już czasu czekać, aż Harry weźmie je sam. No i oczywiście podnosi je kto? Louis :D Harry jest trochę przygnębiony i gdy Louis chce mu je oddać, mówi, że on już nie chce i że jak Louis chce, to może je sobie wziąć. Louis je bierze i pyta Harry'ego, czy znów idzie przez park (kilka razy wracali już razem do domu, tylko że właśnie jeden musi przedłużyć sobie drogę, idąc przez park, żeby odprowadzić drugiego). Oczywiście idą razem. I po spacerze (zostawiam w pewnym sensie Tobie, co się na nim stanie), Harry w domu uznaje, że tak naprawdę to z Louisem było mu o wiele lepiej niż z tą wcześniejszą dziewczynką. Ma wątpliwości, kto był jego prawdziwą walentynką, a potem przypomina sobie, że "Louis ciągle ma jego serce" (rozumiesz!! niby tylko laurkę, ale to też tak ładnie brzmi :D)"Okładka: @pennisforever xx
♥
Harry kocha swoją siostrę, naprawdę. Zazwyczaj nie przeszkadza mu nawet to, że jest dziewczyną i często się mądrzy. Jest w stanie znieść nawet fakt, że każdego ranka zajmuje łazienkę, przez co on prawie spóźnia się do szkoły. Jest tylko jedna rzecz, której Harry naprawdę nie lubi. Tą „rzeczą" są jej koleżanki. Kiedy tylko któraś z nich przychodzi do ich domu, Gemma od razu zachowuje się inaczej.
Tak samo jest tym razem.
Wczoraj obiecała mu przejażdżkę rowerową, a kiedy poszedł do niej zapytać się o której wyjadą, zamknęła mu drzwi swojego pokoju przed nosem twierdząc, że zajmuję się teraz sprawami dorosłych.
W tamtym momencie był na nią zły. Ale nie tak bardzo zły, jak pięć minut później, kiedy razem ze Stephanie zeszły do kuchni po coś do jedzenia i najzwyczajniej w świecie go wygoniły.
- To sprawy dorosłych. Jesteś na nie za mały – powtórzyła wypychając go za drzwi.
Harry oburzył się. Jego twarz stała się czerwona ze wściekłości. Przepraszam bardzo, ale niedawno skończył osiem lat i nie był już dzieckiem. Po za tym, miał najlepsze oceny w klasie, więc nie był głupi i na pewno wszystko by zrozumiał.
CZYTASZ
Larry: "Walentynkowe serce" (prompt)
FanfictionWalentynkowy prompt, w którym Harry ma osiem lat i chce mieć swoją Walentynkę. Bycie "dorosłym" okazuje się być jednak trudniejsze niż przypuszczał... (na podstawie propozycji Sherriane z tumblra)