Tajemnica miasta

12 3 6
                                    

Siedziałam właśnie na łóżku, rodzice wyszli do kina. Zostałam sama w domu, normalnie cieszyłabym się z tego, ale nie dziś, dnia 31 października. Jestem osobą, która wierzy w zjawiska paranormalne. Chciałam, żeby ta noc jak najszybciej się skończyła. Pragnęłam jak najszybciej usnąć albo, by rodzice już wrócili. Zapaliłam lampkę nocą i zaszyłam się pod kołdrą, wiedziałam, że tej nocy nie usnę więc nie przebierałam się wcześniej w pidżamę. Nie bałam się ciemności, a tego, co w niej jest. Moje łóżko znajdowało się obok okna, przez, które postanowiłam wyjrzeć. Ta sama dobrze mi znana łąka, a za nią las. Ten widok w nocy był piękny, ale zarówno tajemniczy i mroczny. Wstałam i ubrałam kapcie, ruszyłam w stronę kuchni. Wyjęłam z lodówki jogobellę i usiadłam przy stole w jadalni. Do pomieszczenia wpadało światło z latarni na zewnątrz. Wybiła już 23.00, ten czas tak bardzo się dłużył. Do przyjścia rodziców zostały mi 2 godziny. Co ja będę robić przez tyle czasu? Postanowiłam obejrzeć jakiś film, powędrowałam do regału  z wielką ilością płyt. W oczy rzucił mi się ,,Zmierzch'', czytałam, ale nie oglądałam, więc pora. Włożyłam płytę do DVD, po czym usiadłam na kanapie. Film był cudowny, parę razy się popłakałam... Film dobiegł końca, a mi się zrobiło zimno. Wszystkie okna były przecież zamknięte. Wstałam z kanapy i spojrzałam na zegar 1:30. Rodzice już powinni wrócić. Dlaczego ich jeszcze nie ma!? Zadzwoniłam do nich, nie odbierali, oboje. Zaczęłam się martwić, że coś im się mogło stać. Postanowiłam wyjść z domu, kiedy weszłam do przedpokoju zastałam otwarte drzwi główne. Wcześniej były zamknięte! Założyłam buty i narzuciłam na siebie kurtkę. Zamknęłam drzwi na klucz, po czym pobiegłam w stronę centrum miasta, gdzie znajdowało się kino do którego poszli rodzice. Kiedy już tam dotarłam okazało się, że kino jest zamknięte. Na ulicy byłam tylko ja. Nie wiedziałam, co mam robić, ruszyłam przed siebie. Po około 20 minutach doszłam do lasu. Weszłam tam, sama nie wiedziałam czemu. Było ciemno, nie widziałam nic. Na niebie nie było widać gwiazd ani księżyca. Poczułam jakbym gdzieś spadała. Zamknęłam oczy...

-Saro? Obudź się, spóźnisz się do szkoły

To była moja mama, ulżyło mi, to był tylko sen. Podbiegłam do niej i ją przytuliłam.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 20, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Tajemnica miastaWhere stories live. Discover now