Poranna kawa

3 2 0
                                    

Poranna kawa. Jej zapach unosi się tu po całym domu w godzinach 6:00 do 7:30. Rozkosz. Siedzę na przeciwko pięknej twarzy, delkitanego, bladawego ciała i głębokiego, niebiańskiego spojrzenia. Jej uśmiech sprawia, że co minutę staję się jeszcze szczęśliwszym człowiekiem. Gdy już cała woń pażonej kawy znika-ciepły i długi pocałunek zostaje zapamiętany przez usta na cały dzień. Po całym dniu męczarni-przyjemny uścisk i rozmowa, dzięki której zapominam o zmęczeniu, które zawładnęło moim ciałem. Kiedy już umilkniemy, śmiech rozejdzie się po całym domu. Taka jest codzienna zasada. Zawsze otwarci. Dojrzali. Prysznic nie daje mi takiego ciepła, jak ona. Leży już pod grubą pierzyną w swojej jedwabnej, cienkiej, pudrowo-różowej koszuli nocnej czekając na mój krótki szept. Kładę się obok. Dłonie już same wiedzą, co robić. Splatają się w mocny uścisk z jej dłońmi, a ciała są do sobie przeciwne. Jej uśmiech jak co dzień-Nie znika z jej twarzy, dzięki czemu mój też istnieje. W pewnym momencie ręce opatulają jej zgrabną talię, a usta znajdują się ponad jej uchem szepcząc:"Dobranoc".
Takie powtórne, lecz niby inne dni spędzamy razem. Nie nudzi mi się patrzenie na siebie w tym samym stanie, bo to ciągły stan szczęścia całego mojego świata. Tak. Bo ona jest dla mnie światem. Całym moim światem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 20, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Poranna kawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz