Rozdział 1

7 3 1
                                    

                           *DANE*Imię: Amelia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                           *DANE*
Imię: Amelia

Nazwisko: brak danych

Wiek: 16

Wygląd:

- brunetka

- kolor oczu: czerwony

- wzrost: 166 cm

- cera: jasna

Stopień zagrożenia: średni/wysoki

Przewinienia:

- wie za dużo o tamtym świecie

                               ***
   Jasne promienie w pomieszczeniu obudziły nastolatkę z samego rana.
Dziewczyna powoli wstała z łóżka i skierowała się do łazienki. Umyła swoje ciało i długie włosy, umyła zęby, wysuszyła i uczesała włosy. Gdy skończyła te czynności poszła do kuchni przygotować posiłek. Mieszkała sama, ponieważ gdy miała czternaście lat strażnik zauważył w jej upiętych włosach fioletowy kwiat. Więc musieli ją odizolować za karę od rodziny. W ich świecie nie ma miejsca na coś takiego jak rośliny czy żywe zwierzęta. W tym świecie każdy ma ubranie koloru czarnego lub szarego wyjątkami byli Ci najważniejsi... Mogli pozwolić sobie na białą odzież, a nawet na kolorowy dodatek do stroju. Nastolatka dostała ten kwiatek od przyjaciela. Niestety ten przyznał się do czynu kiedy groziło jej wygnanie, nie wie gdzie jest i czy wogóle jeszcze żyje jej bliski przyjaciel, z czasem zapominając o nim.
-Zjem, przebiorę się i idę do szkoły-Powiedziała sama do siebie wchodząc do kuchni. Przygotowała sobie jajecznicę i bekon, a do tego sok pomarańczowy. Kiedy skończyła posiłek odłożyła naczynia do zmywarki i skierowała się na schody w stronę swojego pokoju. Kiedy weszła do pomieszczenia otworzyła szafę i wzięła szarą koszulkę i czarne spodnie. Ubrała się zabrała z pokoju torbę z książkami i zeszytami sięgnęła po telefon i poszła do wyjścia. Założyła czarne obuwie i wyszła ze swojego domu. Zamykając drzwi usłyszała za sobą cichy głosik.

- Hej Amelia -To była jej koleżanka.

- Hej Katnes -Odwróciła się do rówieśniczki. -Może po szkole pójdziesz ze mną nad jezioro?

-Ostatnio często chcesz tam chodzić... I chyba pamiętasz że się chce przygotować do ceremoni. Wiesz jakie to dla mnie ważne. -Dziewczyna mówiła z powagą jak i z zmartwieniem w głosie.

-Tak wiem że przez ostatni czas tam często chodzę, ale nie wiem czemu czuje, że już od dawna to miejsce jest dla mnie znajome... Jakbym tam chodziła od dziecka. Tak samo, tak pamiętam że chcesz się przygotować do ceremoni, ale nie wiem czy robisz to dla siebie czy dla rodziców, którzy wymuszają to od Ciebie- mówiąc ostatnie zdanie warknęła do koleżanki.

-Ehhh, Amelia dobrze wiesz, że dla siebie to robie, tylko troche mają na to wpływ moi rodzice - dziewczyna posmutniała w głosie.

- Katnes jesteś bardzo mądrą osobą, a Twoi rodzice nie mogą mieć wpływu na to... Ale już zostawmy ten temat. dostaniesz dobre stanowisko- Uśmiechnęła się do swojej koleżanki.

-Heh... Dobra chodź do szkoły bo się spóźnimy i dostaniemy reprymendę od władzy -Złapała Amelie za rękę i zaczęła ją ciągnąć w kierunku szkoły.
                             ~~~
   Kiedy były już w budynku poszły do pomieszczenia w którym zmieniają obuwie. Kiedy skończyły tę czynność skierowały się pod sale z numerem 68990, chociaż było tam wiele sal to i tak większość nie była do użytku uczniów. Tą większością były labolatoria, w których badano postępy uczniów. Jeśli wynik był zapisany "niepoprawna/niepoprawny" zabierano tą osobę...pytanie tkwiło gdzie ich zabierali. Ważnym elementem w tym życiu jest ceremonia, polega na tym że daje komuś sąd ostateczny. Jeśli jest się osobą "poprawną" dostaje się dobrą posadę, jeśli jest się osobą "możliwą" dostaje się niską posadę lecz jeśli jesteś się osobą "idealną" zabierają te osobę na najlepsze stanowisko. Dla Ameli i Katnes ten wielki dzień ma się odbyć za trzy dni.

- Jak myślisz, jaką jesteś osobą? -Zapytała zaciekawiona Amelia.

-Poprawną, ale jeśli będę osobą idealną to będę z siebie dumna -Powiedziała podekscytowana dziewczyna.

-Hah... Chciałaś powiedzieć to rodzice będą dumni -Zaśmiała się złośliwie.

-Ha ha ha, bardzo zabawne. Jeszcze się przekonasz... - W tym momencie wypowiedź przerwał jej dzwonek oznaczający ciszę, skupienie i naukę. Uczniowie grupy KR552 stali na baczność czekając na wykładowcę. Amelia próbowała się uspokoić, jej wyniki prawie zawsze wychodziły dopuszczające i ją ostrzegano. Ma trudności co do opanowania się i swoich emocji, a to narusza regulamin.
Dziewczyna zauważyła kobietę, była ubrana w biały płaszcz. Oczy nastolatki rozszerzyły się, to jest najwyższy stopień drabiny społecznej, to jest sąd ostateczny, to jest czas... Sprawdzenia postępów!

-Okej... Uspokój się... Dasz radę, jak zawsze, myśl tak jak zawsze na tych badaniach. -Powtarzała sobie to w głowie patrząc na zbliżającą się kobiete. Od pewnego czasu, nad jeziorem coś sobie przypomina... Pewną osobę. Wie już że to młodzieniec z dzieciństwa, którego nie pamięta. Próbuje odkryć jego tożsamości w tamtym miejscu, bo tylko tam układa się jej ta zagadka. Na poprzedniej wizytycie nad jeziorem przypomniała sobie że ma oczy koloru oliwkowego i ma włosy koloru ciemny blond.

-Witaj przyszły rozwoju ludzkości -Powiedziała kobieta kiedy stała przed równym rzędem młodzieży.  -Jestem Mrs. Elizabeth i dziś będę kontrolować wyniki osób, które są idealne -zaśmiała się delikatnie z lekką pogardą- Jeśli wogóle taka osoba się znajdzie. Proszę ustawić się pod salą numer 68988. -Kiedy już byli idealnie ustawieni pod tą salą, powiedziała- Zapraszam was numerami z listy...  Poprosze numer pierwszy. - Kobieta stała w otwartych drzwiach od sali czekając na chłopaka który kierował się ku niej. Weszli do labolatorium.

- Dziewczyno masz czas na ochłonięcie, oddychaj.- Kłóciła się z myślami nabierając duże ilości powietrza. - Jesteś dziesiąta na liście, masz czas na ogarnięcie emocji...

                            ××××××

  Hej! Zaczynam pisać coś nowego, mam nadzieję że wam się spodoba ^^
Dziękuję że zainteresowaliście się moją powieścią. Jeśli zaciekawiła was ta historia zostawcie gwiazdkę bo to motywuję! ^^

  ~Mordki kochane pozdrawiam :*

Ps. Jeśli nie będzie nowego rozdziału po dłuższym czasie... To się nie gniewajcie na mnie ;-; szkoła i wgl oganianie życia dużo mi zajmuje więc też nie mam czasu na takie luźne pisanie co kilka dni nowych rozdziałów. Jeśli mnie zrozumiecie to NAMASTE człowieki za to! ;v
  Jeśli chcecie się dowiedzieć jak dokładnie wyglądają oczy Amelii, to tu dam wam zdjęcie

Znamy Się?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz