Jin pov.
Zostało tylko 3 godziny, do spotkania z Minem, to bardzo mało czasu. Najpierw poszedłem wziąć kąpiel, po kąpieli ubrałem się w czarne spodnie, i białą bluzkę, a na tą bluzę założyłem jeszcze czarny sweter, co muszę przyznać ładnie wygląda.
Po tych czynnościach poperfumowałem się jeszcze, i już jestem gotów na spotkanie, do którego zostało jeszcze 25 minut. Wyszedłem z domu, zabierając oczywiście kartkę z napisem Jimin, którą zrobiłem wczoraj wieczorem.
Gdy już byłem w wyznaczonym miejscu, wszedłem do środka. Lokaj wyglądał naprawdę przyzwoicie. Zająłem byle jakie miejsce, i położyłem karteczkę z napisem Jimin na stół. Nagle otworzyły się drzwi od kawiarni, i zobaczyłem przystojnego, rudego mężczyznę, który zmierza w moim kierunku. Czy to on?
-Jin, Tak? Zapytał rudowłosy mężczyzna, który się do mnie uśmiechnął.
-Tak. Odpowiedziałem krótko.
Chłopak usiadł obok mnie, i przywitał się ze mną, mówiąc swoje imię i nazwisko.
-A ja jestem Kim Seokjin...Podałem mu rękę.
-Orany, to ten pan który ma największą firme, w Seoulu.
-Tak, właśnie to ja. -To ile chłopcze masz lat?
-19. A pan?
-25.
-Tylko 6 lata różnicy. -Machnął ręką, i tak słodko się zaśmiał.
I tak spędziliśmy ten dzień, rozmawiając ze sobą, oczywiście przy ciepłej, i dobrej kawie. Szkoda tylko że już była osiemnasta, i powoli już się ściemniało.
-Wiesz co, chyba muszę już iść. Powiedziałem wstając z siedzenia.
-Już?
-Tak. Może jutro się spotkamy?
-Wspaniały pomysł. Uśmiechnął się młodszy, na co odwzajemniłem.
-To co, Dozobaczenia. Jeszcze raz spojrzałem na chłopaka, i wyszedłem z kawiarni. Dzisiejszego wieczoru nie zapomnę.