01.07.2009
Cześć nazywam sie Emma.
Jestem jedynaczką w szkole idzie mi nieźle ale nie mam przyjaciół , jestem typem samotniczki w sumie to nawet mi się to podoba . Nie lubię ludzi , nie lubię z nikim gadać . Moi rodzice cały czas się kłócą a ja tylko siedzę u siebie w pokoju i słucham muzyki , kiedyś nawet to pociełam sobie całą rękę ale zdałam sobie sprawę że przecież nie im robie krzywdę tylko sobie i potem przestałam a z resztą nawet nie ma blizn tylko może jak się przyjrzysz... To nie jest tak że cały czas słucham muzyki ale też w moim pokoju są lalki , to nie są jakieś zwykłe lalki , te lalki są porcelanowe ubrane w piękne suknie różnych kolorów . Dostałam je od swojej babci która umarła rok temu . Pamiętam jej ostatnie słowa kiedy mi je oddawała :
- Emma to nie są zwykłe lalki te lalki Cię słyszą one widzą wszystko. - Po tym jak popatrzyłyśmy sobie głęboko w oczy , ręka która trzymała moją bluzę upadła z cichym głuchotem a babcia już więcej się nie poruszyła. Następnego dnia usłyszałam w porannych wiadomościach że mój idol nie żyje po prostu się załamałam nie dość że babcia umarła dzień wcześniej to jeszcze on ... Od tamtej pory siedziałam tylko w swoim pokoju słuchałam smutnej muzyki i czasami płakałam ale to tylko wtedy kiedy rodzice byli w pracy , bo nie lubiłam jak ktoś widzi jak płacze . Nawet kiedyś moja mama wzięła mnie na szczerą rozmowę jak się czuję po śmierci babci i mojego idola i zdziwiła się że w ogóle nie płakałam przez tamten okres czasu ale ja powiedziałam że płacze tylko jak nikt nie widzi a ona oznajmiła że to nie dobrze że jestem zbyt zamknięta w sobie , ale ja to olałam. Z upływem czasu coraz bardziej się w sobie zamykamałam ale nie zdawałam sobie z tego sprawy . Pewnego dnia kiedy Pani od historii powiedziała :
- Dzieci. Chciałbym żeby Ci co mają jakieś pamiątki rodzinne niech je przyniosą i o nich opowiedzą. To będzie taka żywa lekcja historii.
No to pewnie się domyślacie co przyniosłam... Tak przyniosłam lalki , opowiedziałam o nich i w ogóle ... Ale po kolejnych godzinach trzymania lalek w plecaku stałam się bardzo nerwowa , wszystko po prostu wszystko mnie denerwowało . Ale kiedy przyszły one ( to było jeszcze gorzej) ... te trzy DIVY z naszej klasy i zaczęły mnie zaczepiać podeszłam do ich głównej "szefowej" i uderzyłam ją pięścią w twarz tak że upadła i straciła przytomność ... niewiem jak ja to zrobiłam , przecież zawsze trzymałam się od nich z daleka olewałam je , a tu w tym momencie coś kazało mi ją uderzyć. Oczywiście natychmiast zbiegli się wszyscy nauczyciele i patrzyli na mnie jakbym kogoś zabiła .
~ EJ LUDZIE JA TYLKO PRZYWALIŁAM JEJ W TWARZ . TAA . JAK ONE WSZYSTKICH SZANTAŻUJĄ I IM GROŻĄ TO JEST SPOKO , TO TEGO NIE WIDZICIE . NIE NO SORYY WY MUSICIE MIEĆ NAMACALNE DOWODY !!~ pomyślałam .
Oczywiście dyra zadzwoniła po moich starszych .
~ Ale zaraz przecież ja tak nie mówię ! Widzicie to pewnie te lalki ! Zaraz przecież to jest chore . Ta jasne LALKI MNIE KONTROLUJĄ! ~ pomyślałam.Tylko jak wróciłam do domu razem z rodzicami to zaraz ojciec na matkę .
- To twoja wina Ty jej mówiłaś żeby umiała się bronić i żeby nie dawała sobą pomitać!
- A co ma się dawać . Tak najlepiej jak będą ją bić to niech się nie broni !
- Nie.......
To tylko kawałek tego co mam na codzień. Poszłam prosto do swojego pokoju ze słuchawkami.
~ Co się ze mną dzieje ??~ pomyślałam .
Po tym wyjęłam moje lalki z plecaka , przyjrzałam się im i odłożyłam na miejsce .
Za nim się obejrzałam były już wakacje.
Około 17:30 wyszłam żeby pojeździć na desce . Na chwilę wyjęłam słuchawki z uszu weszłam do sklepu po jakieś picie , wyszłam spojrzałam na zegarek a tu godzina 20:00.
~ Dobra czas do domu ~
Weszłam na ulice włączyłam ulubioną piosenkę i zaczęłam jechać . Zatrzymałam się bo w ciemnym zakamarku stał jakiś facet , który się na mi przyglądał . Z tego co zobaczyłam miał na głowie kaptur i długą , czarną bluzę sięgającą mu za kolana . Wzięłam deske w rękę i przeszłam obok zakamarku , ale on powiedział :
- To przezemnie pobiłaś tamtą dziewczyne. Chciałem Cię tylko wypróbować. Przepraszam . - powiedział .
A ja jak w ziemię wryta stałam
tam jak głupia .
- J..J..Jak To przez Ciebie??
- No normalnie . Bardzo spodobały mi się twoje lalki więc się wtedy nimi pobawiłem .
- Że co !!??
- No tak . Były bardzo ładne i uznałem że muszę się nimi pobawić i kazałem im wpłynąć na twoje ciało i dlatego ją uderzyłaś. I od tamtej pory słyszę twoje myśli .
Wtedy weszłam na deskę i odpychałam się ile sił w nogach . Po paru minutach byłam pod bramą do domu . Weszłam na podwórko , zamknęłam furtkę i weszłam do domu . Rodzice się nie kłócili. Ja poszłam do swojego pokoju i położyłam się spać. Nie uwierzycie ale obudził mnie on . Powiedział że nazywa się Pupeeter (Lalkarz) powiedział też że jestem jego nową marionetką , a potem uciekł przez okno.
~ ŻE CO??!! TO PEWNIE MI SIĘ ŚNI ~
Następnego dnia wstałam , ubrałam się , zjadłam śniadanie i poszłam pojeździć na desce. Ale nie spodziewałam się że to będzie ostatni dzień mojego życia. W głowie zamiast słyszeć muzykę słyszałam jego głos który karze mi robić rzeczy które mają doprowadzić mnie do końca mojego życia . Słyszałam takie rzeczy jak :
~ Rodzisz się żeby umrzeć , więc tak czy tak umrzesz więc możesz teraz . CZEMU NIE DAWAJ BĘDZIE CI LEPIEJ! JA I TAK JUŻ NIE WYJDĘ Z TWOJEJ GŁOWY BO JUŻ TAM RAZ WSZEDŁEM TO JUŻ NIE WYJDĘ DO PÓKI NIE UMRZESZ ALBO SIĘ NIE ZABIJESZ . POWODZENIA .~
W brew pozorom mówił jak jakiś dostojny gość , wiecie taki jakby monarcha . Ale wątpię żeby monarcha chciał żebyś się zabił więc ...
Mówił też rzeczy tym podobne które krążyły po mojej głowie.
Głos z każdą godziną się nasilał , zmęczona tym ciągłą gadaniną w mojej głowie poszłam na podwórko ale wcześniej weszłam do pokoju i roztrzaskałam lalki o podłogę bo wiedziałam że już nikomu nie stanie się to co mi , po tym jak to zrobiłam wzięłam mocny sznur z domu podeszłam do drzewa na którym niegdyś się bawiłam , przywiązałam sznur do największej gałęzi na którą weszłam a potem na szyję i po tym skoczyłam z gałęzi. Ale jeszcze zanim to zrobiłam usłyszałam znowu jego głos
~ Nareszcie Nowa marionetka , kolejna w mojej kolekcji . Ale mam dużo tych laleczek chyba będę musiał z tym w końcu skończyć. Nie co Ty dopiero się rozkręcam bo z każdą nową marionetką chce ich więcej i więcej . A Tobie życzę miłej huśtawki. Ups . Chyba za dużo gadam czas już na Ciebie moja piękna laleczko. A i jeszcze coś mogę opętać każdą lalkę jaką chce więc nie potrzebnie roztrzaskałaś tamte piękne porcelanowe laleczki . No cóż teraz twój ruch . ~
I skoczyłam.
Pewnie teraz zastanawiasz się jak mogę to pisać ... Po prostu chciałam coś po sobie pozostawić. Jest to też dla mojej mamy żeby nie myślała że to przez nią a dokładnie przez ich ciągłe kłótnie. Chciałam tylko zakończyć swoją mękę.
~ ZAWSZE BĘDĘ WAS KOCHAĆ WASZA EMMA ~by CreepyPastaINSANEguy
Wszystkie wydarzenia dzieją się od 23.06.2009 do 01.07.2009 . Dlatego w pewnym momencie książki jest że : " Zanim się obejrzałam były już wakacje "Kilka zdań od autora :
Dzięki za przeczytanie .
Podobało się jeśli tak to zagłosujcie. Wiem że to tylko jednen rozdział , ale z jakim dreszczykiem nieprawdaż?
Teraz tylko nie biegnijcie do pokoju żeby roztrzaskać , spalić albo wyrzucić lalki . A może ... Za niedługo wyjdzie podobna część tylko że z Jeff'em , EyeLess Jack'iem i Jason'em ToyMaker'em o i jeszcze z Laughing Jack'iem
Pozdrawiam serdecznie . I jeszcze raz dzięki za przeczytanie. Więc jeszcze raz dzięki.
CZYTASZ
Pod władzą.
HorrorOpowiem jak to jest być pod władzą PUPETEER'A . Oczywiście opowieść nie jest oparta na faktach , ma tylko zaciekawić czytelnika .