Rozdział 1

333 30 16
                                    

       Tłum był ogłuszający. 

       Stałaś za kulisami, podczas gdy twoi eksperci od ubrania, włosów i makijażu wprowadzali ostatnie poprawki w twoim wyglądzie. Twoja ręka pozostała mocno zaciśnięta na złotym mikrofonie.

       Tłum ryknął kiedy skończyła się poprzednia piosenka, pozostawiają ich w szale podekscytowania. Twoje serce próbowało wyskoczyć z twojej piersi, podekscytowanie krążyło w twoich żyłach zamiast krwi. Podskakiwałaś niecierpliwie w miejscu. Wzięłaś głęboki oddech i odtrąciłaś pozostałych stylistów, wiedząc, że już czas. "Jestem gotowa, ludzie." Uśmiechnęłaś się szeroko. Skinęli i odsunęli się, poprawiając ostatni raz twoje włosy.

      "Rozłóż ich na łopatki, X". Twój menager, Chris, posłał ci uśmiech równocześnie pokazując ci kciuki w górę. Kiwnęłaś głową i wskochyłaś na platformę, która już wkrótce zawiezie cię na scenę. Nie mogłaś się doczekać. Te kilka sekund przed startem występu były zawsze twoje ulubione. Energia zalała cię, wrzask tłumu, muzyka, światła, ciepło. Nie dbałaś o to, że powinnaś się denerwować, bo jeśli się pomylisz wyemitują to w państwowej telewizji. To było twoje życie, za fajne, żeby dbać o to, co myślą inni ludzie.

     Kierownik dał ci sygnał i usłyszałać syk maszyn tworzących sztuczny dym nad tobą. Tłum stał się dziki, czekając na następną piosenkę z ekstatyczną radością. Platforma pod tobą zaskrzypiała, a ty szybko ustawiłaś się odpowiednio. Dźwięk tłumu stał się ogłuszający, a światła prawie cię oślepiły. Wyjechałaś spod sceny stojąc bez ruchu, aż platforma stanęła. Muzyka zaczęła grać, i perfekcyjnie, w tym samym czsie ty i twój "partner w zbrodni" zaczeliście śpiewać. Głos Mettatona współbrzmiała z twoim idealnie, i tłum był zachwycony.

     Kiedy skończyło się intro (tylko krótkie, dziesięciowyrazowe zdanie) ty i Mettaton zaczęliście tańczyć. Znałaś kroki na pamięć, i chociaż nie mogłaś ruszać się tak płynnie, jak robot, dawałaś z siebie wszystko. Mettaton przejął dowodzenie w waszym chórze i skupiłaś się na tańcu i harmonii. Nie mogłaś nie pomyśleć przez kilka krótkich sekund, jak wy dwoje wylądowaliście we wspólnym zespole...

      Zaczęło się to jakieś półtora roku temu.

    Włóczyłaś się po Londynie w Anglii, zajmując sobie czas, kiedy czekałaś na swojego chłopaka. Siedziałaś na brzegu fontanny, pijąc napój gazowany, i po prostu oglądając miasto.

   Gdy się zrelaksowałaś, usłyszałaś jakąś melodię.

   Kawałek za fontanną, uliczny wykonawca starał się, aby uzbierać kilka groszy. Brzdąkał całkiem nieźle na swojej gitarze, ale jego śpiew z daleka odstraszał potencjalnych "sponsorów". Biorąc pod uwagę stan jego ubrań i gitary, bardzo potrzebował pieniędzy. Zaczęłaś mu współczuć, bo wyglądał na młodego człowieka, pod dwudziestką? Trochę za młody żeby grać na ulicy, żeby zarobić (nawet jeżeli niektórzy decydują się na to z własnej woli). Z westchnieniem podniosłaś się i wyrzuciłaś puszkę po napoju, wrzucając kilka euro do jego pokrowca na gitarę.

    "Hej," Przywitałaś się z uśmiechem. Mężczyzna spojrzał na ciebie z wdzięcznością i uśmiechnął się. "Mogę dla ciebie pośpiewać?"

     Skinął głową, wyglądał na zaskoczonego i zagrał łatwą i popularną melodię. Zaczęłaś śpiewać, twój głos szybko dopasował się do smutnych dźwięków jego gitary, wkrótce zostaliście otoczeni przez spory tłum. Pokrowiec mężczyzny był prawie pełny, kiedy w końcu zdecydował zbierać się, po zachodzie słońca. Z wdzięcznością potrząsnął twoją dłoń, oferując połąwę tego, co uzbierał, ale odmówiłaś. Wtedy właśnie podszedł do was poszukiwacz talentów. Zaproponował zatrudnienie was obojga i wręczył nam wizytówki.

      Twój chłopak przyjechał cię odebrać chwilę później.

      Zadowolona zaczęłaś z nim rozmawiać, wyjaśniając, co się stało i pokazując wizytówkę. Rocky (ten gitarzysta, szybko dowiedziałaś się jak się nazywał) przedstawił się i powiedział, ze byłby zainteresowany założeniem ze mną zespołu. Pomimo protestów twojego nadopiekuńczego chłopaka, z radością się zgodziłaś. Kochałaś śpiewać, a zamienienie tego w zawód było twoim marzeniem od dzieciństwa. Tylko teraz nie było to tak odległe.

       Sześć miesięcy później człowiekowi udało się zniszczyć barierę pomiędzy ludzkim światem i światem potworów.

     Kiedy byłaś dzieckiem opowiadano ci historie o potworach, i o tym, jak ludzie i potwory mieszkali wspólnie na powierzchni. Po okropnej wojnie, ludzie zamknęli potwory w podziemiu, separując od siebie obydwie rasy. Nikt tak naprawdę  nie wiedział, jak długo nie było potworów, i w końcu stało się to tylko historyjką na dobranoc. I ostrzeżeniem, by nie zbliżać się do góry Ebott, bo nikt stamtąd nigdy nie wrócił.

       A potem bariera została znniszczona, i potwory po raz kolejny zobaczyły powierzchnie. Na początku realacje pomiędzy ludźmi i potworamy były dość chwiejne, ale dzięki pracy ich ambasadora, ich króla i liderów światowych, udało się stworzyć tymczasowy pokój.

      W tym czasie, jeżeli chodzi o twój zawód, zaczęłaś zdobywać popularność, byłaś bardzo zajęta i nie przejmowałaś się jakoś potworami.

      Trzy miesiące później uświdomiono ci istnienie gwiazdy podziemia, Mettatona. Przeskakiwałaś właśnie przez programy w telewizji, gdy wpadli do ciebie Chris i Rocky, mówiąc, żebyć włączyła konkretny kanał. Tak zrobiłaś, i zostałaś przywitana przez różowo-czarnego robota tańczącego na ekranie. Wszystko, co sobie wtedy pomyślałaś, to Ło człowieku, ten gość jest ostentacyjnie kolorowy. Po obejrzeniu programu do końca Chris spytał, czy wiem, kim on jest. Gdy odpowiedziałaś, że nie, zostałaś poinformowana że to potwór-robot o imieniu Mettaton. Był wielką gwiazdą w Podziemiu, a teraz zdobywał popularność również na powierzchni.

     Rocky poinformował cię, że Mettaton chciałby wystąpić z tobą w duecie.

     Byłaś trochę zszokowana, zastanawiałaś się dlaczego tak naprawde chciał z tobą wystąpić. Niestety, nikt nie mógł odpowiedzieć na to pytanie.

    Najwyraźniej Mettaton oglądał jeden z twoich wywiadów (może nawet jeden z tych z gospodarzem, przed którym śpiewasz jedną lub dwie piosenki a potem ktoś cię straszy), i polubił twój głos i osobowość. Z tego powodu, chciał mieć szansę, by cię poznać i wystąpić razem z tobą. Pewnie myślał też że wasze głosy dobrze by razem brzmiały.

    Więc zgodziłaś się, chociaż twój chłopak - cóż, teraz już narzeczony - nie byłby przypuszczalnie zadowolony.

      I nie był. Twój narzeczony był pośród tej garstki ludzi, którzy nienawidzili potworów. Więc nie był szczęśliwy, gdy mu powiedziałaś, że będziesz występować z jednym z nich. Cóż, nawet bez jego wsparcia zdecydowałaś, że bedziesz występować z Mettatonem. W końcu niechętnie zgodził się, żebyś była w drużynie z robotem. Dlaczego zawsze słuchałaś narzeczonego? Był wszystkim, co miałaś, i pomimo jego natury kochałaś go.

      Tak zaczęła się twoja kariera z Mettatonem. Powiodło wam się, szybko zostaliście przyjaciółmi i odkryliście, że dobrze się wam razem występuje, mimo różnicy w gatunku. Od tamtego czasu pracujecie wspólnie, a przez ostatnie trzy miesiące utrzymujecie się na samej górze wszystkich list.

      Wróciłaś myślami na koncert, wyskakując do przodu i zaczynając śpiewać drugi wers. Ty i Mettaton kontynuowaliście śpiewanie w chórze, i skończyliście waszą pierwszą wspólną tego wieczoru piosenkę. Tłum, pełny i ludzi, i potworów, oszalał. Mettaton posłał ekstatycznego buziaka w tłum, i odpłynął ze sceny. Zostałaś, żeby kontynuować kilka następnych piosenek samotnie.  

       Śpiewałaś szczęśliwa, czując się bardziej sobą, niż kiedykolwiek. Scena to miejsce, do którego należałaś, i nikt ci tego nie odbierze.



Oto pierwszy rozdział mego nowego tłumaczenia :) Niestety poprzedniego autorka już nie kontynuuje. Nie macie się co martwić, jeżeli to Wam się podoba, obecnie są 32 rozdziały,  w większości dłuższe od tego. Pozdrawiam :)

   

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 03, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Can you hear me? Sans x Reader Tłumaczeni PlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz