Niemożliwe? A jednak ...

97 8 0
                                    


Wiecie jak to jest jak zostało się zmuszonym , żeby pójść na koncert zespołu , którego nie znacie ? Nie? to ja wam opowiem . Zajebiście , wszędzie te fanki które piszczą , przepychają się , krzyczą , robią zdjęcia , nagrywają .... To jakaś katastrofa , gdyby nie moja przyjaciółka Bella w ogóle by mnie tu nie było . Jestem tu tylko dlatego że jej to obiecałam a ja akurat obietnic dotrzymuje .

Może się wam przedstawię , nazywam się Lily Collins , jestem brunetką o brązowych oczach , mam 170 cm wzrostu czyli nie należę do niskich . Moim hobby jest taniec , tańczę od 10 lat hip hop . Wróciłam na stałe do Los Angeles po rozwodzie rodziców , wcześniej mieszkałam w Wielkiej Brytanii . Bardzo cieszę się z przeprowadzki jednak zasmuca mnie też fakt , że musiałam zostawić tam swoją mamę , która jakby to określić ma ciężką depresję i leczy się w klinice . Mam również starszego brata Justina , który ma 20 lat , jest strasznie opiekuńczy w stosunku do mnie . Bardzo go kocham chociaż czasami mam ochotę go zabić . Mój tata jest dyrektorem jakieś firmy budowlanej nie ma go całymi dniami w domu , więc Justin gra trzy rolę w moim życiu : mamę , tatę i brata .

Wracając do koncertu , przyszłam tu ze względu na Belle nie chciałam jej sprawiać przykrości . Gdy Bella ciągnęła mnie pod samą scenę chciałam stamtąd wiać to nie dla mnie nie jestem typem dziewczyny która piszczy i krzyczy widząc swoich idoli i szaleje na ich punkcie . Gdy byłyśmy już przy samej scenie postanowiłam przyjrzeć się chłopak , których moja Bell uwielbiała . Na scenie było ich czterech , nie wiem jak się nazywają , bo nie interesuje mnie ten zespół , lecz moją uwagę przykuł czerwonowłosy chłopak z jednorożcem na koszulce , który grał na gitarze i śpiewał , jednocześnie rozglądając się po sali jakby kogoś szukał .

Następny był blondyn z bandaną na czole , grał na perkusji również rozglądając się po hali . Później mój wzrok padł na brązową czuprynę chłopaka , który grał na gitarze i śpiewał , wyglądem przypominał Azjatę . Ostatni chłopak miał blond włosy postawione do góry , niebieskie oczy o ile wzrok mnie nie myli i czarny kolczyk w wardze .

Gdy zobaczyłam ten kolczyk od razu moje wspomnienia wróciły . Kiedyś miałam dokładnie taki sam , lecz po kłótni z moim byłym chłopakiem pod wpływem impulsu wyrwałam go , skończyło się to na trzech szwach i opuchniętej wardze . Nie chciałam bardziej rozpamiętywać tego wspomnienia , więc wróciłam myślami do koncertu na którym jestem . Po chwili zorientowałam się , że ktoś mi się przygląda spojrzałam na scenę i się nie myliłam blondyn z kolczykiem patrzył na mnie .

-Luke się na ciebie patrzy Lily - szepnęła moja przyjaciółka

-Widzę i wcale mi się to nie podoba niech popatrzy na kogoś innego - mruknęłam bardziej do siebie.

-Moja!!! - po chwili rozległo się głośne warknięcie . Wszyscy zaczęli się rozglądać za źródłem tego przerażającego głosu jednak niczego podejrzanego nie widziałam . Gdy spojrzałam z powrotem na scenę nikogo już na niej nie było .

-Wracamy już do domu ? - spytałam z nadzieją

-No coś ty pamiętasz mamy wejściówki za kulisy i teraz skorzystamy muszę zrobić zdjęcie z moimi idolami , no chodź - ugh nie na widzę tego zespołu .

Weszłyśmy za kulisy i co było dziwne byłyśmy tylko my , do czasu aż przed nami wyskoczył starszy mężczyzna o czarnych włosach .

-Wy na spotkanie z tymi idiotami ? - zapytał śmiejąc się

-Tak odpowiedziała Bell

-W takim razie tędy drogie panie , zaprowadzę was chłopaki czekają .

Szłyśmy za nim od 5 minut , aż w końcu stanął przed drzwiami po czym je otworzył i wepchnął nas do środka . Zaczęłam się im przyglądać jeden siedział na drewnianym koniu bujając się i jedząc chipsy , ten z bandaną leżał na podłodze pod stolikiem , pozostali dwaj byli wpatrzeni w komórki , lecz gdy wyczuli nasza obecność to wszystkie pary oczu były skierowane na nas .

-Cześć jestem Calum - przedstawił się Azjata - ten pod stolikiem to Ash , a ten na koniu to Michael .

-Ja jestem Luke kochanie - powiedział blondyn z kolczykiem jednocześnie do mnie podchodząc . po chwili byłam w jego ramionach ,

-Moja !!! Jesteś moja kochanie tylko moja Lily - szepnął mi na ucho a mnie przeszły ciarki .

-Czegoś się nawdychał kolego ? Coś ci się nie pomyliło ? Nie jestem jakąś rzeczą koleś - powiedziałam lekko zdenerwowana . Chyba mu się to nie spodobało bo warknął mi do ucha

-Uważaj jak do mnie mówisz , jesteś moja czy ci się to podoba czy nie pociągnął mnie za nadgarstek , jednocześnie z moich ust wydobył się jęk bólu , gdyż moje rany po ostatnim upuście złości jeszcze się nie zagoiły. Blondyn powinął rękawy mojej bluzy ukazując moje skaleczone nadgarstki , na jego twarzy malowała się złość .

-Wyjaśnimy to później - warknął .

Dobra o co chodzi co ode mnie chcesz ? - zapytałam zmęczona tą sytuacją .

-Chcę tylko ciebie kochanie . Jesteś moja przeznaczona - wyjaśnił chociaż i tak nic z tego nie rozumiałam .

-O nie .... to... nie ... możliwe - powiedziała Bella.

-Wszystko możliwe kochanie ty wiesz o co chodzi więc nie zdziwisz się jak powiem że jesteś moja - powiedział Calum przyciągając ją do siebie .

O to w tym wszystkich chodzi oni są jacyś chorzy a szczególnie Luke go to trzeba zapisać na przymusowe leczenie .

~~~Nie jestem chory , wkrótce ci wyjaśnię ~~~ usłyszałam głos tego palanta w mojej głowie

~~~ Uważaj , moja cierpliwość się kończy ~~~ Tylko tyle zdążyłam usłyszeć potem wszystko co mnie otaczało zniknęło i zrobiło się ciemno ....

Bestia HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz