introduction

11 9 1
                                    

  Rzuciłam skórzaną, porwaną kurtkę na oparcie krzesła i złapałam laptopa leżązego na biurku. Kolejny dzień nic nie robienia zapowiada się milutko, zwłaszcza, że humor też taki sobie.
  Zapukałam w ścianę, wiedząc, że Mika chwilę później przyjdzie do mojego pokoju wywiedzieć się jak minął mój dzień.
  Dosłownie sekundy później usłyszałam głośne i szybkie dreptanie na korytarzu.
Z rozmachem otworzyła drzwi i bez pardonu rzuciła się na moje łóżko i w efekcie na mnie.
- Mikey, wariatko, mogłabyś wejść trochę mniej... hmmm... spokojniej? - udało mi się wysapać z pod jej szczupłego, aczkolwiek umięśnionego cielska.
- Wiesz, każdemu czasem przydaje się trochę miłości. - powiedziała z głupawym uśmiechem na twarzy, a ja tylko przewróciłam oczami i zrzuciłam ją z łóżka.

Jak tylko się podniosła, poszła po obiad dla mnie. Nasz taki mały rytuał, ja ją jechałam tekstami, a ona robiła mi jedzenie. Logiczne, no nie?

Po zjedzeniu tego jedzeniowego orgazmu, opowiedziałam jej co tym razem spotkało mnie w szkole.

Od samego rana, wiedziałam, że to nie będzie dobry dzień. Włosy przedstawiały się żałośnie, zapomniałam wziąć portfela no i oczywiście zaraz przy wejściu zaczepiła mnie moja ulubiona grupa fejmów szkolnych. Znani byli przede wszystkim z kupionych obserwujących na instagramie i z firmowych ciuchów, na które stać tylko Zeusa z Herą (swoją drogą, na here też ich było stać).

Eh, jakbym mogła o tym zapomnieć. Byli też znani z niszczenia życia mi, Carze Hendsone. Dlaczego? Bo moja siostra zdradziła chłopaka, który tą bandą dowodzi. A przynajmniej tak ten dupek wszystkim wmówił. Kto by nie słuchał pana popularnego? Chyba tylko takie ofiary jak ja.
Mika zawsze była głośną towarzyską dziewczyną, która przechodziła międzu ludźmi niczym huragan czystej radości. Potrafiła tym zarazić wszystkich, a przy okazji emanowała niezależnością i nieuchwytnością. Prawdopodobnie właśnie to zwabiło do niej tą męską szmatę, której na imię jest Mark.
I co najlepsze, udało mu się ją usidlić, ale całą tą historię najlepiej zna Mika. Nie chcę zabierać jej tego skrawka prywatności. Może kiedyś wam o tym opowie.

Arbitrium // Bryana HollyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz