5.

147 7 0
                                    

Czwarty Dzień Szalonych Imprez

Albo mi się to przyśniło, albo naprawdę wczoraj całowałam się z Louis'em. 
Szczerze to mam nadzieję, że to był sen. 
Mam ogromną nadzieję, że to był sen! 

-Ella! Przypalisz!- usłyszałam głos Is i szybko oderwałam się od swoich myśli i zaczęłam zdejmował z patelnie i tak już spalone naleśniki- Uważaj trochę! Chwila nie uwagi i spaliła byś dom!

-Przepraszam- powiedziałam przecierając twarz dłońmi- To wszystko przez wczorajszą imprezę

-Nie wyspana?

-Powiedzmy...- dziewczyna spojrzała na mnie podejrzliwie. 

-O Boże! Całowaliście się!- krzyknęła- Mówiłam, żebyś tego nawet nie zaczynała, to tylko tydzień a ty się zakochasz ... 

-Nie zakochałam się! To był tylko nic nie znaczący pocałunek- sprostowałam. 

-Jasne, wmawiaj sobie. Skończy się na tym, że będziecie małżeństwem z dwójką dzieci, ale dobrze już się nie wtrącam, ale uważaj na siebie, wydaje się być dobrym materiałem na chłopaka, ale Will też się takim wydawał- potarła moje ramię w uspakajającym geście i poszła w kierunku swojego pokoju. 

Wplątałam palce w włosy. 

Spokojnie
Nic się nie komplikuje 
Nie no, wszystko się komplikuje! 

Westchnęłam i wzięłam do ręki telefon. 

Ella: Mam świetny pomysł 

Louis Tomlinson: Słucham 

Ella: Jedna ze szkół organizuje bal absolwentów w restauracji Moss... Co ty na to? 

Louis Tomlinson: Wpraszamy się na bal absolwentów?

Ella: Yep

Louis Tomlinson: Nie mogę się doczekać, przyjadę po ciebie, bo po co jechać osobno 

Ella: To czekam 

Louis Tomlinson: El? Jak mam się ubrać? 

Ella: Jesteś kobietą?! Najlepiej jakąś elegancką koszule, nie wymagam od ciebie garnituru więc, ustalmy, że mogą być czarne spodnie i czarna koszula. Pasuje? 

Louis Tomlinson: Będę o 19:00

Nic już nie odpisałam tylko poszłam do Isabell.

-Hej...- powiedziałam wchodząc, ale dziewczyna nawet mnie nie usłyszała tylko rozmawiała przez telefon. 

-No jasne, że to co robi Ella z Louis'em jest głupie ... Nie wiem, po co to robią ... Może Elli brakuje rozrywki, ale sama nie wiem ... Hmm? Oł.. jasne, kiedy? ... No to jesteśmy umówieni, Pa Liam.

Odłożyłam, a ja z kamienną twarzą przypatrywałam się jej. Obróciła się w moją stronę i o mało jej oczy nie wyskoczyły. 

-Ella ja... 

-Czyli ty możesz się świetnie bawić z Liam'em, ty możesz poznawać nowych ludzi, ty możesz się zakochać, ty zawsze masz rację, a nie ja? Ja nie mogę?! To co ja zawsze robię jest głupie i nieodpowiedzialne? Może tak, ale nie dbam o to chcę korzystać z życia puki mogę, potem się ustatkuje! Wiesz co? Pieprz się!- krzyknęłam i wyszłam z jej pokoju, od razu kierując się w stronę łazienki w której miałam zamiar wziąć długi prysznic, chciałam, żaby to wszystko po mnie spłynęło, ale dobrze wiedziałam, że tak nie będzie. 

Ale postanawiam jedno...
Będę imprezować do końca tego tygodnia, nie zważając na to czy to się podoba Isabell czy nie. 

Wytarłam się szybko, bo do przyjazdu chłopaka została tylko godzina, a ja w ogóle przyszykowana nie jestem. 

No Control || L.T (✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz