Był niedzielny poranek. Siedziałam u siebie w pokoju słuchając „Shape of you" oraz jedząc kanapkę. Bardzo dobra kanapkę. Miałam tylko dwie godziny na wyszykowanie się i dokończenie pakowania.
Mama zawołała mnie na dół bym zabrała parę zdjeć. Gdy zrobiłam to co mi kazała wróciła do swojego pokoju. Jeszcze swojego.
Minęło 10 minut, a ja dalej byłam w dupie. Nie chciałam wyjeżdżać. To było straszne. Mieszkałam tu 15 lat i nagle wyprowadzka.
Położyłam się na łożku, założyłam słuchawki i zasnęłam.
Mama z krzykiem wparowała do mojego pokoju. Od razu się obudziłam. Nie wiedziałam o co jej chodzi. Przecież mam jeszcze dwie godziny?! Dopiero po chwili zrozumiałam jej zachowanie.
M- wstawaj idiotko, nie mamy zamiaru na ciebie czekać!
J- nie wrzesz na mnie! Zasnęłam i co z tego!
Szybko się wyszykowałam i ruszyliśmy na lotnisko.
J- Kurwa!! Zapomniałam słuchawek!- wydarła się na cały głos.
M- Nie klnij w miejscu publicznym idiotko! Kupimy ci nowe na miejscu.
J- Nie! One były wyjątkowe, dostałam je od chłopaka! I nie nazywaj mnie cały czas idiotką!
T- Zamknij się! Słuchaj się lepiej matki, bo inaczej dostaniesz!- wykrzyczał ojciec
M- Koniec!
J- Nie! Ja chce moje słuchawki!
M- Bo nie polecisz z nami!
Pobiegłam rozpłakana o łazienki. Siedziałam w niej ok. 10 minut dopóki usłyszałam, że samolot nr. 3 odlatuje za 5 minut i trzeba kierować się do bramek.
Jestem juz w samolocie. O matko jak tu wygodnie! Yy chyba idę spać....!---------------------------------------------
Myśle, że się spodobało. Następną cześć opublikuje gdy będziecie chcieli więcej!
CZYTASZ
Ona🤐
Teen FictionDziewczyna wraz ze swoją rodziną przeprowadza się do Paryża. Tam poznaje swoją miłość oraz dużo przyjaciół. Próbuje się również pogodzić z matką, która nie jest dla niej miła. Czy jej się uda? Niewiadomo!