Obudziłem się w ciemnym lesie. Ścieżka wiodła w głąb albo w stronę jeziora. Obudziłem "się" ale kim ja jestem? Spojrzałem na niebo. Księżyc był w pełni, ale gwiazd w ogóle nie było. Patrzyłem w niebo jeszcze przez kilka sekund poczym przypomniałem sobie że jestem w lesie. Usłyszałem ciche warczenie podniosłem gałąź która leżała obok mnie. Z krzaków skoczył na mnie wilk. Udeżyłem go z całej siły kijem. Upadł na ziemie i zaczął skomleć z bólu. Zrobiło mi się go żal ale musiałem uciekać bo pewnie zaraz zjawi się cała watacha wilków. Zacząłem biec wybrałem drogę w głąb lasu...
----------------------------------------------------------
Taki króciutki wstępik już biorę się za robienie kolejnego roździału będzie pewnie dzisiaj
98 słów