Poszedłem w głąb sali, miała około 500 metrów długości. Po drodze zauważyłem że nie ma tu żadnych okien. Zastanowiłem się gdzie jest dostęp świeżego pwietrza. Gdy spojrzałem do góry na ścianie zauwarzyłem kratki wentylacyjne. Podszedłem do niej, była jakieś 2 metry od ziemi. Już miałem się do niej wspinać, gdy usłyszałem, że drzwi się otwierają. Za drzwiami widać było tylko ciemność. Nagle przez drzwi zostało wrzucone kolejne dziecko. Nie ruszał się, nie wydawał z siebie żadnego dźwięku. Nikt się nie ruszył żeby mu pomóc, nikt nawet na niego nie spojrzał. Ja też stałem jak sparaliżowany. To uczucie trwało jakieś 2 minuty. Gdy się ocknołem podbiegłem do niego. Nie oddychał. Zacząłem go szarpać, krzyczałem, żeby mi pomogli. Nagle ten chłopak otworzył oczy. Te oczy, mógłbym je opisywać godzinami. Były jasno niebieski, a źrenice zajmowały praktycznie całe oko. Gdy ja tak patrzyłem w te oczy on rzucił się na mnie. Zaatakował. Tego się nie spodziwałem. Był mniej więcej w moim wieku, ale buył silniejszy od nie jednego dorosłego. Jego ruchy były nie zwykle szybkie. Stał przedemną, lecz nagle był z boku. Dostałem w skroń. Przemierzyłem hale w locie, a na końcu uderzyłem głową w ścianę. Zamroczyło mnie, próbowałem stać. Udało mi się, ale nie mogłem się tym cieszyć bo nie mineła sekunda, a ja już leżałem twarzą na ziemi. Tyle pamiętam.
Hej. To pierwszy rozdział, który wam przesyłam. Mam nadzieje, że będzie wam się podobał. Piszcie co o tym myślicie.
NieznajomyPL
CZYTASZ
Potwory, duchy i zjawy
FanfictionPewnie czytałeś "Wiedźmina" myślałeś sobie świetna książka, a czy przeszło ci przez myśl o tym, że potwory nadal żyją w śród nas. Czy myślałeś kiedyś jak to jest być potworem i że one są wszędzie. One uodporniły się na nasz wzrok otacza je "mgła". A...