Była mroźna listopadowa noc. Słabe światła ulicznych lamp oświetlały mroczne zakątki Seulu. Miasto już dawno było pogrążone w głębokim śnie. Z pewnym wyjątkiem. Grupa sześciu mężczyzn właśnie zmierzała w stronę jednego z garaży. Mieli ustalony cel. Zabić i zabrać wszystkie pieniądze.
- Wszyscy wiecie, co robić? – Zapytał jeden z nich ładując pistolet
- Tak Himchan, zamknij się i pukaj. – Odpowiedział mu z irytacją w głosie chłopak o niebieskich włosach. Mężczyźni zmierzyli się pogardliwym wzrokiem. Wyższy z nich wreszcie odwrócił wzrok i uderzył parę razy pięścią w metalowe wejście garażu. Nie musieli czekać długo, gdy brama zaczęła się unosić, a naprzeciwko nich ukazał się starszy mężczyzna. Spojrzał na nich pytającym spojrzeniem, lecz niedane było mu zrobić nic innego gdyż dostał kulką prosto w czoło. Martwy padł na ziemię tuż przed nogami zabójcy. Pozostali od razu ruszyli w głąb pomieszczenia. Jeden z nich zatrzymał się i zasłonił wejście przed ewentualnymi przechodniami. W środku rozgrywała się mała strzelanina.
- Jongup wystarczy już. – Rzekł ostro ten sam chłopak, który jako pierwszy zaczął strzelać. Popchnął lekko najniższego mając nadzieje, że się opamięta i przestanie strzelać do martwego już mężczyzny. Niebiesko włosy uśmiechnął się i wyciągnął z kieszeni nóż, który przyłożył wyższemu do gardła. Trzymał za ostrzę, więc krew zaczęła spływać mu po dłoniach, lekko skapując na ubranie. Spoglądał czarnowłosemu w oczy nadal zachowując na twarzy ten sam uśmiech. W końcu opuścił rękę i odszedł, a jego przyjaciel odetchnął lekko.
Pozostali zaczęli pakować pieniądze do torby. Wszyscy oprócz, czarnowłosego chłopaka z grzywką ułożoną na czole, który bacznie przyglądał się każdemu z ich ruchów, jakby chciał zapamiętać jak najwięcej. Jeden z niższych chłopaków rozejrzał się czy nikt go nie obserwuje i spakował część banknotów do kieszeni płaszcza.
- Dobra chłopacy zbieramy się. – Odezwał się wysoki brunet i ruszył do wyjścia, a reszta podążyła za nim raz jeszcze odwracając się by spojrzeć na swoje dzieło. Widząc martwe ciała napełnili się ogromną satysfakcją i wyszli z garażu.
******************************************************************
Dobra więc w końcu się przełamałam i zaczęłam to pisać.
Pomyślałam sobie, że historia w mv do Skydive jest bardzo ciekawa i można by ją jakoś ładnie rozwinąć.
Mam nadzieję, że udźwignę ten temat i nie skończę tego po tygodniu.
CZYTASZ
Skydive Trust no one
FanfictionSzóstka przyjaciół nie prowadzi spokojnego życia. Wszystko jednak wydaje się być w porządku do czasu gdy Daehyun traci najważniejszą dla niego osobę. Próbuje za wszelką cenę dowiedzieć się kto jest zabójcą jego dziewczyny. Czy przyjaciele mu w tym p...