Rrozterki

595 72 20
                                    

W każdym moim śnie pojawiasz się ty. Uśmiechasz się tymi swoimi cudownymi ustami tylko dla mnie, twój wzrok podąża zawsze w moją stronę, rozmawiamy, trzymamy się za ręce. Jesteśmy dla siebie oparciem w trudnych chwilach. Zasypiasz z głową na moich kolanach, a gdy się budzisz to zabawnie marszczysz nos.  Za to wszystko i każdą z tych rzeczy z osobna kocham Cię najbardziej na świecie, i widzę w twoich oczach, że żywisz do mnie to samo uczucie co ja do ciebie. W każdym moim śnie jesteśmy szczęśliwą parą. Ja dla ciebie ty dla mnie. Ale to tylko sny.

Niestety rzeczywistość jest brutalna bo tutaj to, że jesteśmy razem to tylko sen. Twój uśmiech skierowany w moją stronę nie różni się niczym od uśmiechu, który dzielisz z resztą chłopaków. Twoje oczy nie rozjaśniają się na mój widok tak jak bym tego pragnął. Ty i ja jesteśmy tylko dobrymi kolegami. Tworzymy jedną grupę i nic więcej. Nie ma między nami tej specjalnej więzi, która jest między zakochanymi. Nie mogę trzymać Cię w ramionach, całować Cię, kochać się z tobą. To wszystko jest dla mnie nie osiągalne, moja miłość jest niewłaściwa.

Dzisiaj zarwałem kolejną noc rozmyślając o tobie, a raczej starając się nie myśleć za dużo na twój temat. Na zegarku godzina 4 rano a ja nadal nie mogę spać, a raczej nie chcę. Jestem już na tyle zmęczony, że nie mam siły na pisanie piosenek, a to jest jedyna rzecz, która skutecznie może zająć mój umysł przed niechcianymi myślami. Jestem już prawie 28 godzin na nogach i trzymanie długopisu w ręce jest ponad moje siły, powieki same mi się zamykają ale i tak z tym walczę. Biały sufit, który coraz lepiej jest widoczny w bladym świetle poranka nijak mi nie pomaga odgonić myśli. Skierować je na inny tor, na tor który nie prowadzi do ciebie. Często pracuję ponad siły bo mam nadzieję, że gdy położę się do łóżka mój umysł będzie na tyle zmęczony, że nie będzie miał siły śnić. Nigdy to jeszcze nie przyniosło oczekiwanego skutku.

Czuję, że znów przegram walkę z samym sobą i zasnę myśląc o tobie. O nas razem.

Wszyscy w zespole śmieją się z tego jak długo potrafię spać. Przy każdej nadarzającej się okazji opowiadają o tym w programach, wywiadach. Albo jest tak, że potrafię godzinami spać z wyczerpania i się nie budzić przez kilkanaście godzin, albo pracuję na tyle długo, że nie mam czasu na sen.

Prawdą jednak jest to, że pracuję żeby nie usnąć, a śpię żeby nie wracać do szarej rzeczywistości i móc śnić dalej.

Jedni nazywają to depresją, a ja tęsknotą.  Pragnieniem posiadania tego, czego nie mogę mieć. Co nigdy nie było moim.

Gdy jesteś obok i się uśmiechasz tym swoim promiennym uśmiechem to czuję jak moje serce wypełnia radość. Może tego po mnie nie widać, ale dzięki temu czuję się lżej i mogę przetrwać kolejny ciężki dzień w pracy.

‘-Hyung, wstawaj, pora jechać do studia – z mojego krótkiego snu wyrwał mnie Taehyung, patrzył na mnie jakoś tak dziwnie, miał smutek w oczach. Nie przyjąłem się tym zbyt mocno, pewnie miałem niezłe sińce po oczami i miał wyrzuty sumienia, że musi mi budzić. Nieważne. Niezbyt szczęśliwy zwlokłem się z łóżka, ale nie miałem innego wyjścia, manager by mnie znów ochrzanił za lenistwo i opóźnienie innych. Spałem tylko 3 godziny, które zmęczyły mnie bardziej niż 3 godzinny koncert. Znów śniłem o tobie, o nas. Takie sny są piękne ale męczące. Ciężko jest po nich wrócić do świata bez Ciebie.

Nie jadłem śniadania, wziąłem tylko szybko prysznic i zszedłem na dół do naszego wana, bo okazało się, że znów jestem ostatni. Wszyscy czekali na mnie w środku. Zazwyczaj obok mnie siedzisz Ty, ale tym razem zostało mi miejsce z przodu, obok kierowcy. To było trochę dziwne, zawsze mi mówiłeś, że jestem twoim najlepszym przyjacielem, trzymałeś się blisko mnie i w samochodzie starałeś się trzymać jedno wolne miejsce obok siebie. A teraz? Teraz siedzisz na samym końcu i patrzysz przez okno, nie zaszczyciłeś mnie  najkrótszym spojrzeniem. Ale przecież każdy może mieć gorszy dzień.

Rozterki (SUGAxJIMIN)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz