Drogi Pamiętniku...
To ja Elena. Wróciłam do Ciebie po roku. Dziwnie trochę, ale tylko Tobie mogę zaufać...
Nigdy nie pomyślałabym, że moje życie się tak potoczy.
Nie sądziłam, że zostanę sama...
Brakuje mi sił na normalne funkcjonowanie. Chcę, aby wszystko wróciło do normy.
Dzisiaj była burza...
Niebo nadal nie runęło, a zaraz po deszczu pojawiło się piękne słońce.
Kiedy świat się skończy?
Kiedy mój ból zniknie?
Coraz częściej myślę o śmierci i nie mogę przestać.
Co się ze mną dzieje?
Kiedy szłam do szkoły, wpadłam na jakiegoś chłopaka. Z twarzy wydawał się być draniem, ale ku mojemu zdziwieniu przeprosił za swoją nie uwagę.
Od tego czasu na zmiane moje myśli przejmuje on i śmierć. Ciekawe co czeka nas po drugiej stronie...
Jack znowu się do mnie doczepił i chcę wszystko naprawić. Nie uda mu się.
Burczy mi w brzuchu muszę coś zjeść, albo oszaleję. A potem pójdę spać z nadzieją, że się nie obudzę.
Dobranoc.Drogi Pamiętniku.
To ja Damon. Dzisiaj wyssałem krew miłej kobiecie, która obsługiwała mnie w sklepie.
Była miła.
Była bo już jej nie spotkam.
Stefan znowu pieprzy coś o bezpieczeństwie, ale jakoś nie chce mi się go słuchać.
Nudzę się.
Piję już 5 szklankę whisky i nadal nie jestem pijany, a szkoda.
Rano w drodze do baru ( tak piłem na dzień dobry) wpadłem na jakąś dziewczynę. Miałem na nią nakrzyczeć, ale zobaczyłem, że płacze... Nie żeby mnie to ruszyło.
Po prostu nie chciałem się denerwować to przeprosiłem.
Ładna była.
Była bo nie mam zamiaru jej więcej spotykać.
Wampiryzm zaczyna mnie męczyć, ale nie wiem czy potrafiłbym żyć jako człowiek.
To takie nienaturalne...
Zgłodniałem. Na moje szczęście mam zapas krwi w piwnicy...
Smacznego.Drogi Pamiętniku.
Tutaj Stefan.
Damon znowu postanowił opróżnić barek i lodówkę.
Jutro muszę załatwić nowe torebki z krwią i jakiś alkohol.
Denerwuję mnie fakt, że topi swoje zmartwienia, a także swoją dumę w whisky.
To niezbyt zdrowe - chociaż co może mu się stać?
Jest nieśmiertelny.
Gorzej jeżeli postanowi wbić sobie kołek w serce.
Wtedy umrze, a ja znowu będę musiał ratować mu tyłek.
No i znowu zacznie robić to samo.
Błędne koło...
Damon znowu coś rozwala, idę do niego.
Życz mi powodenia...
CZYTASZ
Dopóki śmierć nas nie rozłączy.
Fanfiction"- Wiesz co? Kiedy byłam dzieckiem myślałam, że niebo runie przez te wszystkie pioruny... Myślałam, że ktoś kara nas za nasze błędy. - Co w związku z tym? - Ono runęło... Kilka dni temu. Kiedy uświadomiłam sobie, że nie mogę bez ciebie żyć. - Och...