Było już puzyno. Siedziałam pszy komputerze i sobie grałam, nagle ni stąd ni z owąd zobaczyłam postać w rogu mojego pokoju, miał białą bluzę nasiąkniętą krwią czarne spodnie trampki i włosy skórę miał białą jak ściana błękitne oczy które były otoczone czarnym i wielki uśmiech w ręku trzymał NUSZ KUHENNY PSZECINEK powiedział
-Słonko czemu nie śpisz jest już puzno choć polorze cie spać,
Wtedy zczęłam uciekać a on znowu powiedział
-Aa rozumiem chcesz się pobawić trochę, no dobrze pobawmy się w chowanego ja szukam, liczę
10.
9.
8.
7.
6.
5.
4.
3.
2 1.
Schowana czy nie szukam cie
Co było dalej no cóż znalazł mnie w ogrutku gdy mnie złapał przytulił mnie mocno tszymając z ręce i powoli CIĄĄĄĄ gardło noszem, mówiąc
-Idź już spać_____________
KONIEC