Jessie obudziła się w pustym łóżku, a co gorsza w całym pomieszczeniu nie było śladu po jej Jiminie. Brunetka niechętnie wstała i pierwsze co zrobiła to wyszła na balkon, chcąc nacieszyć się przepięknym widokiem. To miejsce było jak z bajki, ale Jessie nadal czuła pewien niepokój. Niby wszystko było w porządku, wszyscy byli szczęśliwi, więc dlaczego wciąż miała to dziwne przeczucie?
Powoli oparła się o barierkę i spojrzała na ludzi kąpiących się w basenie. Wzięła głęboki wdech i zamknęła oczy. Po chwili poczuła znajomy dotyk na swoich biodrach, a potem ciepło Jimina, który teraz przytulał ją od tyłu.
- Idealnie.- szepnął z uśmiechem.- Widział ktoś Naomi i Yoongiego?- spytał Jin, dosiadając się do przyjaciół, którzy właśnie odpoczywali na leżakach. Prawda jest taka, że wszyscy byli zbyt pochłonięci realksem by dostrzec nieobecność tej dwójki.
- Nie widziałem ich od rana.- rzucił Tae, poprawiając swoje okulary.
- Podejrzane.- westchnął Jin, rozkładając się wygodnie na leżaku.
Wszyscy starali się korzystać jak najwięcej z odpoczynku. W końcu już za kilka dni będą musieli wrócić do rzeczywistości. Mimo że mają wakacje od uczelni to praca nadal na nich czeka, a urlop nie trwa dwóch miesięcy. Już niedługo Jimin wraz z Hobim wrócą do szkoły tańca, kontynuować kursy dla początkujących tancerzy, Yoongi i Namjoon znowu zaczną znikać w swoim studio, zabierając przy tym Jessie, która jest ich asystentką, Jin wróci do swoich komercyjnych spraw związanych z filmem, a Tae i Jungkook będą zajęci pracą przy tworzeniu gier komputerowych, a Naomi znowu zniknie za aparatem. I wtedy się skończy wolność, imprezy do rana, ciągłe pocałunki Jimina i Jessie, złośliwe komentarze Yoongiego, pyszne obiady Jina. Każdy znowu zniknie w swojej szarej rzeczywistości. Dlatego właśnie każde wolne jest tak ważne dla całej dziewiątki, bo to jedyny czas kiedy mogą choć na chwilę cofnąć się w czasie. Ale czas się nie zatrzyma, ciągle biegnie do przodu, a oni nie chcą by stanął w miejscu o ile wszyscy nadal będą razem. Bo są dla siebie jak rodzina, która nigdy nie zawiedzie.
- Pamiętajcie jak Jessie zamknęła mnie w szafie?- wypalił nagle Hobi, śmiejąc się na samo wspomnienie.
- Przestaniesz w końcu!- oburzyła się brunetka, mierząc przyjaciela wzrokiem.
- Nic nie poradze, że to nadal mnie bawi!- odparł chłopak.- To były naprawdę udane wakacje.- westchnął z radością.
Nikt nie zaprzeczył. Po obiedzie każdy ruszył w swoją stronę, chcąc poraz ostatni wykorzystać wszystkie atrakcje w tym cudownym miejscu. Jessie i Jimin zdecydowali się jednak na zwykły spacer po okolicy, bo chyba tego im będzie najbardziej brakować. Trzymając się za dłonie, przemierzali kolejne, niezwykle klimatyczne alejki. Niechcący trafiając na zaręczyny jednej z par. Jessie mimowolnie przygryzła wargę, ale tym razem zamiast odsuwać się od Jimina, jeszcze bardziej się do niego przytuliła.
- Kiedyś to będziemy my, a ja będę najszczęśliwszym facetem na ziemi.- rzucił chłopak, spoglądając w karmeolwe oczy brunetki, które lśniły wyjątkowo pięknie.
- Minęły cztery lata od kiedy jesteśmy razem, a ja ciągle czuję się jak pierwszego dnia.- zaśmiał się, gdy mijali kolejną fontannę.
- Kiedy spytałeś czy zostanę twoją dziewczyną? Wyglądałeś uroczo Z tymi zaróżowionymi policzkami.- na samo wspomnienie serce brunetki zaczęło bić szybciej.
- Nie, pierwszego dnia kiedy cie spotkałem.- oznajmił spokojnie Jimin.- Bo to wszystko Zaczęło się dłużo wcześniej Jessie. Bo kocham cie od kiedy spojrzałem w twoje oczy.
Nie musiał mówić nic więcej, bo oczy brunetki momentalnie zaszły łzami. Dziewczyna delikatnie pogładziła policzek chłopaka i złożyła na jego ustach delikatny pocałunek. Bo prawda jest taka, że ona też zakochała się w nim tego dnia. Byli wtedy dziećmi, to było Platoniczne, ale z latami uczucie Rosło. Pasowali do siebie jak dwa elementy układanki, bo dłoń Jimina idealnie pasowała do tej Jessie, tak jak usta brunetki do jego. Bo skoro nie istnieje definicja miłości to ich imiona mogą nią zostać.Naomi była zła na Yoongiego, który zniknął z samego rana, zostawiając na jej łóżko Dziwną mape i liścik, na którym widniały tylko dwa słowa " znajdź mnie". Blondynka od kilku godzin kręciła się po mieście zatrzymując się w wyznaczonych na mapie miejscach. Była już w kawiarni, gdzie dostała darmową kawę i ciastko, w kwiaciarni, z której wyszła z ogromnym bukietem kwiatów, w jednym ze sklepów wręczono jej pluszowego misia, była u fryzjera, w sklepie z sukniami aż w końcu cała odstawiona trafiła do filharmonii, czyli ostatniego punktu na mapie. Naomi była przekonana, że chłopak zamówił bilety na jeden z koncertów, ale jak się okazało prócz niej nie było tutaj żywej duszy. Blondynka powoli błądziła po korytarzach, aż do jej uszu doszła.piękna melodja pianina. Podążała za dźwiękiem, aż w końcu uchyliła odpowiednie drzwi. Zamarła widząc, ogromne pomieszczenie, przypominające sale w nie jednym pałacu.
- Yoongi?- szepnęła, gdy kątem oka dostrzegła postać siedzącą przy pianinie.
- Znalazłaś mnie.- rzucił. Chociaż słowa te miały o wiele większe znaczenie niż się wydawało.
- Yoongi?- spytała niepewnie blondynka, czując jak jej nogi powoli zaczynają się uginac pod wpływem emocji. Chłopak wyglądał idealnie w garniturze i z uśmiechem na ustach.
- Naomi Valentino, kilka lat temu nawet nie pomyślałbym, że ktoś będzie dla mnie tak ważny, ale teraz jesteś tu ty, wyglądasz jak milion dolarów, a ja nie potrafię myśleć o niczym innym. - Yoongi powoli zaczął zbliżać się do dziewczyny- Naomi, jestem w tobie beznadziejnie zakochany i - delikatnie ukleknął na jednym kolanie , poczym wyciągnął z marynarki małe pudełeczko.
- Zrobisz mi tą przyjemność i zostaniesz moją na zawsze?- spytał, wpatrując się w blondynkę, która rzuciła wręcz automatycznie "tak" i ucałowala swojego już narzeczonego.
- Ale jakby co, oświadczyłem się w zwykłej restauracji.- szepnął, a Naomi jeszcze bardziej go do siebie przytuliła. Bo marzenia czasami naprawdę się spełniają, a bajki czasami ożywają.- Naomi i Yoongi nadal nie wrócili- westchnęła zmartwiona Jessie, bawiąc się włosami swojego Jimina.
- Podobno są na jakiejś wycieczce.- odparł chłopak, dalej wpatrując w niebo. Było już późno, ale para również nie chciała wczesniej wracać, dlatego zdecydowali się na wspólne oglądanie gwiazd. To chyba stało się już małą tradycją.
- Będę czekała jak skończysz pracę, żebyśmy zawsze mogli wracać razem i patrzeć w gwiazdy. - rzuciła Jessie, wpatrując się w twarz Chłopaka, który jedynie posłał jej delikatny uśmiech.
Jak się okazało nie byli jedyną parą, która tej nocy wpatrywała się w niebo. Kilka przecznic dalej Naomi i Yoongi leżeli wtuleni w siebie na jednym z mieszkalnych dachów i obiecując sobie wieczność. Bo nie wszystko musi zacząć się idealnie by tak się skończyło. Taehyung miał rację, miłość jest piękna bo każda jest inna, a ta Naomi i Yoongiego była bardziej niż niezwykła. Kwitnęła powoli, po cichu, dyskretnie, ale przecież największe miłości to właśnie te niezauważalne.
CZYTASZ
❝ Perfect break up ❞ ×Jimin×
Lãng mạnCzasami w życiu trudno odróżnić miłość od przyzwyczajenia. Spędzamy z kimś tak wiele czasu, że już nawet nie zastanawiamy się czy aby na pewno nasze uczucie nie wygasło... (Nie)normalna historia o (nie)normalnej miłości. FF nie jest sprawdzane, dlat...