Rozdział 2

20 4 5
                                    

.....Dojechaliśmy. Moim oczom ukazał się wspaniały widok mianowicie wielka willa.

-Zaprowadź panienkę do pokoju Arturze dobrze?

-Tak sir

-Jezu czy oni zawsze są tacy sztywni mamo -zwróciłam się do matki a ona spojrzała na mnie jak na dziwoląga.

-Eee...powinnaś odpocząć... bredzisz-powiedziała pospiesznie widząc minę mego ,,kochanego tatusia,,( wyczujcie ten sarkazm)

-Ja bredzę tak?-rzuciłam ostro- czy ty się słyszysz....czy wszyscy się słyszycie nie można być na siłę ideałami. A teraz żegnam -powiedziałam zostawiając ich samych , jednak Arturek podpierdzielał na swoich krótkich nóżkach za mną .Był to niski otyły mężczyzna .

Jeszcze raz spojrzałam w stronę rodziców mama była zdziwiona i przerażona a tatulek kipiał ze złości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeszcze raz spojrzałam w stronę rodziców mama była zdziwiona i przerażona a tatulek kipiał ze złości. Artur pokazał mi mój pokój...No nie to chyba jakaś pomyłka pomyślałam....ee

-To pomyłka?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-To pomyłka?

-Nie -opowiedział sucho i mnie zostawił .Cała ta willa była brzydka nie lubię luksusów.

Położyłam się na łóżko i po chwili stwierdziłam ,że się przejdę . Poszłam tam gdzie nogi mnie prowadziły. Nagle się zatrzymałam rozejrzałam znałam to miejsce ale nie wiem skąd ...


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 12, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ZapomnianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz