Clockwork - Twój czas się skończył (Remake)

Clockwork - Twój czas się skończył

Yhh... cóż... jak pisałem: Do napisania tego remake zainspirował mnie pewien kanał na YouTube, który nazwał tą Pastę "gównianą"... ale w postaci jest potencjał... no więc... miłej lektury i sami oceńcie, czy lepszy oryginał czy udało mi się przebić.

------------------------------------------------------------------------------------------

  Natalie Ouellette była młodą dziewczynką. Żyło się jej bardzo dobrze. Miała kochających rodziców, bez problemów dogadywała się z klasowymi kolegami i koleżankami, nauczyciele bardzo ją chwalili a jej rok młodszy brat mógł zawsze liczyć na pomoc z jej strony. Dziewczynka ta miała długie, brązowe włosy sięgające do łopatek. Grzywka lekko przykrywała jej zielone oczy, zawsze pełne radości i życia. Usta małej nigdy nie przestawały się uśmiechać. Wszystko to jednak zmieniło się tak nagle.

  Pewnego popołudnia, gdy Natalie była sama z mamą w domu, wydarzyła się tragedia. Dziewczynka biegała w podskokach z pokoju do pokoju wraz ze swoją ukochaną maskotką żyrafy, a jej mama siedziała na fotelu i w spokoju czytała książkę. W pewnym momencie oddech kobiety przyśpieszył, a z miny można było wywnioskować, że coś okropnie ją boli. Chwyciła się za serce i osunęła powoli na podłogę. Dziesięcioletnia Natalie była przerażona.

-Pomocy! Tato! Ratuj! - wołała rozpaczliwie.

 Gdy jednak uświadomiła sobie, że przecież jej tata wraz z bratem pojechali na zakupy, rozpłakała się. Po chwili przypomniała sobie co powinna robić w takich sytuacjach. Pobiegła do kuchni, zdjęła z lodówki kartkę z telefonami alarmowymi i zadzwoniła na pogotowie. Karetka przyjechała po około 15 minutach. Jeden z ratowników poprosił małą o numer do jej taty podczas gdy reszta przenosiła matkę do karetki. Gdy tylko ojciec wrócił do domu, od razu zabrał Natalie i jej dziewięcioletniego brata Toma do szpitala. Siedzieli tam z dobrą godzinę w napięciu czekając na to, co będzie się działo dalej.

-Co się stanie z mamusią? - pytała co chwilę nieszczęśliwa Natalie mocno tuląc swoją żyrafę.

-Nic jej nie będzie - odpowiadał ojciec próbując zachować spokój.

 W końcu lekarz wyszedł z sali.

-I co z nią?! Co z moją żoną?! - zerwał się mężczyzna

-Proszę na chwilę do gabinetu.

Ojciec cały blady wszedł do środka, a doktor zamknął za nim drzwi.

-Muszę pana poinformować - zaczął lekarz - iż niestety nie udało się nam uratować pańskiej żony.

-Ale... jak to? - w oczach ojca dzieci wyraźnie było widać łzy.

-Robiliśmy co w naszej mocy. Niestety pomoc dotarła za późno. Zmarła na zawał zaraz po tym, gdy została tutaj przywieziona. Przykro mi bardzo.

Zrozpaczony ojciec wyszedł z gabinetu.

-Co z mamą? - zapytało chórkiem rodzeństwo

-Mama... ona jest już w innym świecie.

  Oboje dzieci rzuciło się w ramiona ojca i cała trójka bardzo przeżywała utratę bliskiej im kobiety. Najbardziej jednak przeżywała to dziesięciolatka, która w myśli obwiniała siebie za zbyt późne wezwanie pogotowia. Cała rodzina popadła w depresję, na której najgorzej wyszedł mężczyzna. Po śmierci żony zaczął pić więcej alkoholu. Z każdym miesiącem coraz więcej i więcej aż podpadł w głębokie uzależnienie.

  Gdy Natalie miała 16 lat nie była jeszcze do końca tą radosną sobą po utracie mamy. Nadal pamiętała tamten okropny dzień, ale nie wiedziała, że jej życie stanie się jeszcze większym koszmarem niż dotychczas. W chłodny, wiosenny wieczór siedziała w swoim pokoju i rysowała obrazek. Było to jej hobby i zawsze odprężała ją taka praca. Nagle drzwi do jej pokoju otworzyły się z hukiem, a do pomieszczenia wpadł pijany ojciec.