I see swimming pools and living rooms and aeroplanes
I see a little house on the hill and children's names»
Wszystko wyglądało tak jak zapamiętał.
Te same prymitywne, papierowe ulice; to samo rozżarzone, zachodzące słońce, którego krwistoczerwona poświata padała na przydrożne budynki oraz na roześmiane twarze ich małych mieszkańców; te same domy, starsze od posuniętych w latach ich babć i dziadków, posiadające najprzeróżniejsze historie i skrywające tajemnice, którym zamkniętych w czterech ścianach nie jest dane ujrzenie światła dziennego; to samo bogate w barwy, ale jednocześnie niewyraziste i wyblakłe niebieskie sąsiedztwo*.»
*niebieskie; inaczej smutne
[taki spontanik; krótkie rozdziały, wszystko w miarę możliwości szybko się objaśni
kochajcie Troye'a Sivana]