[Ayano]
Lekko wychyliłam głowę zza drzwi, on był tam... uh... jaki on jest cudny!
Zaraz zaraz... nie no znowu jest z nią!
Ta ruda zaczyna mnie denerwować... Jest strasznie irytująca!
''OH SENPAI POPATRZ!'' albo ''SENPAI CZEMU SIĘ SPÓŹNIŁEŚ?!''
Nic tylko go krytykuje, a on jest doskonały w każdym sensie.
Ona na pewno nie zasługuje na to by być z nim... Jest tylko jeden chłopak w tej szkole i jedna dziewczyna którzy sobie są przeznaczeń... TO JA I SENPAI...
Zacisnęłam mocno pięść prawie łamiąc łamiąc drewniane drzwi przez które patrzyłam na Senpaia i Osane.
[Budo]
Szedłem korytarzem gdy zauważyłem wychylającą głowę Ayano w stronę klubu kulinarnego.
Czyżby komuś się tam przyglądała? Podszedłem do niej wywołałem jej imię
-Ayano? - w tym momencie odwróciła się , ale wyglądała na speszoną
-O... hej Budo-Kun- powiedziała swoim słodkim głosem
-Komu się tak przyglądasz?
-Nikomu , patrze jak Osana gotuje...
Minąłem ją i wszedłem do kuchni, byli tam Osana i Taro.
-Hej Taro...
-Hej... Auć!- w tym momencie Taro został uderzony przez Osanę, ja jedynie zachichotałem
-Mieszaj to a nie ucinasz sobie pogawędki... Budo jeżeli możesz wyjdź okej?- powiedziała lekko napuszona
Przytaknąłem i wyszedłem z pomieszczenia , gdy rozejrzałem się za Ayano nie pozostało po niej żaden ślad. Stwierdziłem że pewnie musiała gdzieś pójść więc wróciłem do klubu sztuk walk
[Ayano]
Korzystając że Budo pozostawił ją na korytarzu pobiegła w stronę schodów na dach. Jednak gdy weszła na ostatni stopień na pięterko wyszła postać w czarnych włosach. Która ją automatycznie zepchnęła ze schodów, jedynie krzyknęła i zleciała ze schodów...
-Auć!...-powiedziała pod nosem, teraz strasznie wszystko ją bolało... oh... gdyby tu był Senapi na pewno wziął by ją na rękach do Pielęgniarki.(Która i tak jest jej rywalką) Próbowała wstać ale gdy tylko wstała upadła na podłogę z powodu bólu w kostce...
[Budo]
Gdy tylko usłyszał krzyk i huk wybiegł z sali mówiąc swoim uczniom że idzie to sprawdzić.
Pobiegł w stronę odgłosu i znalazł tam siedzącą Ayano
Podbiegł do niej i spytał-Hej? Wszystko dobrze?
-Tak... tylko potknęłam się
-Może wezmę cię do Pielęgniarki...-zaproponowałem
-Nie trzeba dam rade...-próbowała wstać ale syknęła z bólu
-Tak tak... już to widzę!- Wcisnąłem swoją głowę w pod jej pache
-DAM RADE!- próbowała się wyrwać ale ją utrzymałem. Ale w końcu poddała się i utykając zaprowadziłem ją do pielęgniarki.
Gdy tam doszliśmy Pielęgniarka opatrzyła Ayano. Poprosiła mnie też żebym miał na nią oko, bo to tylko obicia ale gdyby tylko się coś działo miałem ją tutaj jak najszybciej przynieść-Dobrze się czujesz?- spytałem ją
-Tak tak... dziękuje- odpowiedziała- możesz mnie już zostawić.
-Mam się tobą zająć... więc...
-NIE POTRZEBUJE OPIEKI OKEJ?!
-Dobra dobra..
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------TO BAJ KONTINUŁED
CZYTASZ
Yandere Simulator ''Kwiat wiśni''
RomanceHej, to moje w sumie 1 opowiadanie z cyklu Yandere Simulator. Możliwe że jeżeli więcej osób zacznie to czytać to powstanie II odsłona. Życzę miłego czytania