Dzień 1...

12 1 0
                                    

Cześć może na wstępie wam się przedstawie. A więc mam na imię Martyna, jestem piętnastolatką z wieloma problemami różnego typu. Może zacznę już moje pisanie. 
Nowy dzień, nowe problemy, sztuczny uśmiech tylko na pozór by nikt nie zadawał zbędnych pytań co się dzieje. Wstaję, idę się ogarnąć, wybieram jeansy z dziurami i prostą biały top. Żegnam się z mamą i idę na autobus. Zakładam słuchawki, włączam moje ulubione piosenki i idę. Jestem w szkole. Nikt nie zwraca na mnie uwagi. Czyli od wczoraj nic się nie zmieniło. Nagle w tle słyszę. Patrz kto idzie nasza mała księżniczka własnego świata. Ale poczucia stylu to ona nie ma. Mam dość myślałam,  że dadzą mi spokój. Udając, że nie słyszę idę pod salę matematyczną, siadam daleko od wszystkich i wsłuchuje się porządnie w każde słowo piosenki. Trudne jest życie dziewczyny z depresją,  która się okalecza, od kilku dni nie jadła nic,  z nikim nie rozmawia, życie nie ma sensu. Tak bardzo chce mi się jeść,  ale postanowione nie będę jadła, muszę się sobie podobać a przy 73kg. Moje ciało jest grube, okropne, wielki brzuch, dupa, jak zaraz się w drzwi nie zmieszczę. Żyje w nieszczęśliwej miłości. Gdy widzę jak inne dziewczyny go dotykają upierdoliłabym im ręce przy samej dupie. Ale co ja mogę z tym zrobić on i tak nie zwraca na mnie uwagi. Dzień minął szybko nic ciekawego się nie działo,  mimo tego, że byłam kilka razy w kiblu i pociełam swoje nóżki,  grube uda. Wróciłam do domu mama się cieszyła. Szybko poszłam do swojego pokoju,  zaczęłam robić lekcje, do domu wrócili tata i siostra. Przyszli chwilę pogadać ale ja nie miałam na to ochoty, więc powiedzieli, że idą coś robić. A ja położyłam się na łóżku, zaczęłam myśleć i czułam jak łzy napłynęły mi di oczu i zaczęłam płakać.  Nagle dostałam SMS-a jakiś nieznany numer.
Hej. Nie wiem co za bardzo się z tobą dzieje, ale chciałbym spędzić z tobą cały dzień i usłyszeć całą twoją historię.  Myślę,  że się zgodzisz. Czekam na odpowiedź. 
Kuba.
Nie wiedziałam co mam robić chłopak który tak bardzo mi się podoba napisał do mnie. Ale ja nie miałam ochoty na żadne spotkaniaa.
Przepraszam ale nie mogę się z tobą spotkać muszę nadrobić lekcje i podgonić materiał. 
Przepraszam bardzo.
Martyna.
40min. Później rozległ się dzwonek do drzwi. To co zobaczyłam rozwaliło mi serce.

Pamiętnik innejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz