Najgorszy dzień

7 0 0
                                    

Dzisiejszy dzień był najgorszy.

Paula zacisnęła powieki i jeszcze szczelniej przykryła się kołdrą. Niedziela. Dzień przed szkolną wycieczką. Dzień decyzji.

- Tak zrobię! - mruknęła Paula ze złością. - Tak zrobię! Nie pojadę! - Zamaszyście odrzuciła bok kołdrę i usiadła. Zaraz będzie dziesiąta. Już od pewnego czasu słyszała, jak mama i Birte, starsza siostra Pauli, hałasują w kuchni i przedpokoju. Żeby tylko nikt nie wszedł tu z radosnym okrzykiem: ,,Wstawaj! Świeci słońce!". Paula pomyślała ponuro, że to by się akurat zgadzało. Spojrzała przez okno, za którym świeciło w najlepsze cudowne jesienne słońce. Ale pogoda zupełnie Pauli nie obchodziła. Nie obchodziło ją też śniadanie ani w ogóle nic innego. Dziś jest ten najgorszy dzień, tego była pewna. Najlepiej, jeśli zaraz zadzwoni do wychowawczyni, pani Essigbaum, i powie, że nie jedzie na wycieczkę . 

,,Bardzo mi przykro - powie zapewne pani Essigbaum. - Jesteś chora? Może dojedziesz do nas, kiedy poczujesz się lepiej?".

I co wtedy? Co ma powiedzieć? Może prawdę?

,,W żadnym wypadku - zdecydowała Paula i opadła plecami na łóżko. - Tylko nie prawdę. Przecież mnie wyśmieje.  Najlepiej zapalenie płuc albo coś równie poważnego, z czego nie można się wyleczyć w trzy dni. Coś przewlekłego. I, oczywiście, bardzo groźnego!".

Paulina musiała jednak przyznać, że prawda nie była wcale ani groźna, ani przewlekła. Ale z pewnością była poważna. Bardzo poważna. Tak poważna, że... Ktoś zadzwonił do drzwi. Krótko i świdrująco. Galopujące myśli Pauli nagle stanęły w miejscu, zderzając się z owym krótkim, świdrującym dźwiękiem dzwonka u drzwi. Kto to może być w niedzielę o dziesiątej rano? Paula usłyszała głosy na korytarzu i słowa wypowiadające przez mamę: ,,Jest jeszcze w swoim pokoju, ale możesz spokojnie tam iść, na pewno już się obudziła", a potem rozległo się walenie do drzwi, głośne jak łoskot grzmotu. 

,,Judyta - przemknęło Pauli przez myśl. - O nie, to na pewno Judyta chce ze mną ustalić listę przepisów na wycieczkę". Nie ulegało wątpliwości, dziś był najgorszy dzień w jej życiu. Wolno podeszła do drzwi.

-Paula? Śpisz jeszcze? Przecież miałyśmy.... - Judyta wetknęła głowę do pokoju i popatrzyła na łóżko. 

- Wejdź i zamknij za sobą drzwi - burknęła Paula i podciągnęła kołdrę pod samą brodę. Judyta podeszła do łóżka i przyjrzała się Pauli badawczo. Potem usiadła na stojącym obok krześle i dalej się jej przyglądała. 

- Chyba nie jesteś chora - stwierdziła w końcu. Paula, wyraźnie rozdrażniona, westchnęła i jeszcze mocniej naciągnęła kołdrę. Co ma teraz zrobić? Co powinna powiedzieć Judycie? Skłamać? A może powiedzieć prawdę? Tere-fere, prawdę!  Prawda była tak idiotyczna, że Paulę aż skręcało z politowania. Ale nie mogła inaczej. Naprawdę nie mogła jechać. Była pewna na sto procent, że to się wydarzy teraz. Przecież w takiej chwili nie mogła sobie po prostu pojechać na szkolną wycieczkę. Wykluczone! Energicznym ruchem odrzuciła na bok kołdrę i wstała z łóżka.

- Chwila - mruknęła, próbując nie patrzeć Judycie w oczy. - Poczekaj chwilę, dobra? Zaraz będę gotowa. - Szybko wyszła z pokoju i skierowała kroki do łazienki. Na szczęście akurat nie było tam Birte. ,,Przynajmniej jedno małe światełko w tunelu w tym okropnym dniu" - pomyślała Paula ponuro i zamknęła drzwi  łazienki od środka. Chcąc nie chcąc spojrzała w lustro. Oto ona: Paula, lat dwanaście, włosy bez sensu i za małe usta, brzydka jak księżyc w pełni, pryszcze na brodzie i na czole. Nie chce jechać na wycieczkę, bo obawia się, że właśnie na tej wycieczce dostanie pierwszy w swoim życiu okres. 

Pokręcone. Totalnie pokręcone. Chcąc sobie pokazać, jak bardzo się nienawidzi, zrobiła paskudną minę i wywróciła oczy białkami do góry. Potem odkręciła wodę, nabrała jej w dłonie i z całej siły chlapnęła sobie w twarz. Aż ją zapiekło od zimna. Ze wściekłością szorowała zęby, ale nic nie pomagało.  Ohydne uczucie nie mijało.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 14, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

,,Pamiętnik Pauli" - Urlike KuckeroWhere stories live. Discover now