Roksana ma czternaście lat patrzy na życie jak by nie miało sensu...
(Roksana)- Mamo!!
(Matka)- Co się dzieje?
(Roksana)- Ide na podwórko.
(Matka)- Dobrze, wróć szybko!
Roksana więc wyszła na dwór i spotkała swoją przyjaciółkę która siedziała na torach...
-Kasia!!!
Krzyknęła Roksana.
-Roksana!!?
(...) Po długiej rozmowie z Kasią Roksana poszła do domu.
Jej matka nie miała do niej dobrej informacji...
(Matka) -Kochanie wybacz nie mieliśmy wyboru...
Roksana musiała zostać oddana do nowej rodziny.
Dziewczyna uciekła do swojego pokoju schowała się w szafie i płakała... Do Roksany podeszedł jej ojczym i powiedział;
-Roksanko my naprawdę nie mamy wyboru musisz to zrozumieć.
Otworzył szafę i objął Roksane.
Czternastolatka powiedziała :
- Co mnie nie zabije to mnie wzmocni
Przetarła oczy i spakowała walizki.(...)
Na peronie czekała na nią nowa matka i jej nowe rodzeństwo.
Nowa matka odrazu ją pokochała i powiedziała do jej ucha:
- Nie zostawie cię chodźby nigdy nic!
Roksana odwzajemniła miłość matki i ją mocno uściskała.
Dziewczyna musiała zmienić szkołę. (...) Po paru dniach oswoiła się z nowym rodzeństwem.
Jej stara matka ciągle do niej pisała sms'y i pytała się czy u niej wszystko dobrze.
Roksana nie odpisywała matce za to co jej zrobiła.
Nagle zawołała ją jej trzyletnia siostra Marysia:
(Marysia) - Roksana!!!
(Roksana) - Co się dzieje???
(Marysia) - Mama umarła!!
Roksana szybko pobiegła do pokoju Marysi i zobaczyła że to prawda.
Zadzwoniła z płaczem po karetkę.
W szpitalu powiedzieli że matce zostało tylko trzy miesiące życia, ponieważ chorowała na padaczkę.
Roksana myślała że się załamie...
Do domu przywiozła matke i Roksane najstarsza córka Paulina.
Dziewczyny powiedziały sobie że nie powiedzą tego trzyletniej Marysi. (...) W pierwszy dzień w nowej szkole Roksana czuła się nie swojo, zauroczyła się chłopakiem o imieniu Patryk. Patryk był bladym szatynem każda dziewczyna w szkole do niego podbijała i zarywała. Lecz on innym dziewczyną był przeciwstawny. Roksana wracając ze szkoły ciągle o nim myślała... Nagle zauważyła go on do niej podeszedł, a ona cała w skowronkach, Patryk zapytał się Roksany czy ma ochote się gdzieś przejść. Roksana odpowiedziała jednym słowem:
- Tak! ❤
Umówili sie do Pubu na pizze.
W czasie spożywania pizzy Roksanie się przypomniało, że jej matka jest chora i nie może jej teraz zostawić.
Więc przeprosiła Patryka i pobiegła do domu.
Mamo!!
Krzyknęła...
Mamo co sie dzieje!?
Zobaczyła że ciało matki leży na ziemi.
Zadzwoniła po karetkę...
Tym razem nie uratowali matki... (...)
Opieke nad córkami przejeła Paulina.
Roksana jest załamana.
Wyszła z domu i wzieła ze sobą gruby sznurek... Zawiesiła sie na drzewie, zauważył ją przechodzący Patryk. Odrazu do niej podbiegł i ściągnął sznurek. Roksana sie zapytała: Czemu to robisz!!?
Patryk odpowiedział: Nie chce ciebie stracić!
Roksana na to :
Jestem zjebana! Nie pomogłam mamie!!
Patryk zaprzeczył i powiedział że to nie przez Roksanę tak sie stało.I pocałował Roksanę...
Po paru dniach odbył się pogrzeb matki... Przyszedł na niego Patryk i bliska rodzina Roksany... (...)
Pewnego wieczoru Roksana spotkała się z chłopakiem w jej sypialni, kochali się... Roksana poszła do apteki kupić test ciążowy... W domu sprawdziła czy jest w ciąży wynik to były 2 kreski niestety Roksana musiała urodzić dziecko
załamała się, mówiła że w wieku czternastu lat zostanie matką dla niej to jeden z koszmarów... Zamówiła przez internet tabletki poronne, przyszły one po czterech dniach, zarzyła wszystkie. Przekroczyła dawkę zendlała na podłodze po dwóch minutach przybiegła do niej Paulina i jej pomogła, Paulina zdawała na medycyne i wiedziała co robić. Roksana wstała i pobiegła do toalety wymiotować. Tabletki pomogły. Po dwóch godzinach dziewczyna poszła na spacer. Zauważyła Patryka który opściskuje się z jakąś inną dziewczyną. Roksana znowu się załamała weszła na dach swojego domu i krzyknęła :
Pierdolić życie kurwa!
Powiedziała tak trzy razy i skoczyła...
Paulina to zauważyła i wysłała ją do szpitala gdzie zbadał ją psychiatra który zkierował ją do psychologa.
Witaj, dlaczego skakałaś?
Zapytał psycholog.
-Życie nie ma sensu...
-Jak to?
-Poprostu...
Roksana porozmawiała z psychologiem...
Po paru tygodniach dziewczyna znów odwiedziła psychologa.
- Witaj, widzę że jesteśbardzo szczęśliwa.
- No wiem, ten uśmiech zakrywa we mnie cały mój smutek i rozpacz...
Dziewczyna pobiegła z płaczem do toalety.
- Roksanko co się dzieje?
Roksana nie odpowiadała...
Miała dość wizyt z psychologiem.
Zatrzasła się w drzwiach i wyrzuciła klucz.
Pani psycholog wywarzyła drzwi i zaciągła Roksanę do gabinetu, powiedziała :
Co ci jest dziecko!?
- Nie chce już tutaj być!
Pani psycholog zrobiło się przykro.
I zwolniła ją z zajęć.
Roksana powiedziała że jak teraz nie uda odebrać sobie życia, to spali się żywcem. Dziewczyna czekała na odpowiedni moment... Patrzała w gwiazdy... Nagle usłyszała że jej telefon dzwoni. Zobaczyła a tu Paulina z powiadomieniem że nie będzie jej w domu i trzeba się zająć Marysią. Roksana zadzwoniła do Pauliny. I zapytała się czy może iść z nią na spacer na tory...
Reakcja Pauliny była nie do określenia.
- Oczywiście że nie, pojebało cię!?
Krzyknęła głośno do telefonu.
Roksana zapłakała się i powiedziała;
-Tak pojebało mnie, jestem zjebaną szmatą każdy tak myśli...
Do Pauliny dotarło że jej przyrodnia siostra ma problem...
Przeprosiła ją za to (...)
Następnego dnia Paulina postanowiła porozmawiać z siostrą o jej problemach życiowych. Roksana opowiedziała jej jakie ma zjebane życie i poszła się napić wody.
Za nią poszła Paulina aby się upewnić że nic sobie nie robi... Paulina miała za dwie godziny pracę...
Więc poprosiła Roksanę żeby nic sobie nie robiła, bo zalerzy jej na jej zdrowiu i życiu. Roksana obiecała jej że się postara. (...) Postara...
Nagle w niespodziewanej chwili ktoś zapukał do jej domu. Był to Patryk z pociętymi rękami... Roksana zobaczyła że mu na niej zalerzy...
Patryk powiedział, że wie wszystko od jej siostry. Roksana zapłakana rzuciła się na Patryka.I powiedziała że chce być przy nim aż do końca swojego życia, pomimo zdrady.
Niestety oni nie zauważyli spadającej cegły z dachu, cegła spadła prosto na głowe Roksany, straciła przytomność.
Patryk szybko zareagował i wezwał karetkę... Znowu...
Lekarka powiedziała że cegła uszkodziła jej czaszkę... Nic poważnego. Przy łóżku czekał na nią Patryk z bukietem róż w ręku.
Dziewczyna znowu się na niego rzuciła. I go pocałowałaNa tym się kończy historia Roksany...
Może nie z Happy Endem... Ale czternastolatka wyszła z depresji.Zapraszam na historię innych bohaterek w 2 części ❤
CZYTASZ
Depresja jak każda inna...
Paranormal-No witaj widze że jesteś dzisiaj bardzo szczęśliwa (...) -No wiem, ten uśmiech zakrywa we mnie cały mój smutek i rozpacz... Roksana uciekła z gabinetu i poszła do łazienki się wypłakać. -Roksanko co się dzieje? Zapytała pani psycholog... Dziewcz...