Był niesamowicie orzeźwiający, mocny, sprawiający, że krew szybciej krzepła jogurt wanilinowy zasiedlający górne półki w koledżowej lodówce. Nasza droga ale jednak tania Barbi pragnęła, bardzo pragnęła, niesamowicie bardzo pragnęła, ogromnie niesamowicie bardzo pragnęła go zjeść, ale niestety jej 25 cm szpilki nie były wystarczająco wysokie aby ugasić pragnienie naszej bohaterki. Krzyknęła więc z rozpaczą:
-Brajan! Brajan! Brajan! Baranie jeden chodź do mnie!
Niestety, Brajan tłuk kotlety i nie słyszał gorzkich żali naszej bohaterki. Cóż więc biedna mogła począć, może dziecko, ale z kim? Na jej platynowe blond kudły żaden przyzwoity, nadający sie na prawowitego ojca jej dziecka nie poleci. Barbi postanowiła się przefarbować .~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tego jak jej się udało dowiecie się w kolejnym czapterze :).
CZYTASZ
Barbi w Koledżu
Science FictionBarbi po ledwo ukończonym *dla niej 7 letnim* liceum dostaje sie do najwyższej Amerykańskiej uczelni za hajs z jutjuba. Jak potoczą się jej losy? Ile czasu bedzie musiała zostać w koledżu? Hmm?