Miałam taki piekny sen. latałam pośród chmur.Robłam co mi się tylko podobało. Chyba wyglądałam troche inaczej niz zwykle, WIEM bylam chudsza.To bylo piękne Nagle usłyszałam jakis glos.
-Skarbie obudź sie, dzisiaj sobota-mówiła do Mnie delikatnym głosikiem wręcz anielskim Moja mama.Niestety przerwałam mi mój sen.
-Jeszcze Pięć Minut plis.
-O nie nie zaraz zchodź na Dół do jadalni zobacz co ja Ci zrobiłam-powiedziała, po czym wyszła z Pokoju.
Zczołgałam sie Z łóżka.Ubrałam się w Czarną bluzkę z napisem "i hate Romeo: Julia". Zeszłam na Dół i ujrzałam zastawiony stol. bylo tam pełno jedzenia. Widziałam tam moje ulubione naleśniki z nutellą i truskawkami, poprostu pycha.Niestety skusiłam się.Po chwili zaczełam czuć sie Winna Złamałam moje postanowienie, poczułam sie tak jakbym zawiodła wszystkich dookoła i co najważniejsze samą siebię.Podczas jedzenia zapytałam sie Mamy ..:
-Co sie stalo,że zrobiłaś moje ulubione jedzenie? -Zapytałam ze zdziwieniem, lecz z podziękowaniem.
-Chciałam poprostu sprawić Ci przyjemność -. Odpowiedziała, lecz miała cos w swoim głosie jakis wątek zawachania tak jakby chciała wcisnąć mi jakis kit.
-Powiedz prawde Jak robisz mi tą pychotke to jest coś na rzeczy-powiedziałam.
-No dobrze chiałam Ci oświadczyć, że bedziesz chodzić ze mną na basen zrobimy Sobie mięśnie brzucha. Przy okazji zrzuce pare kilo -. Mówiła z wielkim podeskcytowaniem w głosie i z uśmiechem na twarzy.
-To swietnie-odpowiedziałam, pomyślałam, że mogę przez się schudnąć , ale czad.-Jestem taka podekscytowana nie mogę się doczekać.
Godzinę pożniej:
Pomyślałam, że pójdę poćwiczyć . Muszę w końcu coś ze sobą zrobić.Taki grubas nie powinien chodzić po tej planecie.Zaczełam od brzuszków zrobiłam 20 , potem 30 ,nożyc, następnie poszłam pobiegać biegałam aż do upadłego około 3 godziny.Kiedy wróciłam do domu padłam na łóżko i płakałam z bólu ,ale z drugiej strony byłam z siebie dumna.Po 10 minutach odpoczynku poszłam się zważyć .Bałam się wyniku to było jak czekanie na śmierć.Nagłe wyskoczyła liczba 42 załamałam się .W tamtej chwili całe moje życie legło w gruzach.Stałam na tej wadze przez dobre 10 min i nie mogłam wyjść z szoku.Po chwili zadzwonił telefon .Na wyświetlaczu pokazał się napis Martynka z przecudnym zdjątkiem.W tamtym momenicie nie miałam ochoty z nikim gadać no ,ale nie można nie odebrać od BFF.
-Halo-powiedziałam smutnym ,prawie,że płaczącym głosem.
-Siema-odpowiedziała-czym się tak smutasz ?-zapytała po czym zmieniła ton głosu-coś poważnego.
-Nie nic ..... czmu dzwonisz-mówiłam takim głosem jakbym zaraz miała zaliczyć zgon.
-chciałam pogadać ,słysze ,że się smucisz biedactwo-rzuciła słuchawką
Znowu rzuciłam się na łóżko i znowu zaczełam płakać. Po jakiś 15 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi .Słyszałam ,że mama wita się z kimś i mówi ,że ktoś jest u siebie w pokoju.Nagle otworzyły się dzwi . Ujrzałam w nich stojącą ,zdyszaną Martynę gotową do pomocy i pocieszenia na duchu .Och ta kochana przyjaciółka o d serca zawsze można na nią liczyć.
-Co się stało?-zapytała przerażona
-nic ... zważyłam się-powiedziałam płacząc,razem ze smutkiem .
- i co ty wielorybie hahahahahhahaha- chciała rozluźnić sytuację wbijając jakiś żart ,lecz tylko pogorszyła ją .Ja coraz głośniej płakałam i szlochałam.
-Przestań mam tego dość jesteś chuda , ładna szczupła i piękna czego chcieć więcej .Dzieci umierają z głodu a ty robisz to specjalnie.- wykrzyczałam i to prosto w twarz.
-Przecież ja jem tylko mniej i ćwiczę żeby mieć formę-powiedziałam delikatnie bo bałam się jej reakcji.
-no dobra ,jeśli to ma byc tylko delikatne odchudzanie na nabranie formy to ok ,ale jak to będzie odchudznie do szpiku kości to już mnie nie przekonasz ,że to dla formy- nareszcie ktoś mnie rozzumie pomyślałam.
Było juz dość póżno więc Martyna już musiała iść ,odprowadziłam ją do drzwi .Po chwili zawołała mnie mama mówiła ,że muszę coś zjeść .
-Nie jestem głodna-przeszedł mi apetyt po tej wadze .
Mama nie zwróciła uwagi ,że nie jadłam nic od śniadania.Może myślała,że jadłam na mieście no nic chociaż mi się upiekło i nie musiałam się tłumaczyć dlaczego nie jem. "Weszłam " na strony internetowe ,czytałam jak schudnąć bez tabletek .Napotkałam ta stronę pro-ana w pierwszej chwili pomyślałam , że są to profesjonalne anorektyczki ,lecz gdy sprawdziłam na wikipedii co to znaczy to się zdziwiłam .Było napisane ,że jest to sposób życia , a nie choroba psychiczna .Trochę poczytałam o nich.Wyczytałam ,że mają swój własny alfabet i wiele ,wiele innych rzeczy.Wpadło mi jedno słowo w oczy "DIETY " to dla mnie był cud ,ratunek od tego koszmarnego ciała .Wyczytałam tam o różnych trikach .Odrazu poprawił mi się humor.

CZYTASZ
Inna definicja piękna
Teen FictionGdy patrzę w lustro widzę jedną osobę,ktora jest grubsz od innych .Boję się ubrać w stroje,które są obcisłe bo wszyscy zobaczą jaka jestem naprawdę . Chcę podobać się chłopakom ale jak mam to zrobić gdy jestem gruba ? Chcę być piękna . Te słowa zaws...