1

41.4K 1.1K 132
                                    

Uwielbiam polować w pojedynkę. To moje jedno z wielu hobby. Niby prosta sprawa, ale tylko jeśli polujesz w grupie. Wtedy zawsze osiągniesz cel.

Samemu nie jest już tak łatwo. Musisz sprytnie podejść swoją ofiarę. Wtedy dopiero nie ma ona z tobą najmniejszych szans.

Od kilku minut przyglądałam się sarnie stojącej w oddali i grzebiącej pyskiem pomiędzy liśćmi paproci.

Dziwne, ale nie wnikam. Ja nie sarna, więc nie wiem.

Podchodzę bliżej niej, czując jak pazury wbijają się w ściółkę. Skulam się chowając za krzaki. Mam zza nich idealny widok.

Wzięłam głębokie wdechy, by się uspokoić. Leśne powietrze było jak narkotyk. Uzależniające. Takie czyste, wspaniałe, jedyne w swoim rodzaju.

Co prawda przeważały tu drzewa iglaste, ale nie zabrakło liściastych. Zależało wszystko od części lasu, ilości nasion przyniesionych przez wiatr, słońca i wody.

Sarna zaczęła coś jeść, nie skupiając się nad otaczającym ją środowiskiem

~ Teraz jest łatwym celem. Zaatakujemy ją od prawej. Nie da rady daleko uciec. ~ Powiedziała moja wilczyca.

~ Skąd ta pewność? ~ Przekazuję jej.

~ Ślepa jesteś, czy jak? Jest ranna w lewą racicę.

Faktycznie. Gdy wytężam wzrok zauważam stróżkę krwi.

~ To tłumaczy, dlaczego nie jest że stadem na łące. Świetnie! ~ Mój entuzjazm widocznie udzielił się mojej wilczycy, bo cicho zamruczała.

Skradam się tak cicho, że słychać tylko szelest liści poruszanych przez wiatr.

Niczego nie świadome zwierzę, spokojnie delektowało się leśną roślinnością.

~ Uda mi się. ~

~ Uda nam się. ~ Poprawiła mnie wilczyca.

To był ten czas.

Moja wilcza natura podeszła do sarny i zaatakowała.

Wszystko działo się tak szybko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wszystko działo się tak szybko.

Sarna przerażona rusza do ucieczki, a my tuż za nią. Jestem już tak blisko, kiedy jakaś dziwna siła rzuca mnie na lewą stronę.

To były sekundy.

Trzy wilki atakują mnie drapiąc i gryząc. Moja wilczyca nie daje za wygraną. Walczymy do czasu, gdy nagle zostaję zaatakowana od tyłu i przewrócona.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że upadłam trafiając głową z całej siły w kamień.

Słyszę jeszcze tylko jęk bólu wilczycy, a przed zamknięciem oczu - zbliżające się łapy wilków.

Witajcie kochani.😁
Jak widzicie, to moje pierwsze opowiadanie o wilkołakach.

Mam nadzieję, że wam się ono spodoba.

Napiszcie, czy wolicie krótkie rozdziały (max.500-600 słów, czasami krótsze) czy długie (ponad 1000 słów)?

Praca ta jest mojego własnego pomysłu aczkolwiek zwracając uwagę na ilość opowiadań na wattpadzie możliwe, że fragmenty mogą być podobne, ale nie jest to działanie celowe.

Dajcie znać, czy ​wam się podoba 😉

Zakazana miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz