Bardzo często widywałam chłód w oczach chłopaków, ale nigdy, żaden z nich nie był na tyle dosadny, jak twój. Tylko twój błękit oczu był na tyle zimny, abym wiedziała, że nie powinnam się do ciebie zbliżać, po to by nawiązać z tobą bliższy kontakt. I choćbym miała żałować tego do końca życia, postanowiłam tego nie zrobić. Mogłam się mylić, jednak w głębi duszy wiedziałam, że twoje serce już od dłuższego czasu zaczęło wolniej bić, jak gdyby miało się zaraz zatrzymać, tak jak moje w każdym momencie, kiedy cię widziałam.
Byłam całkowicie przekonana, że twoja osoba kryje w sobie wiele tajemnic, ale cóż, z pewnym czasem zaczęłam ignorować twoja zniszczoną duszę. Przestałam zwracać uwagę na twoje oczy, które za każdym razem, gdy zaszczycały moje ciało swoim bacznym spojrzeniem, stawały się coraz cieplejsze. Tak jakby twoja dusza na nowo odżywała.
Możliwe, że przestałam zwracać uwagę na to, że wokół ciebie krążyły dosyć przerażajace plotki, ale gdybyś popełnił poważne przestępstwo, to nie znajdowałbyś się teraz w jednej z lepszych szkół w stanie Ohio, tylko w poprawczaku. I dopiero wtedy zauważyłam, że zaczyna obchodzić mnie twoja wersja zdarzeń, które miały miejsce. Dopiero wtedy zaczęła obchodzić mnie historia, jaką chciałbyś zdradzić najbliższej osobie. I już wiedziałam, że wymienienie z tobą kilku zdań, niosło ze sobą koniec świata. Rzecz jasna, mój koniec świata.
CZYTASZ
my little end | cole sprouse
Fanfictionjestem całkowicie pewna, że każdy przeżył kiedyś swój mały koniec świata, a mój właśnie się rozpoczął, w chwili, gdy poznałam Ciebie