Otworzyłam oczy. Wiedziałam że po raz ostatni widzę te ściany, te biurko, te okno z którego oglądałam wschody i zachody słońca, po raz ostatni mogłam wypłakać się w ramiona ludzi których znam od tak dawna. Wiedziałam że to koniec, mimo tego wstałam i skierowałam krok ku lustrze. Spojrzałam na swoje zapłakane oczy, otarłam łzy i uśmiechnęłam się sztucznie sama do siebie, swoje długie brązowe włosy zwiazalam w kitke . Nie malowalam rzęs bo wiedziałam że w szkole będę wyglądała jak panda jeśli to zrobię. Ubralam czarne rurki i białą bluzkę. Zarzuciłam granatowa bluzę bo bylo za ciepło żeby ubierać kurtkę. Zbieglam szybko na dół bo zobaczyłam ze zostało mi tylko 5 minut do wyjścia . Nie jadłam śniadania i bez słowa wyszłam z domu. Po drodze ze łzami w oczach patrzyłam na te domy w których spędzałam tyle czasu, na te drogi na których za dzieciństwa grywalo się w klasy, na te drzewa na które z trudem wchodzilam. Wiedziałam że nigdy więcej tego nie zobaczę. Nawet nie usłyszałam Zuzi która z trudem próbowała mnie dogonić
-Melanie! Mela! Czekaj!
Stanelam jak wryta i szybko otarlam łzy odwracając się w stronę przyjaciółki.
-Biegnę za tobą już jakiś czas. Naprawdę mnie nie słyszałaś?
Wydyszala zmęczona
-Zamyslilam się. Poza tym trochę biegu ci nie zaszkodzi. Schudniesz przynajmniej grubasie.
Usmiechnelam się do niej a ona spojrzała na mnie oburzonym wzrokiem.
- Spadaj. Powiedziała wytykajac mi język
- Też cię kocham
Dalej szlysmy rozmawiając o różnych sprawach. Gdy moje oczy ujrzały moją szkołę od razu zalaly się łzami. Zuzia przytulila mnie i powiedziała ze wszystko będzie dobrze. Ja przytaknelam jej jednak wiedziałam że nic nie będzie dobrze. Spojrzałam dokładnie na wysoki szary budynek, którego kiedyś tak bardzo nienawidziłam a teraz chciałabym zostać tu na wieki. Chwycilam klamkę od czerwonych drzwi budynku i mocno pchnelam je powstrzymujac przy tym łzy. Wiedziałam że nie ma już odwrotu i ze wchodzę tu ostatni raz. Nie pewnym krokiem weszłam do środka mocno trzymając Zuze za rękę.

CZYTASZ
Nobody
Teen FictionOtworzyłam oczy. Wiedziałam że po raz ostatni widzę te ściany, te biurko, te okno z którego oglądałam wschody i zachody słońca, po raz ostatni mogłam wypłakać się w ramiona ludzi których znam od tak dawna. Wiedziałam że to koniec. A może początek?