"Słowa, których było brak"

503 56 53
                                    

"Niedługo się zobaczymy. Obiecuję."

  Jakże gorzkie były to słowa w obliczu druzgoczącej klęski. Przepełnione nadzieją, ale też zarówno strachem.
Znałam go od dawna i wiedziałam, że te dwa zdania w jego ustach nie będą tylko zgubnym czekaniem.

Jak bardzo się myliłam...

Wypatrywałam czegoś, co nie było dla mnie osiągalne.
Byłam tylko zwykłą pilotką, a on wielkim mistrzem Jedi.

Przyjacielem i opiekunem.

Siła, która ich przyciągała była potężna i skomplikowana. Nie rozumiałam jej, ale próbowałam tolerować.

Pamiętam dzień, w którym się poznaliśmy. Łączyło nas coś niezwykłego.

Dlatego tak bardzo byłam przeciwna temu, aby odleciał na misję z Ezrą i Ahsoką. Sithowie mogli poczekać!

"Myślałam, że każde problemy mieliśmy pokonać razem."

Chciałam mieć go przy sobie, a potem wykrzyczeć jaki jest nierozważny; narażając młodego i siebie na niebezpieczeństwo. Byłam gotowa dać mu ostrą reprymendę.

Statek, którym przylecieli osiadł bezpiecznie na ziemi, jednak to, co zobaczyłam zmiękczyło serce, a niechciane łzy pojawiły się na mej twarzy.

Ezra — młody padawan był poobijany, liczne zadrapania wieńczyły jego ciało, a smutne oczy wpatrywały się w nas. Niestety pod swoim szczupłym ramieniem podtrzymywał Kanana. On również był ranny tak samo jak uczeń, ale to nie było najgorsze. Mój ukochany Jedi miał opaskę na oczach, a to wiązało się z tym, że... stracił wzrok.

Karabast!

Nie tracąc czasu pobiegłam do nich. Nie mogłam pohamować swoich emocji. Było to dla mnie zbyt bolesne, przecież oni po takiej wyprawie nie będą mogli normalnie funkcjonować.

A Ahsoka? Czy zginęła?

Dlatego tak bardzo odradzałam im wyruszenie na tę misję, to było samobójstwo.

Yoda kłamał.

Nic tam nie znaleźli, tylko cierpienie i śmierć. Nie zostało nawet odrobiny nadziei.

A ja nie umiałam im pomóc. Zostało mi tylko przelanie całej swej dobroci i troski na zbłąkaną dwójkę ludzi.
Czym prędzej przytuliłam Kanana, wiedząc, że będzie to dla niego bardzo trudne.

Już nigdy nie zobaczy jak Ezra zamienia się w potężnego Jedi, a ja uśmiecham się do niego z całych sił.

"Niedługo się zobaczymy."

Nie dotrzymał obietnicy.

****

Słowa, których było brak | Star Wars. RebelianciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz