#2

96 8 1
                                    

Czarnowłosy uniósł głowę a nad sobą ujrzał osobę, której najmniej by się w tej chwili spodziewał.

-Ha? Louis! - cała złość nagle prysnęła jak bańka mydlana gdy zobaczył swojego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa. Poznali się gdy Zayn przyjechał do babci któregoś lata. Miał wtedy jedenaście lat, a dzieciakowi w jego wieku nie bardzo odpowiadała wizja spędzenia wakacji na wiecznym siedzeniu i oglądaniu kreskówek. Co jak co ale gdy była ładna pogoda musiał wyrwać się z domu.

Poszedł wtedy na plac zabaw niedaleko domu babci, zgodziła się by tam poszedł zupełnie sam a chłopca o dużych brązowych oczach przepełniła duma, że w końcu nikt nie zabrania mu iść gdzieś samemu, mama zawsze była nadopiekuńcza, tak samo jak jego siostry. Był rodzynkiem w ich rodzinie, całe życie wychowywał się wśród kobiet dlatego może wydawać się, że jest wrażliwszy i delikatniejszy od jego rówieśników.

Zayn pchnął cicho skrzypiącą furtkę i rozejrzał się dookoła, na placu były dwie huśtawki, zjeżdżalnia, z której odpryskiwała już farba ale także piaskownica i karuzela. Plac może nie był najwyższych lotów ale on był bardzo zadowolony. Zauważył jakiegoś chłopca, prawdopodobnie w jego wieku, siedzącego na huśtawce, szurał nogami po ziemi i wyglądał na dość znudzonego. Czarnowłosy chłopiec w ogrodniczkach podszedł powolnym krokiem do zabawki i usiadł na siedzeniu, spojrzał kątem oka na bruneta, który także w tym samym momencie na niego spoglądał, ich spojrzenia spotkały się.

-Cześć! Jestem Louis, ale możesz mi mówić Lou, a ty jak masz na imię? - chłopiec o pięknych niebieskich oczach wypowiedział te słowa z szybkością karabinu maszynowego a na jego buzi zagościł uśmiech, Zayn chwilę się nie odzywał, zawsze był nieśmiały a nawiązywanie nowych znajomości szło mu z trudem gdyż ta cecha odpychała od niego większość ludzi.

-J-ja nazywam się Zayn - powiedział i spuścił wzrok na swoje nogi, nagle jego jeansowe ogrodniczki stały się interesującą rzeczą. Nagle na jego udzie wylądował cukierek w kolorowym papierku, zdezorientowany chłopiec spojrzał na nowego kolegę.

-To moje ulubione, spróbuj. Zawsze gdy je zjem to poprawia mi się humor! - znów uśmiechnął się pokazując niepełne uzębienie. - Niedawno przez tego cukierka wypadł mi mleczak, ale tym lepiej bo to był ostatni.

Mulat mimowolnie uniósł kąciki ust w górę.

-Dziękuję Lou - powiedział trochę pewniej niż poprzednim razem i odpakował cukierka po czym włożył go do buzi, od razu poczuł słodki smak poziomek. Louis wyciągnął ze swojej kieszeni jeszcze jedno zawiniątko i również wpakował cukierka do ust.

Po około godzinie rozmowy chłopców, Zayn dowiedział się kilku istotnych faktów o Louisie. Brunet był w jego wieku, uwielbiał grać w piłkę nożną i został nawet kapitanem w szkolnej drużynie. Dowiedział się także, że ma sporo rodzeństwa. Przyszedł tu po to, by bawić się z innymi dzieciakami ale nikogo tu nie zastał.

Niedługo potem poszli razem na zjeżdżalnie, później zaczęli kręcić się na karuzeli krzycząc od nadmiaru prędkości. Nim Zayn się obejrzał był już wieczór, jednak chłopcy nie zaprzestali zabawy.

Nagle na plac przyszła babcia Zayna, widząc chłopca, który bawi się z nowym kolegą uśmiechnęła się szeroko, jej wnuk nigdy nie był tak otwarty w stosunku do kogoś. Niedługo potem zawołała go do domu, czarnowłosy pożegnał się z Louisem po którego  przyszła mama i udał się do domu, ten dzień był wspaniały i na pewno zapamięta go na długo.

,,,,

A więc tak, w końcu rozdział! Zajęło mi to tak długo tylko dlatego, że nie wiedziałam jak się wgryźć do tematu wspomnień, nie jestem za dobra w opisywaniu ich T_T

Mam nadzieję, że wam się rozdział spodobał, niedługo będzie kolejny, już ciekawszy (mam nadzieję) i dłuższy.

PS. Chciałabym zacząć pisać także o shippach z różnych anime, czytałby to ktoś ?~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 26, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The pain of the past | Ziam |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz