Drogi pamiętniku wróciłem do pisania po wielu latach. Chciałem się komuś wyżalic i pomyślałem, że to najlepszy pomysł. Nie wiem jak to napisać, więc walne prosto z mostu podoba mi się Iwa-chan. I nie wiem co mam zrobić. Czy ja jestem homoseksualny ? I tak nie mam szans na ten związek.
-Toru choć na kolację !- krzyknęła moja mama.
-Już schodzę !- odpowiedziałem szybko i zamknąłem pamiętnik. Przed tym jak zszedłem na dół schowałem go pod moją szafę. Gdy byłem na dole usiadłem na krzesło i zacząłem rozmowę.
-Mamo.- powiedziałem opierając ręce o blat.
-Co się stało ?- odpowiedziała. Nie odwracając się od kuchenki, na której robiła jajecznice.
-Co byś zrobiła gdy bym homo i zakochał bym się w moim przyjacielu ?-zapytałem. Mama natychmiastowy wyłączyła gaz i odwróciła się w moją stronę z miną jak by chciała mnie zabić. Nerwowo wyjąkałem. - Ale to nie takt ... ja nie ... no mamo ... - Odetchnołem i chciałem już zacząć zdanie, ale mama mi przerwała.
- Toru wiesz, że nie mam nic przeciwko homoseksualnym ludziom. -Jej twarz się uspokioła. - I gdy byś był gejem nie przeszkadzało by mi to. Tylko proszę cię o jedno jeśli zakochałeś się w Hajime to powiedz mu to i go więcej nie śledź.
-Co skąd ty to wiesz ??!! Ale ja go nie śledziłem !! Mamo !!!- Wykrzyczałem zdenerwowany z twarzą jak burak. Moja mama tylko się zaśmiała i wzięła talerz z jajecznicą.
-Ja idę do pokoju zjeść a potem spać. Dobranoc.
-Dobranoc.-odpowiedziałem i zacząłem jeść. Zanim się zorientowałem była już 23. Włożyłem talerz do zmywarki i poszłem do łóżka spać.
Rano o 6.30 zadzwonił mój budzik. Wstałem wyszykowałem się i wyszłem z domu. Jak zawsze na zakręcie czekał na mnie Iwa-chan.
-Cześć Iwa-chan.- Powiedziałem uśmiechnięty.
-Shittykawa mogłeś wolniej. Jeśli się nie pośpieszmy nie zdążymy na lekcje.- Powiedział zdenerwowany.
-Spokojnie Iwa-chan nic ci sie nie stanie jak spóźnisz się chodź raz.- Powiedziałem nadal sie uśmiechając. Zaczęliśmy iść droga zeszła nam szybko. Dotarliśmy do szkoły 5 minut przed 8. No i tak zaczęły się lekcje. Jedna po drugiej mijała i mijała. Po lekcjach jak zawsze w poniedziałek mieliśmy trening, wiec przebralem sie i powystawiałem dla Iwy-chana kilka piłek. Potem przez cały trening graliśmy mecza. Oczywiście byliśmy w przeciwnych drużynach. Moja na szczęście wygrała. Sprzątnęliśmy sale i wreszcie jak wszyscy sie rozeszli ja i Iwa-chan zostaliśmy sami. Przeglądałem sie mu jak sie przebierał. Jego ciało było wręcz ... idealne.
-Oikawa na co sie tak gapisz ? Chcesz w ryj ?
-Ojj Iwa-chan nie bądź taki agresywny. Zdawało ci się coś.-Odpowiedzialem. Gdy Iwa-chan założył spodnie nie wytrzymałem. Potrzedłem do niego od tyłu złapałem go za nadgarstki i mocno popchnęłem do szafek.
-Shittykawa co ty wyrabiasz ??!!!-próbował się wyrwać, ale wykorzystałem to, że jestem od niego większy. Przysunąłem moje usta do jego i pocałowałem go. Potem od razu pobiegłem do drzwi i krzyknąłem
-Do jutra Iwa-chan !!!
Zdążyłem zobaczyć tylko, że Iwa-chan stał tam jak kamień. I wybiegłem do domu.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No więc jest to moje pierwsze opowiadanie bardzo przepraszam za błędy i piszcie czy wam sie podobało i co mogę poprawić. Oczywiście mogę zrobić dalszą cześć. Dzięki za przeczytanie ❤❤