Rozdział I

29 3 1
                                    

-Davos! Pora do szkoły!
-C-co? Do jakiej szkoły?
Mamooo..- powiedziałem lekko zachrypniętym głosem.
-Dzisiaj rozpoczęcie roku.
-O kurde! Spóźnię się, cholera!
Zerwałem się szybko z łóżka i podszedłem do komody, gdzie były me ciuchy. Wyciągnąłem białą koszulę i czarne spodnie. Ubrałem je, po czym poszedłem do kuchni, gdzie była Moja rodzicielka ze śniadaniem w dłoniach.
-Hej, jak się spało?
-Spoko.-powiedziałem, posyłając Jej uśmiech.
Podszedłem do blatu, wziąłem śniadanie i poszedłem do salonu zjeść. Po kilku minutach jedzenia, poszedłem do toalety się doprowadzić do ładu. Po około dziesięciu minutach wyszedłem z łazienki i szybkim krokiem wkroczyłem do pokoju, by wziąć telefon i klucze.
Zszedłem po schodach na dół i powiedziałem Mamie "Pa". Ubrałem kurtkę wraz z butami, i wyszedłem z domu w biegu. Szedłem szybkim krokiem do szkoły, żeby nie spóźnić się na rozpoczęcie.
Po kilkunastu minutach dotarłem na miejsce, oczywiście nie mogłem od razu znaleźć klasy, tylko szukać pięć minut... Ehh. Gdy po kilkunastu minutach szukania znalazłem klasę, ustawiłem z jakimś kolesiem z klasy o blond włosach. Kiedy wszyscy się zebrali, co nie trwało chwilę, wszedł dyrektor na środek i zaczął coś gadać, co mnie mało interesowało. No, ale trudno. Trzeba było stać i słuchać tego biadolenia, ale jedno słowo przykuło moją uwagę.

-Do naszej szkoły przybyło dwóch uczniów. Proszę żeby wyszli na środek.-po tych słowach stawili się dwaj chłopacy. Jeden był wyższy i miał blond włosy, a drugi niższy o kasztanowych włosach i czekoladowych oczach, które na Mnie spojrzały, po czym ja na Niego zaczął śmiesznie merdać tyłkiem, co spowodowało u mnie lekkie parsknięcie. On zrobił poważną minę i zmrużył oczy. Spuściłem głowę w dół, by ukryć rumieńce.
-Teraz proszę żebyście poszli do klasy.-powiedział dyrektor​, po czym się ukłonili i poszli do sekretarki po plan lekcji. A ja stałem i kuźwa słuchałem tej, kurwa pięknej wypowiedzi nauczycieli. Po około dwóch godzinach stania w tym cholernym słońcu (co Oni usmażyć Nas chcą?) Poszliśmy do swoich sal, gdzie się przywitaliśmy i jak zawsze dali nam plan i w pizdu do domu. Po kilkunastu minutach byłem już przed Moim domem. Otworzyłem drzwi i wszedłem do domu. Ściągnąłem buty i rzuciłem je w jakiś kąt, który znajduje się w korytarzu. Przeszedłem przez salon, a po tym skierowałem się do swojego pokoju. Zamknąłem drzwi od pokoju i rzuciłem Moją torbę koło łóżka. Usiadłem na krześle przed długim, jasnym biurkiem, na którym leżał laptop, myszka, słuchawki, głośnik JBL czarny, książki, oraz różne gry na Xboxa. Zacząłem ściągać z siebie to cholerne galowe ubranie, i już po chwili siedziałem w samym krawacie i bokserkach na obrotowym fotelu. Moje ciuchy leżały porozrzucane po wielkim łóżku z jasnym szarym jak Moje ściany baldachimem. Chcąc czy nie chcąc, podszedłem do szafy z lustrem i wyciągnąłem z Niej czarne spodnie z dziurami na całych nogach oraz czarną koszulę z długimi rękawami spokojnie wywiewającą, bo była strasznie luźna. Przejrzałem się w lustrze. I nie powiem... Wyglądałem mega. Nie chcąc się nudzić, odpaliłem Mojego laptopa i wszedłem na FaceBooka. Ktoś zaprosił Mnie do znajomych, okazało się, że to ten chłopak, który wcześniej tak dziwnie merdał dupą. A zwał się... Gabriel Inukoroshi? Co to za nazwisko. Przypomina słowo Inu czyli Pies... Ech, czego ludzie nie wymyślą. Ale poczułem, że chcę do Niego napisać, więc przyjąłem Go do znajomych. W sumie, nawet urocze ma zdjęcie profilowe. Zakrywa się ręką, w której trzyma "Emo Misia", a na sobie ma przydużą, białą koszulę, która prześwituje. Do tego było widać tylko jego cudne... ŻE JAK?!?!? Oczy. FAJNE OCZY. Napisałem więc do Niego, tak jak postanowiłem to zrobić na początku.

Ja:
Hej, co Tam?

Na odpowiedź czekałem dobre 15 minut, już myślałem, że książę w ogóle nie raczy odpowiedzieć, ale odpisał.

Gabriel:
Znamy się?

Ja:
T-tak to ty spjrzałeś na mnje i zaczołeś...

Gabriel:
No co!? Hy!

Nie wiemczemu ale speszyłem się położyłe mój srajfon a raczej rzuciłem na-łużko aż usłyszałem powiadomieni czyli sms podeszłem wziołem telefon do rękizobaczyłem ten sms od Gabiebo

Gabriel:
No co holera !!
Aż mi szybciej seece zaczeło bić

Ja:
No ten no hyh no tak wiesz jakby tylkiem 😬

Gabriel:
Aaa... To ty super !!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 13, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

My Mate Neko \Yaoi/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz