(Jeśli ktoś nie przeczytał to tu jest opis)
Opis:
17 letnia Emma spełniła swoje marzenie o zdobyciu stypendium i pojechaniu do szkoły w Nowym Yorku. Czeka ją tam dość ciekawe życie akademickie. Co jeśli przez zwykłą imprezę wpadnie w niezłe tarapaty? Jak sobie poradzi w nowym mieście,kraju i kontynencie?Nie podoba ci się nie czytaj.
-Podać coś pani?-spytała stiuardesa.
-Nie dziękuje-odpowiedziałam lekko się uśmiechając. Ciągle nie mogło do mnie dotrzeć, że za 2 godziny będę w Nowym Yorku ! Zawsze o tym marzyłam o kształceniu się tam ,ale nawet nie śniłam o tym ,by doszło do tego tak szybko w końcu jest połowa pierwszego semestru.Muszę pokazać, iż słusznie dostałam to stypendium zagraniczne. Przez resztę lotu patrzyłam przez okno i rozmyślałam co mnie czeka. W końcu to nie jest jakaś mała zmiana, jak zmiana fryzury czy butów.
Gdy w końcu doleciałam czekała tam na mnie ciemnowłosa dziewczyna z niebieskimi oczami i tabliczką "new student". Poinformowano mnie ,iż właśnie tego mam się spodziewać. Zabrałam walizkę, poprawiłam kręcone, blond włosy i podeszłam do niej.
Spojrzała się na mnie i uśmiechnęła.
-Cześć, a więc to ty jesteś tym nowym uczniem naszej szkoły?-spytała.
-Tak mam na imię Emma Lis.
-Jennifer Smith miło mi -podała mi rękę.-choć zaprowadzę cię do akademiku.
Pojechałyśmy taksówką ,gdzie przy okazji lepiej się poznałyśmy. Była kapitanem chirliderek i jak się super złożyło chodziła do mojej klasy. Fajnie ,że znam już kogoś teraz będzie tylko z górki. Kiedy wysiadłyśmy z taksówki moim oczom ukazała się wielka szkoła. Była lepsza niż sobie ją wyobrażałam. Jej ładny nowoczesny wygląd i wielkie boisko do Rugby, wydawał się być tylko snem. Jennifer chyba zauważyła ,że patrze na szkołę, jak ciele na malowane wrota.
-Podoba się?
-I to jeszcze jak!
-powiedziałam zachwycona.
Poprowadziła mnie po akademikach gdzie było pełno osób. Wszyscy dziwnie mi się przyglądali ale to pewnie przez koszulkę z polskim nadrukiem "Mała słodka dziewczynka i wielka wredna zołza". Tjaa koleżanki mi ją dały bym nie zapominała z kąd jestem .
-Tutaj jest twój pokój, a raczej nasz, ponieważ przydzielono ci mnie, bo jestem z twojego pokoju. Znaczy jedną z osób z naszego pokoju.-uśmiechnęła się i wskazała na jeszcze dwie dziewczyny, siedzące na swoich łóżkach.
-Jestem Ashley -podeszła do mnie czarnowłosa ze świetną figurą.
-A ja Tiffany- podała mi rękę krótkowłosa blondynka .
Po przedstawieniu się zaczęłyśmy plotkować. Zaprzyjaźnianie się nie sprawiało mi nigdy jakoś wiele kłopotów. Z uśmiechem stwierdziłam ,że dziele pokój ze strasznymi zboczuchami ,gdy zaczęły rozmawiać o o swoim pierwszym razie.
-A ty Emma kiedy miałaś swój pierwszy raz spytała Ashley z łobuzerskim uśmiechem.
Gdybym miała wodę to bym się nią opluła.
-Yyy ja..
-DZIEWICA!-wydarła się Jennifer.
-ZAMKNIJ SIĘ-wydarłam się na nią i zakryłam jej twarz .
-Ej laska spokojnie jeszcze zdążysz tu to stracić-powiedziała Tiffany przez śmiech.
Zamarłam, ale uznałam to za zwykły żart.
-Wy to jednak głupie jesteście.-zaśmiałam się i zaczęłam się rozpakowywać.
***
Kiedy poznałam już kilka osób, czułam się coraz pewniej. Postanowiłam pójść na zakupy z dziewczynami . Chciały sobie znaleźć fajne kiecki na imprezę. Kiedy każda z nich znalazła swoją kreację ,postanowiłyśmy usiąść na chwilę i wypić jakiś koktail. Mój wybór padł na truskawka-kiwi.
-No zgódź się pójść na imprezę!-zaskąmlała po raz 52525 Jennifer- Będzie super! Poznasz nowych znajomych i chłopaków...-poruszała znacząco brwiami po czym wybuchnęła śmiechem.
-Rozerwiesz się trochę! Potraktuj to jako inprezę integracyjną. -kusiła Tiffany wybierając z karty koktail.
-Ale ja nie mam w co się ubrać!-wymyśliłam na poczekaniu . Nie byłam pewna czy chcę iść na tą imprezę.
Wszystkie trzy wskazały na otaczające nas sklepy.
-Koniec wymówek idziemy!-pociągnęły mnie ze sobą do sklepu.
-Amerykanie są strasznie uparci!-zaśmiałam się i pozwoliłam im zaciągnąć się do sklepów./////////////////////////////////////////////////
Pierwszy rozdzialik za nami . Jeśli jesteś zdrowy psychicznie ostrzegam cię przed kolejnymi XDDDD
Do kolejnego:***
Pamiętajcie o
G W I A Z D E C Z K A C H.
CZYTASZ
I'm not your dog!
Romancefragment: -Hej co ty wyprawiasz!-wrzasnęłam,gdy ten unieruchomił mi ręce i przycisnął do ściany. -Zaszczekaj i powiedz, że jestem twoim panem. -A co jeśli tego nie zrobie?! -Czeka cię wtedy ciężka tresura, psino. Opis: 17 letnia Emma spełniła swoje...