Jego brązowe oczy były wlepione w postać szatyna leżącego na łóżku, po przeciwnej stronie pokoju. Zastanawiał się nad czym myśli właściciel pięknych onyksów.
- Hyung, czemu tak patrzysz? - zapytał młodszy zauważając jak miętowowłosy się w niego wpatruje. YoonGi wzruszył ramionami i zaczął wodzić wzrokiem po całym pomieszczeniu. Młodszemu zrobiło się smutno, a to tylko dlatego, że lubił być obiektem uwagi starszego.
- Hoseok, czy ty i V.. - starszy ułożył się wygodnie na swoim posłaniu.
- Nie jesteśmy razem jeśli o to ci chodzi. - odparł mu po czym zgasił jedyne źródło światła. - Dobranoc hyung. - szepnął przykrywając się kołdrą po same uszy.
- Dobranoc. - odpowiedział YoonGi wpatrując się w nudny, biały sufit.
~*~
Następnego wieczoru było tak samo. Min przyglądał się zamyślonemu Hoseokowi i wsłuchiwał się w odgłos uderzających kropli deszczu o szybę i głośnych piorunów.
Kiedy po raz kolejny w pokoju rozbłysło blade światło, YoonGi zauważył jak młodszy zaciska mocno powieki przygotowując się na donośny grzmot.
- Boisz się? - zapytał na co Jung delikatnie pokiwał głową. Nie ociągając się wstał i skierował kroki w stronę łóżka Hoseoka. Usiadł na nim, opierając się o ścianę za plecami i złapał za dłoń zdezorientowanego szatyna. Chłopak podniósł się do pozycji siedzącej i zaszklonymi oczami spojrzał na starszego przyjaciela.
- Będę przy tobie. Nie bój się i idź spać. - powiedział. Jung pociągnął go za dłoń tak, że miętowowłosy leżał obok niego, a ich twarze były bardzo blisko siebie. Usta młodszego delikatnie musnęły nos starszego po czym czule się do siebie uśmiechnęli.
- Dobranoc. - szepnęli, po czym Min przytulił do siebie Hoseoka napawając się jego ciepłem
~*~
Niby nic.. Zwykłe spanie obok drugiej osoby by ta czuła się bezpieczna, ale kiedy w gre wchodzi łomot serca i milion myśli na raz.. Nie jest to "nic".
YoonGi cały następny dzień chodził rozkojarzony, mylił kroki oraz zapominał swoje części piosenek. NamJoon próbował nie raz do niego dotrzeć, jednak ten zbywał go zdaniem "Poprawie się". Chciał z nim porozmawiać, nie jako lider, a młodszy przyjaciel.Hoseok też się martwił. Ciągle spoglądał na nieobecnego duchem Mina. Zdawał sobie sprawę z tego, że to przez wieczorną sytuacje, ale kiedy zobaczył dwa prawie czarne spodki, nie mógł się powstrzymać. Jego oddech przyśpiesza za każdym razem kiedy starszy jest bliżej. Już tyle razy próbował z nim porozmawiać...
Nastał wieczór. YoonGi siedział na swoim łóżku oglądając wszystkie zdjęcia w telefonie, a Hoseok próbował (nie)dyskretnie wyczytać z twarzy starszego jak się czuje.
- Ym.. Wszystko w porządku? - zapytał w końcu kiedy Min zablokował telefon i wpatrywał się w ścianę przed sobą.
- Czy w porządku? - parsknął śmiechem kiedy zdał sobie sprawę jak dziecinnie musiał się przez cały dzień zachowywać. - Nie. Nic nie jest w porządku. - wyszeptał. Jung podszedł do niego i usiadł na brzegu łóżka.
- Powiedz mi co się dzieje. - powiedział wpatrując się w bladą twarz chłopaka. YoonGi spojrzał na niego i delikatnie się uśmiechnął. Podniósł rękę na wysokość jego twarzy i pogłaskał go po aksamitnej skórze policzka. Młodszy wtulił się w dłoń Mina zamykając oczy i ciesząc się z dotyku jego chłodnych, jednak delikatnych rąk.
- Jesteś tak blisko, a jednak tak daleko. - szepnął przejeżdżając kciukiem po jego kości policzkowej. Nie wytrzymał.. Przyciągnął młodszego od razu muskając jego usta. Wystarczyła chwila by Hoseok pogłębił pocałunek i delikatnie popchnął Mina na poduszki. Impuls, zatracenie, pochłonięcie, oddanie.. Można nazwać to jakkolwiek. Nie byli świadomi jak bardzo potrzebowali poznać siebie od tej strony. Pragnęli swoich ciał tak jak motyle wolności.
Pokój wypełniały ciche pomruki, mlaśnięcia i szybsze oddechy kochających się chłopaków. Pozbycie się swoich ubrań nie zajęło im sporo czasu, tak samo jak rozpoczęcie powolnych lecz głębokich ruchów bioder młodszego. Przyjemność jaką dawał YoonGiemu nie mogła się równać z niczym, a jęki miętowowłosego sprawiały, że Hoseok tylko przyspieszał swoje ruchy. Doszedł... jeden po drugim. Czuli spełnienie.. Ich ciała współgrały ze sobą idealnie.
- Jestem wystarczająco blisko? - zapytał młodszy opadając obok spoconego ciała Mina.
- Na wyciągnięcie ręki. - wyszeptał starszy odwracając się przodem do Hoseoka. - Kocham cię. - dodał dotykając jego nagiego torsu.
- Ja ciebie też. - powiedział całując jego opuchnięte usta i przyciągając jego ciało jeszcze bliżej. - Dobranoc cukierku. - zachichotał przykrywając ich kołdrą.
- Dobranoc nadziejo. - szepnął ostatnimi siłami po czym zasnął.
Żaden z nich nie sądził, że ten drugi darzy go uczuciem. To dziwne? Wcale nie. Po prostu miłość potrafi być kłamcą i lubi ukrywać się zanim ktoś ją dostrzegnie.(a/n: Tak tylko trochę jakby jaram się komentarzem z tamtego konta
Bo to wcale nie moja fav autorka)
CZYTASZ
Liar »yoonseok«
FanfictionGdzie miłość to kłamca, a Yoongi i Hoseok to jej ofiary Shot z mojego drugiego konta, mam nadzieje, że przyjmie się równie ciepło tak, wiem, na okładce jest błąd.. przepraszam