Powinnam Ci powiedzieć, że było mi z tobą dobrze otóż nie. Cierpiałam przez ciebie, za każdym pierdolonym razem gdy mnie zostawiałeś odchodziłam od zmysłów, pomimo kłótni martwiłam się o ciebie. Co noc, myśląc o tym co się stało leżałam zasłaniając głowę poduszką aby rodzice nie usłyszeli mojego lamentu przy okazji mając nadzieję, że zabraknie mi powietrza.
Gdy byłam w rozsypce starałeś się mi pomóc, chciałeś żebym była szczęśliwa.. byłam szczęśliwa przy tobie. Dla ciebie odsunęłam swoje uczucie do Ciebie i traktowałam Cię jak przyjaciela pomimo tego, że ty nie widziałeś we mnie nawet koleżanki.
Nie jestem w stanie znieść takiego cierpienia, które ty mi przynosisz. Zobacz.. gdy cię nie ma jest mi źle gdy jesteś ale się kłócimy również mi źle; paradoks. Nienawidzę cię za to; mój płacz, tęsknotę, nieprzespane noce, ciągłe zdenerwowanie.
Wiesz o mnie prawie wszystko, pewnych rzeczy nie mogłeś się dowiedzieć nie byłam na to gotowa. Jednak chciałabym żebyś już o wszystkim wiedział, żebym nie musiała przechodzić tych rozmów. Ale niech to cię nie zmyli, tutaj tego nie napiszę.
Dla mnie twoje życie jest normalne mówię tutaj o tym, że nie spotykasz się praktycznie z nikim, nie imprezujesz, nie masz dziewczyny.
Nie wiem jak to określić ale czuję się spokojniejsza. Bo nikt nie jest w stanie cię zabrać. Być może przesadzam i powinieneś korzystać z życia aniżeli przesiadywać w domu i pisać ze mną. Tłumaczysz się tym, że nie masz pomysłu co ze sobą zrobić. Masz przecież marzenia i cele, które czekają na twoich półkach i w twojej głowie z tego co mi wyznałeś.