Cięcie się...

Część 1

Jest poniedziałek, budzik zadzwonił, patrzę jest 7:00 rano. Mama krzyczy ,,wstawaj wstawaj" bo nie zdążysz do szkoły. Ubralam się. Usłyszałam że przyszła do mnie wiadomość, aaa Wiktoria napisała:

Wika❤👅: Hejka 💘
Wera 🌏❤: No hejka💘

Wika ❤👅: Gotowa idziemy?

Wera 🌏❤: Jeszcze nie, muszę zjeść śniadanie i jestem gotowa

Wika ❤👅: Okej, za 20 minut jestem

Jest godzina 7:20, zeszlam do kuchni żeby zjeść śniadanie, zjadłam. Założyłam buty i kurtkę, ubralam się i dzwoni dzwonek do drzwi. Patrzę a stoi Wiktoria. Okej mamo ja idę do szkoły, paaa ❤. Wyszliśmy z domu, i nie zdazylismy na autobus. Szliśmy do szkoły szybkim krokiem. Ale i tak nawet sie spoznilismy. Poszliśmy do szatni, sciagnelismy kurtki i szliśmy w kierunku klasy. Weszliśmy i powiedzieliśmy razem ,, Przepraszamy za spóźnienie". Nauczycielka powiedziała: nic sie nie stało. Usiedlismy w ławkach i lekcja sie zaczęła. Lekcja się skonczyla, była przerwa. Szłam w stronę sklepiku szkolnego. Szedł jakiś chłopak, zbytnio go nie znałam... Przez przypadek wpadłam w niego... Przeprosilam go i poszłam dalej...
Podeszłam do sklepiku kupiłam to co potrzebowałam, poszlam do przyjaciółki. Wszystkie lekcje się skończyły, pojechaliśmy razem autobusem do domu. Wiktoria odprowadzila mnie do domu. Mamy nie bylo w domu i byłam sama. Poszlam do swojego pokoju. Przeglądałam wszystkie Social Media i.... Na instagramie, napotkalam się na jakiegoś chłopaka... Popatrzylam na to zdjecie... był bardzo podobny do tego chłopaka co na niego wpadłam. Zaobserwowalam go, po kilku sekundach on mnie też... jednak okazało się ze to on. Napisałam do niego:

Ja - ,,Jezu bardzo Cię przepraszam nie widziałam Cię"
On- ,,Nic sie nie stalo, naprawdę!"
Ja- ,,Okej to dobrze"
On- ❤❤

Zjadłam sobie obiadek, później zrobiłam lekcje, później odpoczelam. Mama zawolala mnie na kolacje. Było późno, godz 22:00, szłam sie kąpać. Wykapalam się i szłam spać o godz 00:00

Dziękuję za 1 część tej książki ❤! Mam nadzieję że się podoba misiaki 🐻💘!