Mika obudziu się obok swojej miuosći to takie piękne i postanowił że zrobi jajeczniceu ale byu w pieprzonym iraku. A tam je się naboje bo tylko tego jest pod dostatkiem.
Juuuuuuu przetarł swe szmaRAKdowe zaspane oczėnta i westchnoł, a ze byu skończonym idioto i leniem śmierdzoncym niewychowanym to przeżucił cienżar swojej beznajdziejnej egzystencji na drugi smukły bok.
Zjedli śniadanie w sensie Juuu ten pasożyd zjadł bo Mika je kref widelcem .zabij się. Poszli na spacer oglądać bawoły i martwe ciała spalone na pustyniy z piaskiem. Wrócili wieczorem jak już wszystkie ciała splonęly w suońicu, a oni mieli chcice. Nawaleni rozpaleni
- bosz ale normalnie cb pragnę- szepnoł w sekreciku Mika jak fapał
Czechrał czorne kosmyki ( czorny chleb i czorna kawa) Juuu czana ♡♥ z pasjo w oczach i odbycie.
- ach Snepai! Czekaj matte kudasai!! Jamero! Nie tera, nie tutaj.
Ale Mika nie chciau go słuchać , ale na szczenście niewolnika z Nieba zstąpił Mięzus i ich poBOGOslawił
CZYTASZ
glemboki tytul
Fanfictionpedalska bibliotega bije pedalskościo to prawda 1000009000000000000 persent skam