Miesiąc po wypadku Przemka
-Posłuchaj Kari, chcę Cię o coś zapytać...
-Wal śmiało braciszku.
- No więc... Bo ja...
- Nie jąkaj się tylko mów- powiedziałam uśmiechnięta
- Bo widzisz, jest taka sprawa. Zadzwonił do mnie kolega z NY i spytał...- tu przełknął ślinę a ja patrzyłam na niego z zaciekawieniem...- Zapytał czy nie chcielibyśmy się tam przeprowadzić...
Zaczęłam piszczeć i skakać z radości a gdy się opanowałam wskoczyłam na brata z uściskiem.* Karina- Dzieciństwo:
09.04.2010r.10-letnia dziewczynka siedziała smutna na piaskownicy ze swoim bratem. Oboje chcieli płakać, ale żadne tego nie zrobiło, ponieważ nie chciało pokazać po sobie tego jak bardzo cierpieli. W tym dniu dowiedzieli się że ich ojciec zmarł, a matka w depresji wyjechała z Polski i powróciła do NY. Ich matka tam się urodziła. Teraz postanowiła tam wrócić i zostawić ich zdanych na los.
Albo na dziadków, którzy zwracali na nich najwięcej uwagi z tej rodziny. Do czasu aż Przemek nie osiągnął pełnoletności mieszkali u dziadków... Kiedy jednak chłopiec skończył już 18 lat od razu się wyprowadzili.
Byli bogaci. Młodsza siostra nie wiedziała nawet z jakiej racji, bo przecież żadne z nich nie pracowało. Próbowała go kiedyś nawet zapytać ale ten zmieniał temat...
Od tamtej pory żyli w dostatku...Po spakowaniu się odrazu pojechaliśmy na lotnisko. Potem jeszcze kilka godzin lotu i jesteśmy na miejscu... Brat pokazał mi samochód który stał na parkingu i zamarłam. Stał tam Luke. Syn przyjaciela naszego taty... Mieszkał w NY ale czasem do nad przyjeżdżał, do momentu śmierci naszego ojca. ;( Szybko do niego podeszłam i się przytuliłam. Potem pół godziny drogi i słuchania Ariany z radia i byliśmy na miejscu. Wielka willa. Większa od naszej i to o wiele... Zielony ogród pełen kwiatów, basen. Idealne miejsce do zamieszkania...
- Cudownie...- powiedziałam cicho gapiąc się w willę. Chłopaki wnosili bagaże więc postanowiłam im pomóc. Po wejściu Luke pokazał nam pokój Przemka, który był pokryty szarości, a potem mój. Gdy go zobaczyłam byłam w szoku. Przytuliłam Luka z wdzięcznością i weszłam do pokoju. Wyglądał tak:Po chwili usłyszałam wołanie. Zeszłam do chłopaków na dół a oni odrazu powiedzieli o co chodzi. Dowiedziałam się że Luke jest w gangu i my również mam tam dołączyć. Najpierw będzie trzeba mnie "zmienić". Zaczęliśmy od imienia. Kara (czyt.: Kejra). Ładnie... Nasze nazwisko to Black. Przemek będzie Jakob (czyt.: Dżejkob). Oki Kara i Jakob Black. To już. Teraz styl. Luke powiedział, że da mi niespodziankę i pojedziemy na zakupy. Poszliśmy do garażu a tam stał niebieski Bugatti Chiron:
CZYTASZ
Bad Girl...| Gangsta
Teen FictionMam na imię Karina. Mam 17 lat i mieszkam z moim starszym o 2 lata bratem Przemkiem. Nasz "dom" jest bardzo przytulny. No, o ile willę można domem nazwać... Z bratem bardzo się różnimy. Tylko oczy mamy takie same- po mamie... Przemek jest mojego wzr...