Chloe
Usłyszałam denerwujący mnie dźwięk budzika. Była szósta. Podniosłam rękę i zrzuciłam przedmiot z szafki nocnej. Po dwudziestu minutach leżenia wzięłam się w garść i postanowiłam wstać z łóżka. Tak też zrobiłam. Skierowałam się w stronę łazienki, aby wziąć prysznic i umyć zęby. Po porannej toalecie podeszłam do szafy i wyjęłam z niej czarne jeansy z dziurami na kolanach, biały t-shirt i dłuższą koszule w czerwono-czarną kratę. Kiedy byłam już ubrana, zeszłam na parter domu, schowałam do torby drugie śniadanie, po czym wyszłam z domu, żegnając się jeszcze z moim wujostwem.
Na przystanek dotarłam niezwykle szybko i już po paru minutach czekania na pojazd, autobus podjechał. Trasa z przystanku do szkoły była krótka i przejazd zajmował jakieś dziesięć minut.
Wyszłam z autobusu i powędrowałam do szkoły, w której zastałam moja przyjaciółkę Claire.
Claire jest piękną, szczupłą, rudowłosą dziewczyną o brązowych oczach. Ma duże powodzenie u chłopaków i umie się fajnie zabawić. Bez problemu mogę stwierdzić, że jest ona zupełnym przeciwieństwem mnie.
- Hej Chloe! - powiedziała z błyskiem w oczach
- Hej! - odpowiedziałam z uśmiechem
- Co u ciebie? - zapytała
- Nie wyspałam się. - stwierdziłam. - A u ciebie?
- U mnie super! - pisnęła z radości
- A co ty taka szczęśliwa? - zachichotałam
- Alec zaprosił mnie na swoją osiemnastkę! - krzyknęła z podekscytowania
Alec jest wysokim, umięśnionym brunetem o niebieskich oczach. Kocha grać w football i podoba się Claire.
- No to gratulacje moja droga. - zaśmiałam się, wiedząc że ja również dostałam zaproszenie na imprezę z okazji urodzin Alec'a
***
- Słyszałam, że do naszej klasy dochodzi nowy chłopak. Podobno niedawno wyszedł z poprawczaka. - szepnęła moja przyjaciółka
- Nowy uczeń? W połowie roku szkolnego? - zapytałam z niedowierzaniem
- Jacob mi powiedział, a przecież jego ojciec jest dyrektorem tej szkoły. Nie mam żadnego powodu aby mu nie wierzyć. - wyszeptała, a ja już wiedziałam, że musimy trzymać się z daleka od nowego ucznia
- Oby był przystojny i dobry w łóżku - dodała, a ja od razu się zaśmiałam
- Ty tylko o jednym. - odparłam - myślałam, że szalejesz za Alec'iem - dodałam
- Czy ja paniom nie przeszkadzam? - zapytał nagle pan Xian
- Yyy nie, nie przeszkadza nam pan - odezwała się niepotrzebnie Claire
- Cieszę się z tego powodu niezmiernie. Jak się paniom lekcja nie podoba to zawsze można wyjść. - powiedział stanowczym głosem nauczyciel
- Przepraszamy. - wydukałam - to się więcej nie powtórzy - dodałam po chwili
- Mam taką nadzieję. - gdy to powiedział, zadzwonił dzwonek przerywając jakże ciekawą lekcję chemii
Po pięciominutowej przerwie, którą spędziłam razem z Claire i Jacob'em nastąpił czas ostatniej lekcji, którą była matematyka z naszą wychowawczynią - panią Rodriguez.
Razem z innymi weszłam do klasy i zajęłam miejsce w ostatniej ławce przy oknie. Nauczycielka weszła do klasy, przerywając przy tym hałas, który tworzyli uczniowie. Za nią wszedł wysoki, umięśniony brunet. Koloru oczu niestety nie byłam w stanie zauważyć. Był za daleko.
- To jest Brian. Wasz nowy kolega. - odezwała się matematyczka
Oczy wszystkich dziewczyn z mojej klasy dokładnie lustrowały nowego ucznia. Tylko ja rysowałam teraz coś w zeszycie, nie patrząc na przystojnego chłopaka. Wydawało mi się to ciekawszym zajęciem, niż wpatrywanie się w jego osobę.
- Moge się dosiąść? - spytał Brian, który właśnie stał koło mojej ławki
Nawet nie zauważyłam kiedy do mnie podszedł.
- Skoro musisz. - odpowiedziałam, przewracając oczami
To jest jedna z niewielu lekcji, na których siedzę sama. Zazwyczaj obok mnie siedzi Claire.
- Nie muszę. Po prostu chcę. - wyszczerzył się
- Jak ci na imię? - zapytał pewnym głosem
- Chloe - odpowiedziałam niechętnie
Z pewnych względów nie lubiłam rozmawiać z facetami. Nie lubiłam ich obecności.
- Brian, miło mi. - uśmiechnął się przyjaźnie
Matematyka, której szczerze nienawidziłam bardzo mi się dłużyła, a siedzący obok mnie Brian tylko pogarszał sytuacje. Cały czas czułam na sobie jego wzrok co wcale mi się nie podobało.
W końcu nadszedł ten upragniony czas i zadzwonił dzwonek oznajmiający, że lekcje się skończyły.
- Nareszcie. - wyszeptałam
- Chloe! Chloe! - pisnęła z podekscytowania moja przyjaciółka
- Hmm? - posłałam jej pytające spojrzenie, które dobrze znała
- Usiadł koło ciebie! - wykrzyczała tak, że najprawdopodobniej słyszało ją pół szkoły
- I co z tego? - zapytałam
Ona czasem naprawdę zachowuje się jak małe dziecko - pomyślałam
- Co z tego? - przedrzeźniała mnie. - To z tego, że teraz to najprzystojniejszy chłopak w szkole. Zobaczysz, że zaraz każda będzie się o niego biła. Ma taki śliczny uśmiech, a jego umięśniony tors...
- Stop! - przerwałam jej. - Zauroczyłaś się, a nawet z nim nie rozmawiałaś - zaśmiałam się. - Może i jest przystojny, ale jeśli serio był skazany to lepiej dla nas jak będziemy się trzymać od niego z daleka - stwierdziłam, a Claire wyglądała na bardzo zaskoczoną tym co właśnie powiedziałam
- Żartujesz sobie?! Nie ma opcji! Zdobędę go.
- Jak każdego chłopaka w tej szkole. - powiedziałam złośliwie
- Przestań! - również się zaśmiała. - Ten jest inny. - dodała z uśmiechem
Nie wiem czy miała racje, bo nie znam tego chłopaka, ale coś mi mówi, że będą z nim kłopoty. Jeśli to jest ta inność, to tak, Brian zdecydowanie jest inny.
Ogłoszenia parafialne
Pierwszy rozdział nowej książki. Mam nadzieje, że się wam podoba.
Piszcie w komentarzach co sądzicie o Brian'ie :)
Nie pogardzę też gwiazdką <3
CZYTASZ
Nieznajomy ZAWIESZONE
RomanceRozdział 1-8 są w trakcie korekty Praca bierze udział w konkursie #skrzydlatesłowa 💗 Brian Smith - osiemnastoletni, lubiący zabawę chłopak , który z powodu nielegalnych interesów w jakich brał udział musiał się przeprowadzić i zmienić szkołę. Dołą...