-Hej! Pobawisz się jeszcze ze mną? - pyta radośnie mała dziewczynka o czekoladowych włosach i czysto zielonych oczach.
-Nie mogę.
-A dlaczego?
-Jestem zajęty.
-Mówisz jak tata. Przecież nic nie robisz!
-Właśnie wychodzę. - powiedział wysoki, blady mężczyzna zakładając długi czarny płaszcz.
-Dlaczego zawsze ubierasz się na czarno?
-Bo lubię ten kolor, a poza tym w mojej branży tak właśnie trzeba wyglądać.
Ich rozmowę przerywa dźwięk otwierających się drzwi.
-Mama idzie! - krzyknęła, zarazem szepcąc.
Mężczyzna w mgnieniu oka zamienił się w czarny dym i ukrył się w cieniu dziewczynki.
-Cześć mamo! Jak tam w pracy?
-A dobrze skarbie - odpowiedziała jej wysoka szatynka z równie zielonymi oczami jak córka, patrząc w ekran telefonu - dużo dziś przyniosłam do domu więc proszę na razie pobaw się sama.
- Ale... jestem głodna - powiedziała nieśmiało
-Tata nic ci nie zrobił do jedzenia?! - spytała zdenerwowana matka, zerkając do salonu na swojego męża, który chrapie w najlepsze. -Oj skarbie wybacz. A tata przez cały dzień tak leży na kanapie?
-Yhym. Tak.
-Czyli nie zrobił zakupów... ach... - westchnęła. -No cóż... wybacz kochana ale nie mamy nic do jedzenia. - powiedziała smutna idąc do kuchni. -Zrobisz sobie płatki z mlekiem, zgoda?
-Płatki na obiad? EKSTRA!
-A powiesz mi co dzisiaj robiłaś?
-No cóż... chciałam pobawić się z tatą w chowanego, ale zasnął, więc bawiłam się z Cieniem.
-Ostatnio bardzo dużo spędzasz z nim czasu...
-A dlaczego nie? Tylko, że on zawsze mnie znajduje. To nie fair!
-No wiesz to w końcu twój cień. Zawsze cię znajdzie, bo zawsze jest przy tobie.
-A skąd o tym wiesz? - spytała zdziwiona dziewczyna. W końcu pan Cień wciąż jest przy niej.
-Przecież ja też mam swój cień...
-Nie mamo! To nie chodzi o mój cień tylko o pana Cienia!
-Co takiego?
- Zawsze przychodzi się ze mną pobawić kiedy kończy pracę.
-Oj, dziecko! Ale masz wyobraźnię!
-Wcale, że nie! On istnieje! - dyskusję przerwał im dźwięk telefonu stacjonarnego. Matka dziewczynki szybko pobiegła na korytarz, aby odebrać.
Wtedy z cienia dziewczynki zaczęła wylatywać czarna mgła, która szybko przeobraziła się w męską sylwetkę. Lecz była ona na pół przezroczysta i calutka czarna. Pośród czerni gdzieś w okolicach głowy zabłysły dwa delikatne światełka, a niżej pojawiła się szparka, z której zaczął wydobywać się dźwięk:
- Moje istnienie ma pozostać tajemnicą!
-A dlaczego?
-Ludzie mnie nie lubią i będą próbowali się mnie pozbyć.
-A dlaczego?
-Ponieważ jestem... inny.
- No wiesz... ja też jestem inna. I lubię cię!
-Wiem Mia... ja tez cię lubię.
CZYTASZ
Śmierć
FantasyWykonując rutynę swojej pracy mężczyzna spotyka małą dziewczynkę, która zmienia jego życie oraz jego samego. Jest on przekonany, że przy niej zasmakuje szczęścia, którego od bardzo dawna nie doświadczył. Samolubne myśli doprowadzają do fatalnych rez...